Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Paweł Stawicki

Użytkownicy
  • Postów

    117
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Paweł Stawicki

  1. Główne nieszczęście ludzkości, Zła nieprzebrane źródło, Inkubator podłości i nikczemności, Makabrycznie przytłaczające tło. Łamiąc intelektu zasady, Depcze wartości wzniosłe. Z miernoty tworzy gwiazdy, W swej pysze żałosne. Uwikłana w dogmatach, W szale zabobonu, W przejaskrawionych szyderstwa szatach, Oświecenie prowadzi do zgonu. Przebrzydły bękart prostactwa, W subiektywizmu zamknięty murach, Wódz barbarzyńskiego chamstwa, Gwałci każdego z nas. Ośmielona ilością, Pluje w powagę refleksji. Szczęśliwa swą banalnością, O trywialności wszechrzeczy śni. Tłoczy masy ogromne, Zbutwiałego szlamu. Szczęście oferując pozorne, Zalewa nas wszystkich pomału. Afirmując płyciznę wartości, Tłumami ślepców kieruje. Profanując dorobek ludzkości, Usypia czujność - panuje!
  2. Lubię kiedy ustami ust mych dotykasz, Wijesz się i skaczesz lecz ust nie zamykasz, Gdy pochłaniasz mnie wraz mą męskością, I czekasz bym pierś Twą ssał z namiętnością. Lubię gdy słychać Twój głos rozkoszą płynący. Ma cudna muzo, taki lubieżny, taki nęcący. Gdy pot Twój w miłosnym uścisku, Na mnie spływa w ataku przebłysku. Lubię gdy jędrności Twych kształtów spragniony, Biegam dłońmi po piersiach Twych nienasycony, A delikatne Twego pępuszka muskanie, Powodem drżenia Ciebie całej się staje. Lubię kiedy różyczki wrażliwej drażnienie, Ekstaza ślad zębów da za istnienie, Gdy czuć mnie w sobie zaczynasz, Prężysz się, rozchylasz usta, wyginasz. Lubię gdy z każdym ciał naszych ruchem, Stajemy się jednym szaleńczym oddechem, Ten moment najgłębszy i najsilniejszy, Gdy przebijamy rozkoszy płaszczyznę tęczy. Ach jak ja lubię!.. - wypełniać Cię ostatecznie, I czuć jak Twa świadomość tańczy bajecznie. I tę chwilę lubię po ostatnim wysiłku piorunie, Gdy żądza Twa w przestrzeni spokoju ginie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...