Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Mariusz_Sukmanowski

Użytkownicy
  • Postów

    1 425
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Mariusz_Sukmanowski

  1. Tyle metafor ,żeby "zamordować" i tak skazanego na śmierć pisklaka? A innymi słowy: -nie o niego przecież chodzi ,ale ten napór słów ,emocji ,sytuacji dusi przekaz.No może tłamsi. A do pewnego momentu byłem ... pozdr
  2. To nie ten dział. Tu się stylowo umiera w ładzie późnej jesieni wierszem białym i "skomliwym" . "Ewentytulnie": - możliwy żenujący bunt ,właściwie ch.. wie po co.Ważne by nienawidzić. Bardzo piękna liryka. I chociaż na końcowe ,zdałoby się rzec baśniowe "wiośnieje" trzeba będzie pooooooooooooooczekać ( doczekać - jeśli ktoś woli), to tak podany żal nie boli.A "durnowate" pytanie nie denerwuje. Oczywiście wiem ,że coś takiego nie istnieje ,ale to bardzo "dojrzała infantylność". pozdr gorąco zatem:) ps Aniuu!!! Nie rób więcej takich numerów! Pamiętaj ,że prawdziwy poeta cierpi też w słońcu.
  3. Tak na przekór: słowo na dziś jak umierać to tylko na życie To jest fundament tej "wypowiedzi" ,a potem jej rusztowanie ,piękne wersy drugiej strofy. "Echo" na początku tekstu ma swój cel i sens ,ale to tylko echo. pozdr
  4. Zabrzmiało jak hymn: terrorystów ,psychopatów , mitomanów ,"jezusów chrystusów" ,przede wszystkim hipokrytów. Taki pierwszy odbiór. Poważnie: Wyrzuciłbym "może" z pierwszej strofy ,skasował całą drugą i ponieważ jestem gadułą ,czekał na "coś" jeszcze po strofie trzeciej ,bo zaczyn świetny. pozdr
  5. Poczekam. "podobno śmierć przez wystyganie nie boli" - okropne to "podobno" ,bo przecież boli! pozdr
  6. @Anna_Myszkin Wysłałem zaproszenie:)
  7. Brakuje mi "spójników" między wersami ,strofami. Inaczej to ujmując: pomimo spójności treści odczuwam zbyt dużą niezależność poszczególnych wersów ,strof. Taka troszkę wyliczanka ,którą spina ( dopiero) klamra z trzech ostatnich linijek. Tak jest kiedy czyta się pierwszy ,drugi raz. Potem ,kiedy obrazy nadążają z wpinaniem się w fabułę ,przekraczam te granice bez problemu. pozdr Eli:)u
  8. Zastanowiło mnie jedno zestawienie ,a mianowicie :cierpliwość śmierci. Pewnie pasuje do niecierpliwości życia. Dobrze ,że jet taki tytuł ,bo inaczej cała misterna teoria w p...u ,znaczy się: w gruzy:) pozdr
  9. Świetne. Czasem sam dobudowuję jeszcze jakiś wers ,ale to twój styl i już przywykłem ,że w jednej dłoni zamykasz całość. pozdr
  10. Niektórzy próbują głównego "bohatera" urzeczowić ,inni go personifikują. Jedno jest niezmienne : odkąd ruszył ,nie da się zatrzymać.Chyba ,że jest jeszcze możliwy powrót do ... ale to już nawet najtęższym głową ... szkodzi:) Nie lubię "cyferów" w tytułach ,ale skoro to cykl. Dawno nie czytałem ( chyba ,że mi coś umknęło ) tak dobrego twojego wiersza. pozdr
  11. @Anna_Myszkin Powiało Facebook'iem:)
  12. Przeczytałem. Zostawiłbym znicz i milczenie. pozdr
  13. Czuje niedosyt:) Ale jeśli już: to jeśli na końcu piszesz koniec, to po co później jeszcze trzy wyrazy.Mówię poważnie."koniec" byłby świetnym "kropkiem" pozdr
  14. większość dobranoc od ciebie zasuszam na późną wiosnę albo jałową starość cień ułożonych dla spokoju potomstwa rodziców z odrębnymi snami burzy czasem pogodę na sen przerzucam życzenie nocy bez koszmarów do kancer Łatwo się przycina innych:) Tak bardziej mi odpowiada. Ale sobie pogadałem:) pozdr
  15. Cóż ,wielka mądrość poetycka wchodząca w płaszczyzny istnienia ,byty ,które w wierszu wierszem się stają. pozdr
  16. Co ja się będę produkował ,jak "to" nie do mnie:) pozdr
  17. @maria_bard "Amygdala to wciąż, niezmiennie - jądro migdałowate, do którego można zerknąć wycinając kawałeczek kości czaszki :)" - to miałem na myśli pisząc o "migdałkach" Ja się mylę.Też coś. Jestem zbyt skromny by się przyznać:))))))))))))) ziol
  18. @maria_bard Znasz mnie na tyle ,że wiesz : -walę prosto z mostu; -albo coś do mnie trafia albo nie; -jak trafia to nikt mnie nie przekona ,że się mylę; Nie słodzę od lat ,a moja ulubiona czekolada do 80cio %wa gorzka:) Tekst jest świetny i wiem ,że masz ich więcej. Co do Henia . Heniu ma poczucie humoru tylko jeszcze ( widocznie) nie wie ,że ty także. A poza: jest delikatny w materii ,bo czuje się szczuty. Co do "migdałków". Nigdy mi nie przeszkadzały dzięki Panu:) ,chociaż niektóre projekcje bywają nieznośne. pozdr Eli:)-u
  19. O ile pierwszą strofę przyjąłem ze smakiem i oczekiwaniem równie dobrego "finiszu" to druga strofa jakby innego autora: -"niewyspane grzechy"- rozbawiły i sprawiły ,że zacząłem zastanawiać się jak wyglądają wyspane?; - koniec- skojarzeniowo z "Ciekawym przypadkiem Benjamina Buttona" tyle,że w klasie argentyńskiej telenoweli; I nici z "Pomyślnych Wiatrów":( Tytuł: zdecydowałbym się na jeden: druga część. pozdr ps Do poprzedniego wiersza często wracam .Ten przyjąłem do wiadomości.
  20. poranny wrzask już ucichł ptak ptaka go godów nie woła chłód ranka masuje stopy jesień odsłania czoła jerzyki moje do wierszy na dobre mnie opuściły znikąd natchnienia i myśli pozbierać nie mam już siły Na ostatnią strofę pomysłu nie mam. I żeby była jasność .Nie poprawiam twojego wiersza .Posłużył mi za wenę. Daję pod rozwagę.Czy odrobina rytmu jest potrzebna ? pozdr
  21. Bardzo dobry ,spójny i kompletnie pokrywający ciało ciarkami obraz ,jak gdyby żywcem przeniesiony z najlepszych filmów grozy.( Nie mam na myśli oczywiście durnowatej sagi "Zmierzch" czy ... nieważne.) "strych to miejsce wciąż cieplejsze od innych ogrzane ruchem wiszącego ciała jakby ono wciąż tam było jest leży na stole ściśnięte do rozmiaru kości butów bez pięt i czapki z daszkiem na atlasie fantazyjnie tył na przód kilka pokoleń robaków studiowało tu anatomię" - ta strofa to prawdziwy majstersztyk. "kilka pokoleń robaków studiowało tu anatomię" -ten wers rozbiera ...do kości:) -świetne Mam jedno maleńkie "ale" ,bo nie podobają mi się "beznadziejne mrzonki". Czy mrzonka może być "nadziejna"? Ale to jedyny problem(?) Nigdy nie przeszkadzała mi ilość liter ,tym bardziej jeśli są kunsztownie poustawiane:) ps Skojarzyłem jeden film ,ale jaki nie powiem: "cały dom Stewartów spowity jest w ciemnościach, a grube zasłony szczelnie chronią dzieci przed jakimkolwiek ułamkiem promienia słonecznego. Pewnego razu do posiadłości Grace przybywają tajemniczy goście, którzy chcą, aby pani domu przyjęła ich na służbę. Muszą oni spełniać szereg zasad ustalonych przez matkę chorych dzieci, aby chronić je przed promieniami słońca. Po jakimś czasie w posiadłości Stewartów zaczynają dziać się dziwne rzeczy: mąż Charles (Christopher Eccleston) pojawia się nagle w domu, a następnie znika, do tego w całym domu słychać przyprawiające o ciarki hałasy, a dzieci widzą różne zjawy. Niewierząca w duchy czy zjawiska paranormalne Grace dąży do rozwikłania tajemnicy, która odkrywana kawałek po kawałku zaskoczy nie tylko ją, ale i każdego widza ." Taka mała zagadka. pozdr
  22. @henryk_bukowski Myślę ,że bycie kimś innym kim jesteś to mocno wbrew tobie:) Co lepsze: złoty środek:)))))))))))))))
  23. Mnie oskarżasz o ślinotoki ,a sama piszesz "opowiadania":) Przez ciebie będę musiał podejść do tego tekstu z uwagą ,ba nawet doczytać do końca. Ale to już nie dzisiaj ,bo padam na mordę i nici z odfajkowania. do miłego Eliu:) Cholera doczytałem i teraz to mnie "zląkłaś". Gdzie ty znajdujesz natchnienie? w krypcie? Przyjdę jeszcze przyjdę.
  24. " nim zegary staną" - Heniu, do tego momentu czyta się i czeka na ... ,bo reszta bez pomysłu A , tytuł beznadziejnie oklepany. pozdr:)
  25. Czytam kolejny "twór" o poetach. Kolejna nieudana próba zdefiniowania "stada rozczochranych uczuciowców ,którym codzienność nie daje spokoju ,bo podgryza duszę:)". Może i autor coś tam "wyszpiegował" ,ale na cholernie małym podwórku. A w ogóle tak "to" podane ,że ja już wolę "ecie-pecie". pozdr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...