Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pablo_Pikaso

Użytkownicy
  • Postów

    729
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Pablo_Pikaso

  1. wystarczy przekręcić klucz... w tę włściwą stronę ale Ty znasz kod Krysiu Ty możesz wszystko serdeczności Paweł
  2. ani słów nie znałem ani melodii lecz śpiewałem Ani teraz Ani trochę pośpiewam z kolędnikami :))) ciepluteńko i świątecznie Paweł
  3. ależ u Ciebie gwarno Krysiu! ale to nie dlatego że rozdajesz zapachy, smaki i uczucia cała jesteś nadzieją, zawsze taką Cię czytałem miłości tej nocy nie może zabraknąć dla spragnionych zabiorę to do mojej szopki:) dziękuję za zaproszenie pozdrowienia świąteczne Paweł
  4. Witaj Krysiu! do świąt jeszcze trochę godzin peelowi zostało a nóż zaświeci i dla niego gwiazda z szacunkiem Paweł ps. już pędzę
  5. zatrzasnęłaś za sobą drzwi zawiesiłem oczy na klamce tik - tak nie podjęłaś gry ja z niej wypadłem po napisach końcowych nie szukam nowej roli
  6. Aniu wiersz adekwatny do Twojej sygnaturki... myślę zresztą że do Ciebie całej: radosnej walczącej przyjaznej pozdrawim Paweł
  7. cierpliwość upór rozwaga- to cnoty na które nie wszystkich stać ale warte są każdej ceny głębokie i refleksyjne to co kursywą pięknie znów u Ciebie Krysiu Paweł
  8. spójrz Aniu... ja lecę obok i widzę dokładnie to wszystko o czym piszesz czuję ten aksamit tak mękko na duszy jest tylko w tym okresie przedświątecznym pozdrawiam ciepło Paweł
  9. Krysiu długo mnie nie było fakt że przez ten czas chyba wiele przeoczyłem bo u Ciebie coraz więcej nadzwyczajności w zwyczajności o jakiej tak pięknie piszesz pozdrawiam z nadzwyczajnym listopadowym ciepłem Paweł
  10. witam wierne czytelniczki ! Aniu cieszy że zajrzałaś Krysiu dzięki za... o już poprawiam i za "miło" to bardzo miłe:) pozdrawiam serdecznie obie Panie jak zawsze z szacunkiem i kłaniam Paweł
  11. małe kłopoty nie skrywane poduszką policzek ogrzany katafalkiem podłogi pod betonowym łóżkiem ciasno w kartonowym brzuchu wyjście awaryjne z bezpańskiego dzieciństwa na cmentarne dzielnice więdną dłonie wynurzone z lepkiego koszmaru odmiana przez cesarskie cięcie
  12. w bezdomnych oknach światło zabite belkami ogień chce związać zerwany z drzazg wskrzesić iskrę zatopić w płomieniach bękarci gniew i zawiść niech skropli bólem spłynie z otwartych nad pożogą łuna
  13. j.w. pogmerałam nieco - troszku nazbyt manifestacyjny ton, ale nie wnikam, może spacjal taki - w sumie ciekawy tytuł, a wśrodku czuć ten ogień. pozdrawiam kasia tak mi gmeraj Kasiu:) witam wnikliwą czytelniczkę specjal- taki puszkowy prosto z lodówki uwagi biorę i dziękuję z szacuneczkiem Paweł
  14. witaj Krysiu całość bardzo obrazowa jakbym patrzył na obraz który tak pięknie namalowałaś i takie głębokie to co można wyczytać w tle pozdrawiam Paweł
  15. witam Sfinksie wczytałem sie w ten jak dla mnie rachunek ale nie sumienia raczej przeszłości, życia wiersz skłonił mnie do refleksji: żyć tak żeby przeżyć chociaż 59 sekund każdej minuty i u schyłku żywota mieć świadomość że każda 60-a sekunda każdej minuty też nie była zmarnowana bo jaka by nie była stanowiła część naszego życia każda jest cenna jak ono dziękuję Sfinksie za pobudzenie do takich refleksji szacun
  16. ciekawa miniaturka szacuneczek
  17. witaj Sfinksie Twoje wizyty zawsze cieszą szacun
  18. witam Krysiu i dziękuję za odczytanie wieloznaczności również serdeczności dla Ciebie Paweł
  19. Judyt dobrze wnikasz i przenikasz tak lubię jak zawsze szacuneczek
  20. dokładnie tak jest dzięki za wizytę
  21. blaszane niebo jak zbombardowana puszka pęka przesycone niespełnionymi przecieka gliną spływa na moje ciało lepi od- nowa biologiczna tchnienie strumieniem po wybuchu bierze w swoje ręce dokończenie dzieła czuję lek- kość ducha już tak nie boli utrata żebra
  22. w bezdomnych oknach światło zabite belkami ogień chce związać zerwany z drzazg wskrzesić iskrę zatopić w płomieniach bękarci gniew i zawiść niech skropli bólem spłynie z otwartych nad pożogą łuna
  23. no to do celu z wielkim wzajemnym dziękuję pięknie miły człowieczku z łacińskim rozumieniem (: kłaniam
  24. sztuka tkwi w tym żeby nie nanieść błota choćby nie wiem jak zabłocone buty i w tym znajduję przekaz Twojego wiersza Zagadko szacun Ha! Nie wnieść - tylko jak?? ;) LadyC ha! najprościej zdjąć:) ale po mojemu to nie tędy droga i nie o takie buty... szacuneczek
  25. peelka trochę zakręcona ale któż z nas tak nie miał? pozdrawiam Aniu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...