Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Nata_Kruk

Użytkownicy
  • Postów

    11 030
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    66

Treść opublikowana przez Nata_Kruk

  1. Paweł Artomiuk... nie szkodzi... :) nie wszystko 'porywa'... a puenta, jak puenta... bywają lepsze i gorsze... Dzięki za wątpliwość. Czarek Płatak... że niby głodny - płodny.? hmm.. u mnie to raczej nie zadziała... ;) Dzięki. Franek K... no nie, łatwiej Ci, bo jeść nikt nie woła.? a Ty.?.. coś trzeba jeść, żeby żyć - nie odwrotnie... :) Nie wiem, czy my, kobiety, jesteśmy bardziej pragmatyczne.... może. Dziękuję za wejście. Bogumił... my praktycznie cały czas możemy spodziewać się.. nie wiadomo czego... ;) ja, na taką niewiadomą, serwuję kolację. Dziękuję za obecność. Pozdrawiam Panów... :)
  2. Pomysł na tak... puenta w nawiasie, słuszna i bardzo zabawna... Beato, pokombinowałam, ale nie jestem pewna wszystkiego. Popatrz w spokoju, bez złości na mnie, za to, że niby się mądrzę. Po prostu spróbowałam polepszyć. W domu jeszcze też zerknę. Pozdrawiam.
  3. ... też wierzę, że są tacy, ale myślę, że często mają 'wiązane' ręce i języki. To jakby układ zamknięty... bo ciągle są pod czyimś butem i nie mogą, dokładnie.. nie mogą.. wychylić się poza...
  4. optymizm owszem już się człapie jednak z zakrętu wyjść nie może bo błazenada zgrzyty waśnie a w bajce ciągle chłód na dworze Celnie, trafnie i nie tylko o... makaronie... ;) ja dostrzegam coś jeszcze... Lepiej nie uda mi się zrymować. Pozdrawiam.
  5. Twój zapis o góry, wolałabym taki, ale to ja... bo ładna, stonowana treść o.. braku. Pozdrawiam.
  6. Fakt, zdarzenia te nazwane zostały 'cudem nad Wisła'. Widać wkład pracy nad treścią, dobrze się czyta.. a działania, mój Boże... mnie także Polski żal, że tak ją od wieków strzepią, rozdzierają, kąsają i plują niekiedy na nasz Kraj. Wiesz, żal mi także każdego młodziana, który wykonując rozkazy prze do przodu, często z wrzaskiem i w furii działań, dochodzi do przemocy, o jakiej piszesz. Nie jestem historykiem, nie znam aż tak dogłębnie faktów. Boli każda wojna. Najgłupsi, ale i najbardziej cwani są politycy, to kolejny temat, że lat nie starczyło i nie wystarczy, aby dojść z tym do ładu, bo wiecznie komuś coś nie tak leży... Mnie się wiersz podoba, ogólnie.. bo czuć, że jesteś za Polską. Pozdrawiam.
  7. Panowie.. poczytałam, dałam klik, na znak, czy luknęłam okiem. Macie swoje racje, każdy... ja widzę jedno, unia do której wchodziliśmy była inna jak ta, w której obecnie jesteśmy i to mnie wkurza najbardziej. A ze układają sobie przepisy pod siebie, to przecież oczywiste. W poszczególnych krajach robią podobnie... temat dłuuugi jak rok świetlny... Pasuję.
  8. Dag... słusznie, życie jest, lub chociaż.. bywa.. ;) do zniesienia. Ładnie to określiłaś, tak, po trosze jesteśmy filmowcami i 'tkamy/kręcimy' cząstki naszych chwil na ziemi. Miło mi, że treść zagadała. Annie... chyba uciekła "z Ciebie" jedna literka(?)... Czyli luz - blues dla zabicia złych myśli..;) Czasami tak trzeba. Kobietki, dziękuję Wam za zostawione słowa. Ślę pozdrowienie.
  9. Z ogromnym zainteresowaniem przeczytałam, ponieważ miałam bardzo podobną sytuację. Kieeedyś, we Włoszech, spotykałam na skwerku licho wyglądającego mężczyznę, tzn. najbardziej liche było jego ubranie, bo sam wygląd 'zafascynował' mnie. Czekałam jakiś czas na sposobność zagadania go, udało się. Byłam w szoku, takim jak Ty przy kloszardzie. Miał facet wiedzę. To jak żył, było jego wyborem, dziwny wybór, ale ja takich ludzi rozumiem. To jest ich szczęście, mają większość spraw w nosie, dla nich liczy się chwila. Miałam ogromną ochotę zrobić mu kilka ujęć, zabierałam z domu aparat, ale gdy pytałam o zgodę najdelikatniej jak można, niestety... a z ukrycia nie było jak. Potem... zniknął. Twój.. nie.. wiersz, opowiadanie przywołało mi tamte obrazy. Ciekawy i interesujący opis. Pozdrawiam. ps. zaraz mnie coś skręci.. poprawiam, by nadać kształt zapisu i cięgle gdzieś coś wyłazi.
  10. Waldemarze... przyjemny (?)... ok... :) Dziękuję. Marku... jako podsumowanie dnia, na pewno ważna to chwilka dla rodziny, gorzej, jeśli podsumowuje się/rozstrzyga sprawy poza nami w... wielu, wielu innych dziedzinach... :) Lily Hamon... dziękuję za ślad w okienku wiersza. Gościom, ślę pozdrowienie.
  11. .. jednym słowem, samo życie, fakt, byle jakie, ale życie. Nie jegomościa, który ogień podał, żeby nie było... ;) Pozdrawiam.
  12. .. tu, nieco szerzej, ale mądrze... Wielu liczy, ale na kontach, a nie "policza" siebie.
  13. Chciałam coś "rymnąć", ale nijak nie chce się ułożyć w głowie. Niby truizm, ale ile w nim prawdy. Hej.
  14. ... czaaasem myśle, jak coś takiego może się "urodzić" w głowie. Może. Hej.
  15. ... ano musi, Marcinie... :) W każdym wspólnym posiłku tkwi pewne sedno pragnienia, tak mi się wydaje. Dziękuję.
  16. Dla mnie, to bardzo pojemny kawałeczek poezji. Niewielka forma, ale 'sprytnie' podane/zapisane słowa. Tytuł, łączy mi się.. chyba najbardziej.. z ostatnią cząstką wiersza. Oby słusznie... To nie kiwnięcie palcem (i) można zabijać, mocne. Pozdrawiam.
  17. Lubię Twoje cięte obserwacje i dobre przelewanie ich na "papier". "Pocieszanka" w punkt... :) Pozdrawiam. ps. każdy post edytuje, ot moje pisanie.
  18. Czarku, pierwszy wers prawie mnie powalił, za 'banał' (nie krzycz) ale gdy tylko doczytałam całość, zrozumiałam 'przyczynę' takich słów. Jest jeszcze tytuł, sprawnie dobrany... życzę więc peelowi, dośnienia i czuwania, aby... bądź co bądź... prośbę precyzyjnie wyczuć... ;) Pozdrawiam.
  19. Henryku, to tylko wyobraźnia, czy naprawdę tak było.? bosa, w ciemnicy prosi o ogień... Napisane rytmicznie. Pozdrawiam.
  20. Z tego co zauważyłam, zdania są bardzo podzielone. Ja, póki co.. 'paCZę'... :)
  21. Donie, dziękuję za słówko i miło mi, że chcesz... :) Mam mój egzemplarz z nr 1 i... profilaktycznie zostawiłam z ostatnim, myśląc właśnie o Tobie, że być może, gdy się pojawisz.... Załatwimy to przez pocztę. Dziękuję i pozdrawiam.
  22. Iwono, wolałabym pierwszy wers z tamtego, tzn bez "rdzenia", a... leży w połowie, resztą fajnie uładziłaś...:)
  23. To skomlenie, kto wie, może tak właśnie będzie. Wtrącasz w treści o królikach, (doświadczalnych(?))... Ogólnie, bardzo "krzykliwy" tekst. Twoja peelka chyba udławiła się miłością i to na całej linii, nawet tą do świata(?). To, że rozlany do granic absurdu, to prawda. Kieszenie wielu są puste do połowy, ba... nawet na dnie niewiele jest. Czasami 500 mil - do nieba (?).. kosztuje sporo odwagi. Nie wiem, czy wstrzelam się, ale tak mi się to układa. Troszkę 'oniemiałam', ale sama zerkam tu i tam i chyba sporo widzę, i... wkurzam się. Pozdrawiam.
  24. Kradnijmy tych chwil jak najwięcej... niech obrazy będą w nas na zawsze i łączmy je z obecnymi obrazami, które także potrafią upiększyć wiele chwil. Pozdrawiam.
  25. Sorry, że tak przycięłam, ale to, co wyżej rozbawiło mnie... pozytywnie... Tobie, weny sprężyna nie może pęknąć. Znaczy, nie pęka, coś mi się zdaje. Dobre podejście, kabaretowe i troszkę ironicznej nutki jest. Fajna treść. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...