zak stanisława

Jacku, jak też mam takie wrażenie, że Oni są z nami, gdzieś z góry patrzą na nasze starania, męki, obłudy tego świata....stawiam ciplusa!:) ES.

choinka, nawet sobie nie wyobrażacie jak ja TĘSKINIŁAM>>>>> za wami kochani, NARESZCIE! rodzina w komplecie? całuję i pozdrawiam zycząc jak najlepszych wierszy! /Stanisława

Johnie, ciesz sie że premier nie zna twojej reputacji- he he miałbyś się z pyszna,cmokam

Tu jeszcze nie było mrozu. Dziękuję za wgląd :-) a u mnie jak cholera, minus 6 stopni,

hehe, przyznaj Stasiu, że - pod względem oratorskich wybryków - ciekawie się porobiło 'tam-na-górze': jak nie skróty myślowe, to inne semantyczne nadużycia, ech... pozdrawiam ciepło/iza oj tak Izuniu, tylko cytować, cytować a kabaret sam powstaje ...tylko śmiać sie już nie chce.....NIKT ściskam mocno.

kiedyś postaram się albo dla kontrastu wrzucę coś starego i miłego ---he he stare zawsze jest miłe? kotki małe i młode -miłe, zobaczym dzięki za obecność wieczności.

śmiej się klaunie póki makijaż podtrzymuje twój humor dobre!!!!

to bardziej pasuje mi na blog, chyba że nie znam się na tym... albo do prozy? w sumie sa to ciekawe rozważania.a do każdej części przydałaby się liryka.. takie moje zdanie pozdr ES

mam piegów ino sto na lewej nosa stronie kiedy słysza wio już ich nie dogonię powiozły się wozem drabiniastym z nieba nie żałuj HayQ już mi ich nie trzeba... urodę wywiozły z pajączkami lata nie dogonię choćbym poszła na skraj świata

wańka- wstańka kolorowa pac, i dzie wuszka jak nowa bez brzuszka z wiankiem na głowie i kto na wańkę złe słowo powie?

raczej kołkiem serca środek tak z draculi ostał ino smrodek....

krótko zwiężle i prawdziwie..niestety tacy jesteśmy...a los z nas kpi.. pozdrawiam ciepło ES

tak Gasparze, wszyscy jesteśmy zajęci sobą, swoimi sprawami, nie zauważamy innych, szczególnie gdy daleko za nami, myslimy; co tam to nie u nas, nas nie tyczy, a gdyby? co wtedy? gęsią skórką odebrałam twój wiersz... pozdrawiam ciepło ES

Marlett, serdeczności i miło że zawitałaś-/:)

pole udeptane łapami wron- ładne to jest ulu pozdrawiam ze wsi, ES

tytuł? PRZYTUL SIĘ DO MNIE... albo: moja prośba, literufka-wtedy,ę-? pozdr ES

rozmarzyłam się.... A u mnie w sercu - jesienne porządki Płonie ognisko i suchy chrust Dym ściele się w poprzek powietrza--myslę że to niepotrzebne I próżno już szukać jabłek Tak jak i ostatnich orzechów...---i twardych(he he) orzechów pozdrawiam ciepło ES

bardzo żartobliwy,bajkowy, niestety mrozik zmroził pajączki i włosy... pozdrawiam ciepło ES

znamy GO? pozdr ES

Ewo, miałaś rację kiedy mówiłąś że docenimy matkę jak jej zabraknie, przekonuję się o tym na każdym kroku, serce pęka mi z żąlu nad sobą ze nie mogę juz powiedzieć do Niej, pożalić sie wykrzyczeć Jej swój ból i samotność, w domu we dwoje, och Ewo łzy mi zasłaniają obraz i litery to bardzo boli, BARDZO! rozumiem twój wiersz jak NIKT! całujępa!

mogła być. była. jest twoim odbiciem rozdarciem ---(żalsłoną-?) zasłoną lustra_(gdy ktoś umiera zasłania sie w domu lustra) poszarpaną wstążką w parzystych kwiatach prosisz spóźniony o wybaczenie rozdarta .... poszarpana..... Miłko, kochana MIłko,nie umiem pomóc, temat jest bliski; żal, spózniona prośba o przebaczenie, to jest jakby o mnie... pozdrawiam ciepło

ja też

wierzę w żywioły trzeba się im powierzyć przyznaję rację peelowi, trzeba, by nie zostać wywianym po przemianie... pozdrawiam ciepło ES

Znam rumuna zwał się Vlad ale on już przeżył świat, bo okrutnym władcą był siedem wieków temu żył. Nietoperz dracula- praptak

spęczniała dzie wuszka pączkiem brzuszka?