Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

wyklęty romantyk

Użytkownicy
  • Postów

    66
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez wyklęty romantyk

  1. Wiejski zakamarek serca nikt dostępu nie ma do bramy owego miejsca afekty złości i miłości przy jednym stole walą kielon w kielon razem się śmieją w głos… jaki ci tu zgotować los? Jabłoń tam również okazała stała w serca sadzie przez wiatr bujana owoce dziwnie słodkie miała sterta jabłek na glebę padła Jabłko świeże długo nie pożyje, Chwilę poleży i zgnije. lecz po chwili, ugryź nie rusz… drzewa już nie było, Jabłoń zrąbana! Burdel zdradziej z niej zrobił drewniany, duży, brzydki, czerwony Ach jak lubiłem tam chodzić na łowy Zdrada-tak zwał się ten przybytek nie do końca duchowy W miejscu tym była też szkoła Pani dyrektor zwana sumieniem, twardo rządząc swym rzemieniem głosu swego dźwięcznym brzmieniem krzyczało... nie czyń źle synu bo będzie zdziwienie! Dziwny paradoks wewnętrznego nieładu, cud natury symbolem rozkładu nakarmić i otruć może zarazem po chwili… szybujesz wysoko raptem spadasz bez poczucia winy Lecz stan ten faktycznie jest jednak inny.
  2. Można to interpretować jak rozmowa z kategorii "ostatnia deska ratunku" z kochaną osobą w celu ratowania wieloletniego związku? Tak to obieram... może trochę przez doświadczenia życiowe... Smutno, ponuro, prosto i wyraziście... ale prawdziwie. Podoba mi się.
  3. Niech ogień w niej i nim zapłonie, W duszach i sercach ich - oboje Niech złączą się w jedno, Złapią za dłonie, Niech pójdą w stronę ogni serc swych we dwoje Niech ich płomień miłości na wieki pochłonie Niech ogień spali kochanków żywcem Niech jednolitą stworzą kupkę popiołu
  4. Rozumiem i dziękuję, że zechciałeś wyrazić swoją opinię. Każda się liczy :-)
  5. rozumiem, zawsze można zapytać :P ale myślę, że główny przekaz nie jest skomplikowany zbytnio :-P
  6. Heroina Działasz jak dziewczyna była moja była była (nie)?[w]inna... -Stokrotka, otryskana ciepłymi kropelkami letniego deszczu Czy na pewo to był deszcz? -nie raz dzierżyła cudze berło królestwa innych ziem, lecz berła króla swojego nie pożądała szczerze, wielka wojna przez ów problem miejsce miała podobna za czasów konia trojana lecz reasumując z mutacji genowej wydarzeń Epidemia XIX wieku wytworzyła się nieznana *Jak kleszcz niepozornie wbijający się w naskórek Ile trudu trza włożyć by się takiemu ssaniu nie ulec? *Wielu uległo gatunkowi Ixodidae Kleszcz w ciele kobiety zaklęty, natury współczesnej dziwadło z ilością pudru na twarzy przesadną każdego grzybiarza owładną *Nici do tego się ma konwencjonalna medycyna To borreliosis duszy jest lekarstwa jako takiego na to nima A rumień wędrujący na sercu rosnący |-]]]]---> pssss diacetylomorfina, Ukaja momentalnie działająca heroina...
  7. Ukryte w oddali, gdzieś, daleko w otchłani Wejście do lasu iglastego cierpienia. Igły w stopy przodków naszych Pomiędzy palce się wbijały, Adam i Ewa z Edenu wygnani. Las ciemny, gęsty, ponury, szary, inny wymiar, współczesna puszka Pandory. Ustrój piekła, tron ludzkiej niewoli. Istoty na podobieństwo Boga żywego, Nie bójcie się, Chrystus nas wyzwoli. Wszyscy święci i święte boże. W centrum lasu krzyż dębowy stoi. Na nim Jezus Chrystus z woli Ojca swego, Za czyn Twój na krzyżu kona powoli. Ziści nam spuści nam. Oto Syn Twój, oto matka Twoja. I Bóg nasz odszedł do domu Ojca. Kyrie eleison. I w ten czas las płomieniem ogromnym zapłoną, Igły z drzew spadły, konary drzew cierpienia w ogniu stoją. Bóg pożarem nas praną wybawić, Paradoksem potopu Noego, Od wiecznego potępienia duszy ocalić.
  8. Pędzę myślami mojej głowy Starym nasypem kolejowym Ciało stąpa tempem powolnym Dusza zaś tempem szalonym Zadumany, rozmarzony duch nad ciałem wywyższony Nieświadomy… Duszo unieś się choć na chwilę Niech zapomnę, w obłoku gdzieś zaginę! Nieprawość, szyderstwo Wrogość, bluźnierstwo obraz dzisiejszej rzeczywistości Zniewolenie ludzkiej wolności Brak kreatywnej twórczości. Ja poeta wyklęty unoszę się ponad wami Gardzę waszymi ziemskimi prawami. Liczy się tylko twórczość, Chwila umysłowej błyskotliwości, na sklepieniu niebios wysokości- Stan totalnej błogości. Stracie się mnie zrozumieć? Na nic się to wam zda, Musicie to poczuć, Ze mną się unieść!
  9. Zgadzam się z Tobą w pełni. Ująłeś to nadzwyczaj urodziwie. Czasami tęsknię za XIX wiekiem, który był przepełniony geniuszem i uczuciem, wrażliwością i tęsknotą za rzeczywistością poza nudnym codziennym światem. Pośród dzisiejszej mechanizacji umysłów, takiego sztywnego i dokładnego sposobu interpretowania przydało by się trochę romantycznego buntu, który może przejawić się w rajskiej, bezludnej wyspie, na której autor jest sam i kreuje ją jak tylko zechce.
  10. ledwo głupi uważasz, że romantycy to gatunek wymarły?
  11. wprowadziłem pewne zmiany, może jest teraz odrobinę lepiej
  12. Patos miał być, Zaimki moim zdaniem nadają rytmiczności wierszowi Czyli ogólnie shit?:-) Jak będę miał chwile to może go poprawie, jak nie to pójdzie na dno szuflady:-)
  13. literówka poprawiona... Patos- zachwiany? nie ma go? marna próba patosu? Zaimków za dużo? "Jak piorun z hukiem walący o ziemię, napełnij mnie swoim natchnieniem" - porównanie, więc nie wyrywaj z kontekstu :-)
  14. „Oda do inspiracji” O inspiracjo pożądana przez artystów wielu, dana tylko pomazańcom Twoim. Jak piorun z hukiem cisnący o ziemię, napełnij mnie niebiańskim natchnieniem. Jako fanatyk niezłomny i poddany, dziełami Twoimi przez personę napisane, będę nawracał poetyckich pogan, aby poznali twą niewyobrażalną moc chwili. Poeci, poeci weźcie pióra w swe ręce, Niechaj staną się one poezji orężem. W dzisiejszym pozbawionym piękna świecie, błagajcie o natchnienie, natchnienie, natchnienie....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...