S z u f l a _ d a
Jest już pusta, jak pustak, mysz w niej nawet nie skrobnie,
pewnie chyłkiem zabrała, w ciszę gniazdka - ku sobie.
Szufeleczką niewielką zagarnęła papierki,
na nich sylab bez liku, po cóż jej te literki...
Zagarnęła to mało, kupki jeszcze zrobiła,
we śnie jakbym to czuła, ale pewna nie byłam.
Sprytne, cwane stworzonko, w mig szufladę opróżnić...
żeby garstkę choć dla mnie - zmierzchem chciałam coś (s)tworzyć.
lipiec, 2025