@Duch7millenium no to ja uczę fajnie, każde zdanie, które mam przed sobą zawsze tłumaczę na polski. Lektorka sprawdza zawsze mi wymowę, jeżeli gdzieś powiem źle, od razu wyłapuje, ale ja sama też się poprawiam. Też uczę się ze słuchu, wyłapuje słowa z dialogów, a później jest cała analiza, ćwiczenia. Dużo tłumaczę z francuskiego na polski, ale też z odwrotnie, nawet chyba tak więcej, żeby zapamiętać czy przymiotnik, czy czasownik. Uczę się też poprzez skojarzenia, np franc, szczery, ale formy żeńskie i męskie są różne, a czasem takie same, no ja to już wyłapuję. Franc kojarzę z Franklinem. Dużo też jest z angielskiego, ale zupełnie inna wymowa. To co miałam w maju, to cały czas mi się przeplata, przemyca ta moja lektorka i sprawdza moją wiedzę, jeżeli nie, to dalej powtarzam. Pewne rzeczy mam już opanowane. Wszystko mam praktycznie opanowane:) tego jest dużo, dochodzą cały czas nowe słówka i rozmawiamy. Moja lektorka jest z autorskiej szkoły językowej, bardzo fajnie wyjaśnia wszystko i ona też jest zadowolona ze mnie, że możemy ruszyć dalej.