to bóg przechadzający się incognito
dzisiaj pada jak wczoraj i jutro
nie przez przeznaczenie
smugi tańczą tango
deszcz
twarze z twoich snów
widziane czarnym atramentem
fioletowe barwy niebiesko-skłonu
kolana krwawią i krzyczą to nie przypadek
światłość się otwiera
idea jest już blisko
daleko stąd
rozmawiamy śmiejemy się
warto być chwilą dla S.
Warszawę
Kraków spalę
Wieżę Eiffel
Nowy Jork
Ziemię!
będę patrzył na was z góry
z piedestału
wybudowanego przez anioły
i będę wskazywał
tego
tamtą
zniszczyć!
byłem w Barcelonie
tam piwo kosztuje 10 euro
byłem w Amsterdamie
tam piwo kosztuje 12 euro
wujku! skończ się unosić!
ja byłem w niebie
tam piwo w ogóle nie kosztuje
byłem w piekle
tam nie ma piwa
jest wino
czerwone
krwiste
mosiężne
ale jak wino może być mosiężne?
wygrana=przegrana
szala
raz w lewo
raz w prawo
nie ma stałości
to idea
...którą niesiesz, pieścisz, dotulasz, hołubisz, porzucasz.
idea to ułuda, trzeba ją określić, zwerbalizować, posmakować
:))
próbuj, dobry kierunek
próbuję :)
mam jedno
cóż za perwersja bergmanowska
zagrać ze śmiercią w szachy
czarnymi
dam pionka f7 fory
zbzikowałem jak Steinitz
ale on grał z bogiem
rozpierdolę
hetman wieża goniec skoczek
spytam gościa z kosą dostałeś mata pionem
nie wstyd Ci?
słodkie jak kawa i papieros
potrzebne jak chleb i woda
przeplata się
szczęściem
na przemian jak sinusoida
wykres emocjonalny znajdź ekstremum funkcji
bóg jest matematykiem
oczy zaklejone nie taśmą
folią przezroczystą o dziwnym smaku
uszy przytkane monologiem
astma eteryczna o woni ego
pompująca wino skała
toczy
wpada
tonie
ocean zapomnienia
to takie trywialne
wciśnijmy backspace dla S.