zak stanisława

nie w każdej polskiej Ł- łazience pan bez spodni, pani w sukience igrają z majem

porzucona na lotnisku. słomiana narzeczona wkłada (słomiany) swój kapelusz tak bym dała bez powtórek, bo i tak wiemy że słomiany pozdrawiam misiem Es

długo go wałkowali aż bocianiska nogie długie dostali

uprzejmość- w dzisiejszym świecie to mamut przedpotopowy lepiej gdy nienawiść ludzi gniecie to nowy progrom rządowy

podzielam zdanie dzie wuszki, bez-pot druga zwr.jest bardzo realistyczna,mało poetyczna, to jednak dla gapowiczów wycieczkowych na przestrogę- dobra,pouczająca; myślę że takie jej dałeś zadanie. pozdrawiam ciepło ES

już podobnej treści napisałaś, pamiętam , pamiętam- o tej połowie łóżka, ten też chyba zapamiętam , zobaczymy jak bardzo utkwił mi, pozdrawiam ciepło ES

rozczytałąm się wsiakłam w zapach katedry i przypomniała mi się moja pierwsza komunia, organy, zapach lilii, świec, i ten nastrój- piękny ale trochę kuleje rytm pozdrawiam ciepło ES

beatko, wyznania pensjonarki wierszem jeszcze nie są, musisz dopracować, najlepiej daj do warsztatu, po to jest by uczyć pozdrawiam ciepło ES

Alicja bzowe przycięła kwiaty bukiet ułożyła piękny ale bez jak to bez bardzo szybko jest wymięty Alicjo, ty to potrafisz, nawet z bzem... pozdrawiam ciepło ES

szłam za moim snem,boso wmieszałam się w wyobraźni mgłę realia wytasowały marzenia nie widząc jak bardzo brak daje znaki *** takie propozycje bajeczko Rozumiem wiersz, bo często mam tak samo! pozdrawiam ciepło ES

pytasz znowu- - co złego? zastygło powietrze ze słów niewypowiedzianych para skropliła się na rogach kapie jak lampa z cytryny przepraszam Pati ale jakos tak mnie rozbawiło skojarzenie, bo u mnie na ścianie w kuchni wiszą olbrzymie rogi i para się na nich często skrapla- he he pozdrawiam ciepło misiem oczy-wiście ES

bardzo sprytnie pieczonym jabłkiem wjechałeś na stację pełną przechodniów i dzieci szukających rodziców po kieszeniach, he he - dojrzałość!

wierzę , że są kwiaty, które sie rodzą ze spojrzeń ludzkich oczu-- K. Przerwa- Tetmajer zdjąłeś ze mnie winorośl ciemnoszarych wspomnień wiarą że istnieją jeszcze tuli pany - zakwitałam szał wią spadły wszystkie zasuszki z przedtem i z wczoraj w chabry nieba piwo nią senna winnym gronem piął się zachwyt miętowo przez rumianek -w objęcia lwiej paszczy noce wzruszone szeptem delikatnego jaś minu nagie tki pełne emocji słoneczni kiem dziwili ranek przekwitły tulipany macierz anką stałam się w kąkolu zaperzona snuły się groszki po balustradach lilak i róża necznik rozrastały się wzwyż nasłoneczniając delikatną nemezję takie to nasze law endy niezapominajkami do końca Ach, jeszcze kiedyś poczuć kocimiętkę rumianek,dzwonki konwalii jaś minu zapach i puszystość sasanek dzisiaj jarzem biną, brzozą, po krzywą bez dziewięć siła skrzyp ię ziółko czyli każdy potrzebuje przystani zbawiennej zapachem świeżego poić złudzenia drażnić zmysły smakiem nieba pod stopami tylko trawnik uwiera ostem nieudomowionym nie pali jak zioło nie orzeźwia przeciwnie kłuje uniezależnieniem choćby mimo boga kwitnie na żer

Fra szko, nie za bardzo zmetaforzyłaś? przez co stała sie zrozumiany tylko przez ciebie, ale płenta super pozdrawiam kwieciście! ES

Adamie, ważny?, może inie-pozdrawiam kwieciście Ewo, kłopoty to moja specjalność- nie pomyliły się? ukłony rododendrona slę- cudownie kwitnie, Tadeusz dzisiaj , albo jutro przyjeżdża na DM> Le malko, lawendą, lublu cie- he he, pa!

ewo, a jednak wilka ciągnie do lasu, tęsknisz za górami, to widać i słychać w utworze, pozdrawiam ciepło ES

to nie próżnowałaś na tych Mazurach, takie wiersze tylko z miłosci powstają- pozdrawiam ciepło ES

Micjale, po misjonarsku, to w habicie- he he Marcysiu, bardzo dwuznacznie cedzisz słowa,a one łaczą się w rzekę domysłów- he he pozdrawiam ciepło ES

Maecysiu, meil to powtórzenie mojego,coś nie totarło, pozdrawiam ciepło lemalko, ogrodniczka w kwiatach- he he pa

właśnie myślałam o lawendowym pachnidle, he he daj propozycję gdzie wcisnąc, law-ende

Ja o wierszu, tym razem. czyli poważnie bierzesz? zgoda! dodam pokrzywkę!

tak Ewo, nemezja to bardzo delikatny kwiatek,moja peel, nie nadaje sie ..., ale lwia paszcza, czemu nie? pozdrawiam ciepło

Się pan nie mondrz i się pan nie posługuj rusycyzmami ("póki co"). [błendy specjalne] P. A co do wiersza - powiem tak. Temat banałek, tytuł banałek, ale wykonanie mistrzowskie. Bo nie każdy zrobi z czegoś, co było już roztrząsane tysiące razy, coś, co można przeczytać "ze smakiem". Dobrze że w dziale Z, bo na ten dział zasługuje. Ci, co się wymądrzają, niech spróbują napisać o czymś "wyświechtanym" (w sensie, że temat wyświechtany) w sposób przynajmniej tak dobry jak autor tego wiersza. Pozdrawiam. i-e i tu cię podziwiam, masz rację, świętą rację, bo mówić o czymś zwyczajnym tak ładnie nie kazdy potrafi, a mondrych jest "wieló" Stefanie, piękny i myślący ten wiersz, co to nie tylko o drzewie mówi ale o przemijaniu, pozdrawiam ciepło ES

Jacku, protestuję. Niech będzie i jedno i drugie - słodkie dla pań, a schabowe dla panów. Tak lubię Twoje słodkie, naprawdę. pozdrawiam serdecznie przychylam się do wypowiedzi Beni, tak 3maj Jacku!

załączka w postaci mnie! pozdrawiam ES