Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Łukasz Michał K.

Użytkownicy
  • Postów

    218
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Łukasz Michał K.

  1. Nie mam dziś odwagi w oczy twe zerknąć I tak z rozpaczą sposobność przemija By wonie twoje zatrzymać na chwilkę Ma godność pyszna, mdłe serce przebija ! Nie mam odwagi być słów oceanem Gdym się wychował na piaskach pustyni Tak zdołam ja tylko kijem nakreślić Tę symboli garstkę serca co drży mi Nie tobie zaś piękna słów mych złożoność Ty jasność czerpiesz z gestów otwartości Tak otulona ufnym męskim ciałem Mi pozostawiasz głuszę samotności Warszawa, 2 września 2009 r.
  2. Kurcze...rymowana Pawlikowska - Jasnorzewska...miłe ;) Pozdrawiam
  3. A może mur runął...tylko kiedy ku naszemu zadowoleniu kurz gruzowiska opadł zobaczyliśmy, że parę metrów od nas stoi kolejna ściana... Pozdrawiam
  4. zgrabnie napisane...i mocno liryczna tematyka...dwa plusy :)
  5. Lubię czuć młodości cuda szalejące, Dziką prostotą namiętność gonić ślepą Zagarniać swą dłonią uskrzydlone słońce I tak w urojeniu nazwać je kobietą Lubię też zapłonąć potęgi zazdrością I słowem obłędu pluć w spokojność nocy Wtopić się w tę ciszy gęstwinę niezmierną I w bezsennej bucie spalać swoje oczy Lubię mgliste pieśni płynące w głąb głuszy Nostalgii cmentarnej magiczne balsamy Gdzie pustka jałowa tam kwiat mej bytności Rozlanej po świecie oschłymi wierszami I lubię tą zmorę co na tłumy spada Jak pierwszy nałóg człeczy bawi planetą Lubię widzieć smutki w głębi snów płynące I w przywidzeniu swym nazwać je kobietą Warszawa, 1 września 2009 r.
  6. Dzięki za dobre słowo
  7. Wow...czuję tutaj moc piorunów i ciężar kamieni...niezłe
  8. To taki potok myśli :) No cóż, jeśli został napisany pod wpływem silnej namiętności...to może być Namiętność i szczerość przekazu dają nam rodzaj tarczy ochronnej przed krytyką...ludzie jednak często boją się zakładać ów zbroję bo za bardzo im ciąży...tobie widać nie ciąży :) Pozdrowienia
  9. Ależ ja się nie zgodzę z przedmówcami...to bardzo dobry i pełen odniesień emocjonalnych wiersz...cierpienie, ból, groza, plugastwo i poruszanie kontrowersyjnych tematów to również ważna strona poezji...jak nie najważniejsza... Nie ograniczajmy artysty...choćby jego twórczość nie przypadła nam do gustu. Mamy tu celne przenośnie, miło się czyta, jest sensowna puenta ...z tej poezji kipi poruszenie i do tego...wiersz ten napisała kobieta Jako fanatyk Baudelaire'a pozdrawiam i proszę o więcej takiej poezji...Amen
  10. Ok, brzmi nieźle...i tematyka ciekawa, pojawił się nawet Parnas i Pegaz... do tego roześmiałaś muzy, udowadniając założoną tezę ;) ale jeśli mogę to się przyczepię do ostatniego wersu...za długi (choć celnie puentuje)... ja bym wykasował parę słów i zostawił np. "Nie wzbudzisz już nigdy poetów estymy" albo "Już nigdy nie wzbudzisz poetów estymy" albo jeszcze inaczej (po prostu trochę krócej)...wtedy będzie cool :) Pozdrowienia
  11. Atanazy dzięki za wpis i wyrażenie swojej opinii. Mam nadzieję, że powyższego wiersza nie traktujesz w kategoriach kiczu ;). A co do kwiatków i ptaszków to według mnie masz trochę racji choć nie oszukujmy się, że wielu poetów (tych z wyższej półki) w swej twórczości wykorzystywało motywy "kwiatowo - ptaszkowe" nie ujmując nic z cierpień jakich doznawała ich dusza na tym ziemskim padole. Poezja to często skrajności, raz widzimy ptaszki i słoneczko, raz drżymy w konwulsjach na tle szkaradnych obrazów naszej świadomości. Przyznam, że wielbię zarówno sielankę jak i dymiące siarką wiersze Baudelaire'a. Pozdrowienia
  12. Szkło zabłysło, grzmot i pompa Ciemna chmura, nocy wstęgi Liście w ruchu, tłok pod wiatą Szata burzy, lśnienia pręgi Potok ulic, fura kałuż Wiatru wiewy, stukot deszczu Rewia żaru, brzęki fonii Co spostrzegłeś, rysuj wieszczu A wieszcz... Głowę podparł, lico skrzywił I rzekł "To nie dla mnie obraz faktów To nie dla mnie chwili pienia Mowa moja w niebo wzlata Poza obręb doświadczenia." Warszawa, 30 sierpnia 2009 r.
  13. Nie pozwolę ci dziś odejść ! Nie gdy dotyk twój poznałem A w mych piersiach żar zapłonął, jak miliony słońc na niebie Tego ognia szczęścia mego, w wiekach mroźnych wyszukałem Chwilą w trwaniu uskrzydlony, tron złocisty mam dla ciebie Jak na snów tajemnej fali, wieczny blask co świeci w oczy To natury ludzki wątek, co w serc bicie głos wciąż wplata A za nami z grzmotu siłą ludzkość tłuszczą w rytmie kroczy Od pokoleń do pokoleń, w zaludnianiu kresów świata Nie pozwolę ci dziś odejść ! Nie gdy uśmiech twój odkryłem Z drobnym wstydem, wdzięku treści w krajobrazie żywej tęczy W głębi smętnej samotności w ciszy równej słowu żyłem Nie jest ważne co minęło, choć ta słota wciąż mnie dręczy Jak w zastygłym morzu statek, trwałem w niej przez długie lata Gdyby nie twój dotyk, uśmiech trwałbym tak do końca świata Warszawa, 20 sierpnia 2009 r.
  14. Dzięki Przekrojona i również...Pozdrawiam :)
  15. Twe wargi smakują jak błękit Sycącego mnie nieboskłonu I twe włosy pachną jak błonie Pełne kwiecia wonnego tonów Jesteś krzykiem co niszczy ciszę Głuchą sercu i wrogą pragnieniu Widząc ciebie - śpiewy słyszę ! Tak czytelne w mym natchnieniu Jesteś wiecznym mi zmartwieniem Lotnym żarem mych zamyśleń Jesteś wodą, ziemią, niebiem Wielką panią wszystkich wyśnień Twe istnienie w nicość wpycham I ogarniam jak w koncepcji Jesteś przeto chciejstw utopią Słodką mrzonką wiotkich wierszy Warszawa, 14 sierpnia 2009 r.
  16. Też lubię taką formę. Trzeba się nad tym trochę potrudzić, ale to efektowny styl. W końcu sam Brzechwa lubił pisać dwuwersem. Pozdrawiam
  17. Dziękuję jolkowa za pozytywny komentarz. Temat "miłości" jest dla artystów jak tlen i dziwię się, że tak mało w dzisiejszych czasach się o niej pisze. Ja tam wolę oddychać pełną piersią. :)
  18. Jest miłość. I ona zwycięży. Niepokój samotni przełamie Urośnie jak słowa wierszy Na wrażeń mych piedestale. Jest miłość. I ona pokona Pozorność ludzkiego trwania Jej głos dobiega z serc bicia W takt magii zakochania Czy słyszysz ? Czy czujesz ? Czystość w jasnym ogrodzie I rosę poranną na nogach I dotyk światłości na wschodzie To raj. W nim powstają pragnienia Ze złud rośnie świat cudów Jest miłość. I ona zwycięży. Wszak godna jest tylu trudów Warszawa 10 sierpnia 2009 r.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...