Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

mikołaj chrobochek

Użytkownicy
  • Postów

    453
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mikołaj chrobochek

  1. noe,ja to twoją tak zwaną poezję dziś wydrukowałem do szkoły zaniosłem bo wozny narzekał że papieru toaletowego nie ma nawet nie wiesz jaki był szczęśliwy chcesz czy nie chcesz uszczęśliwiasz ludzi! gratuluję czekaj idę do kibelka
  2. a słowa nie cofnie nawet matka myśl, tylko brat któryś, też słowo
  3. raczej jej tu być nie miało. turnała? serio? ja tam wolę grechutę, dzięki pozdro sam przyznaje że ten liryk mi sie chyba nie udał, ale trudno będzie lepiej pozdro poraz drugi.
  4. bardzo mi sie spodobał
  5. aby to słowo, które się rzekło, było na nowo, albo uciekło, niech się nie chowa, niech nie istnieje, boli już głowa, ono się śmieje, z powrotem się nalej, wracaj do gęby, więcej nie szalej, wracaj za zęby! cofaj się szybko jakby nic wcale, zsypuj sie sypko, w tamtejsze żale.
  6. (chociarz powinna) taki to we mnie poeta od siedmiu, co to go czasem nachodzi ochota, za głowę chwyta i o słowa uderza, długopis do ręki i proszę pisz! jak prośba to nie zabrzmiało. ale jakby co, to po prostu miałeś ochotę! nic więcej i coś mniej bo równowaga w przyrodzie być musi,a jak nie, to chociaż powinna.
  7. wiesz co noe? ale tak juz bez złośliwośći. o co ci chodzi? po co to tutaj wszystko dajesz? przecież jesteś chyba inteligentnym człowiekiem i zdążyłeś zauważyć że nikt tego nie chce. wywal jakis wiersz raz na miesiądz,a nie 10 na minute, bo to naprawde nic nikomu nie daje. chyba że sam sobie chcesz coś udowodnić. bo z tego co piszesz zauważylem że nie chcesz znać niczyjej opinii. no trudno.
  8. ta ona to miała być ,,myśl,, ale spoko dzięki za komenty. dział jest dla początkujących. więc o co tyle dymu?
  9. jesteś prawdziwym mistrzem w swoim wlasnym teatrze, i najlepszą dla siebie widownią. phi!poeta jesteś dla wszystkich poetów hańbą. ale nie martw się, takich jak ty zawsze pełno było, miszrzu
  10. ze skórki obrana sosna, płacze, tak bardzo żałosna, bo dumnie w lesie swym stojąc, nikogo się nie bojąc , nikogo nie oczekując, igląc się i prostując, jak żołnierz w szeregu, w deszczu i śniegu, niby posąg żywy, obrosły w mchy i grzyby, padła oprawców łupem, stanie się stolem,lub słupem. drążkiem, posążkiem lub ognia strawą. w rękach ludzkości czystą zabawą.
  11. podaj tylko namiar, jutro u ciebie będę na herbatke
  12. masz ochote żebym cię odwiedził?
  13. tak jakoś się to że czyta
  14. dzięki noe, jak zwykle wspaniale się odgryzłeś i dałeś świadectwo o sobie! pozdro
  15. hahaha, samotny mistrz, naoglądałeś się gwiezdnych wojen ?
  16. uważaj sobie drogi gdańszczaninie, nie musisz wszędzie udowadniać jaki to jesteś elokwentny i mądry, grafoman?zastanów się chłopcze kto umieszcza po 20 swoich utworów, to raczej nie ja. pozdro p.s.nie licz że odpowiem ci równie zabawnym w twoim zamyśle tekstem, jak to co umieścileś przy moim wierszu. masz kompleks mniejszości ale ja twoim lekarstwem nie jestem. sorry że się taki urodziłeś
  17. chej dziewczątka i dzieweczki, chej paniątka, panieneczni, chej damulki,stare damy! zaczynamy, zaczynamy! trzeba przecież dziś swiętować! z domku wyjść i się nie chować! dumnie głowe wyprostować! Ewy córy, chej dziewczyny! padną plackiem wszystkie syny! bo to dzisiaj kobiet czas! ja pozdrawiam wszystkie was!
  18. znowu zaczynasz? skończ chłopie
  19. nad bezwład niemocy, wnosi się wytrwale, z cieni czarnej nocy, po księżycowej skale, stygnąc i gorejąc, z nocy w dzień zarazem, wzlata wciąż się śmiejąc bawiona ziem obrazem. i wraca znów,po chwili bogatsza o pytania, gdzieście myśl zgubili? może podczas prania?
  20. mikołaj chrobochek

    W spojrzeniu

    włos się rozwleka, maszynka czeka, a czas ucieka!
  21. taka fizi kizi bajeczka pozdro
  22. szedł czupraczek łąką, szedł,oj,szedł niziną! włosił słodko pąkom, włosił swą czupryną! na to mu te pąki, piękne dzieci drzewa, ,,włoś pan sobie bąki, nam pączkom zaśpiewaj!,, a czupraczek biedny, nie zrozumiał wcale, ,,to mój chleb powszedni, o co więc te żale?,, pączki rosnąć muszą, tako, jako włosy, włosy je poduszą! trupów będą stosy! aj wybaczcie pąki, za me czuprne kłaki! nie chcę ja rozłąki! czemu jestem taki? pączki dobry sposób na problem ten znały, i nie bijąc osób, nożyce mu podały.
  23. aj że! cóż to w zboże? co tak niszczyć proso może? kosa!kosa padnij z dłoni, daj że zbożom się osłonić! bądż że kosa honorowa! znowu spadła prosu głowa. gdyby kłosy też ze stali, dali byście radę,dali? kosa!kosa,nie zadzieraj w ostrze nosa, i nie żadna to wymówka, że tak musi być twa główka! bo to kowal tak sposobił? niech że kowal cię odnowi, na widelce niech przekuje, kąsaj wtedy w język zbóje, co tam w polu tępo stali prosu głowy ściąć kazali!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...