Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Naisir Handemir

Użytkownicy
  • Postów

    82
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Naisir Handemir

  1. Podoba mi się:) ma to sens:) zmieniłam.Dziękuję i pozdrawiam:) Naisir
  2. Miało być banalnie dla przyjemności bez zobowiązań nie udało się czemu? bo grzech łączy najbardziej tajemnica i policzki spalone żarem skończyło się koszmarem ktoś złamał zasadę i zastąpił przyjemność emocjonalnym ładem
  3. Traumatyczne,do prawdy.Cóż ma oznaczać ten tytuł?Bzykający pręcik?
  4. Artefakt miłości-wszystkie wspólne noce I chwile którym czas odebrał większość treści Ty-jesteś tutaj... Ja-idę drogą, staję się podłogą, obok już nikogo. Ty nie jesteś, Ciebie nie ma! Powiedz jak byłeś w stanie przyjść i odejść, nie naglej niż pierwszy śnieg w październiku? W cichym dysonansie komarzego brzmienia zaklęłam wydźwięk twojego imienia, Co echem i pustym śmiechem odbija się bez zatrzymania po ścianach mojego mieszkania. Drzwi.schody.piąte piętro.drabina...Dach. Krawędź i chwilowy strach. Brak odwagi by życiem się zabawić, by Boga w zdumienie wprawić - że nie wszystkich spotyka to co im pisane. Dach,drabina,piąte piętro,schody,drzwi. Mnie już nie ma-zostałam na dachu
  5. Byłeś wczoraj.. już Cię nie ma.. Pozostało niewyspanie, Dzień przebyty jakby w półśnie, Ślady ust na mojej szyi, Sutki mocno wciąż sterczące, -podrażnione pieszczotą, Gęsia skórka na plecach, Niestarty ślad goracego języka, Pare włosów na poduszce, Ulotna woń Twojej skóry, Wspomnienie nocy, zatarte eskalacją rozkoszy, Tajemnica, Cichy wyrzut sumienia, Rzeczywistość... Nie wiele - jak na spełnione marzenie.
  6. Ten wiersz był w ujęciu Pana Naisir ale,poproszono mnie o zamieszczenie wersji pani Naisir więc hhmmm ta też została zamieszczona a oto wiersz w wersji pierwotnej Anno:) Niedomknięte drzwi. Zaglądam niepewnie.. Śpisz. Zakradam się jak złodziej.. Patrzę zachłannie,bez skrępowania. Opływam Twój kształt.. Smugi półszarego światła - symbole na skórze, hieroglify dawnego języka instynktu.. Oplatam się w Twoje włosy, srebrne skóry półcienie. Fragment ciała nieokryty tkaniną - obserwuje nagą powierzchnię. Doza pożądania - widoczny pod pościelą zarys pośladka. Gnam myślą przez Twoje dłonie, piersi nieświadome niewidocznej pieszczoty. Usta rozchylone lekko. Lubieżnie zagłębiam się do wewnątrz. Wiążę zbyt pewnym spojrzeniem. Łechcę najczulsze punkty. Jestem w Tobie i wokół Ciebie. Podniecenie nie daje mi ochłonąć. A Ty leżysz niedotykana, choć w zasięgu ręki. Tak niedostępna i tak otwarta na wszystko. Wciąż nieświadoma nierzeczywistej pieszczoty.
  7. Niedomknięte drzwi. Zaglądam niepewnie.. Śpisz. Zakradam się jak złodziej.. Patrzę zachłannie,bez skrępowania. Opływam Twój kształt.. Smugi półszarego światła - symbole na skórze, hieroglify dawnego języka instynktu.. Oplatam się w Twoje włosy, srebrne skóry półcienie. Fragment ciała nieokryty tkaniną - obserwuje nagą powierzchnię. Doza pożądania - widoczny pod pościelą zarys pośladka. Gnam myślą przez Twoje dłonie, piersi nieświadome niewidocznej pieszczoty. Usta rozchylone lekko. Lubieżnie zagłębiam się do wewnątrz. Wiążę zbyt pewnym spojrzeniem. Łechcę najczulsze punkty. Jestem w Tobie i wokół Ciebie. Podniecenie nie daje mi ochłonąć. A Ty leżysz niedotykany, choć w zasięgu ręki. Tak niedostępny i tak otwarty na wszystko. Wciąż nieświadomy nierzeczywistej pieszczoty.
  8. Anno, serdecznie dziękuję za pomoc, bo jednak dzięki Twoim sugestiom stał się znacznie lepszy niż wcześniej!:) Pozdrawiam serdecznie Naisir
  9. wymowa może być dwuznaczna,bo albo: 1)kobieta wcale a wcale nie jest szczęśliwa że jej mąż umarł,jest wręcz na niego zła!Bo jak on śmiał zostawić ją wcale jeszcze nie starą zupełnie samą,ona przecież zawsze go kochała a on nagle umiera,więc jego śmierć budzi sprzeciw-jak mógł nagle stać się tak obojętny by umrzeć:D 2)nie doceniał jej całe życie a teraz umarł,nie wiadomo czy ona go zabiła czy nie,ale jest jej to na rękę, niech każdy to rozumie jak mu bardziej pasuje:)
  10. Czym zasłużyłam sobie na taką obojętność? Poranną kawą posłodzoną za mało? Jajecznicą na boczku na śniadanie? Sukienką z zadużym dekoltem? Bielizną nie na zbyt wyzywającą? Rodzeniem Twoich dzieci? Słuchaniem Twojego chrapania? Wiernością ascetyczna niemal, co nawet cienia flirtu nie znała? Moje policzki nie straciły jeszcze wiotkości. I choć nie tak młoda jak dawniej wciąż jeszcze mogę pociągać.. Czym zasłużyłam sobie na to że nie dożywszy ze mną czterdziestki leżysz w naszym łóżku nie zwracając na mnie uwagi... Ciepły jeszcze dosyć..choć od godziny martwy.
  11. Cholera,nie tak jak wcześniej tylko właśnie tak jak tu:) Myslę Anno że bez tego pierwszego wersu jest lepiej,więc dziękuję za trafną uwage:) Dotykam tak, by nie dotknąć lecz by dotyku cieniem wzbudzić w Tobie pragnienie, otworzyć drzwi domysłu, psychiczną stworzyć zależność, by najpierw obraz tego, co się stanie powstał w Tobie a potem się ziścił... Dotykam Twoich dłoni, subtelnie muskam Cię po twarzy, drżenie skóry, rozpalonej dotykiem błądzę palcem po brzuchu i językiem po szyi.. Czuję Twój zapach i smak, coraz głębiej..Usta i piersi.. dotyk wciąż subtelny lecz pragnienie wciąż rośnie silny ruch dłoni po pośladkach i gwałtowność ogromna,zachłanność. Usta i dłonie - wszystko. Zapach erotyzmu..Twój smak.. Język już nie błądzi - doskonale wie co ma robić. Droga ku rozkoszy. Ogromnej lecz chwilowej, brak myśli. Bezradność rozpostartego doznaniem ciała, euforia - co w krzyku znajduje swe ujście. Wreszcie spokój, jak gdyby wstało się dopiero w majowy poranek w słodkim zapachu wiosny
  12. Ja bym to chyba widziała tak:)Co o tym myslicie?
  13. Erotyczny kontakt psychiczny - buduję napięcie, dotykam tak, by nie dotknąć lecz by dotyku cieniem wzbudzić w Tobie pragnienie, otworzyć drzwi domysłu, psychiczną stworzyć zależność, by najpierw obraz tego, co się stanie powstał w Twojej głowie a potem się ziścił... Dotykam Twoich dłoni, subtelnie muskam Cię po twarzy, czuje drżenie skóry, rozpalonej dotykiem błądzę palcem po brzuchu i językiem po szyi.. Czuję Twój zapach i smak, smakuję coraz głębiej..Usta i piersi.. dotyk wciąż subtelny lecz pragnienie wciąż rośnie silny ruch dłoni po pośladkach i gwałtowność ogromna,zachłanność ruchów. Usta i dłonie badają wszystko. Zapach erotyzmu...Twój smak.. język już nie błądzi - doskonale wie co ma robić. I droga ku rozkoszy. Ogromnej lecz chwilowej i brak myśli w głowie. Bezradność rozpostartego doznaniem ciała, euforia - co w krzyku znajduje swe ujście I spokój zupełny jak gdyby wstało się dopiero w majowy poranek w słodkim zapachu wiosny.
  14. Podoba mi się ostatnia zwrotka w Twoim wykonaniu Anno:) Co do pozostałych hmmm,zmiany cenne aczkolwiek coś bym jeszcze zmieniła;)
  15. Erotyczny kontakt psychiczny - buduję napięcie, dotykam tak, by dotyku cieniem wzbudzić w Tobie pragnienie, otworzyć drzwi domysłu, psychiczną stworzyć zależność, by obraz tego co się stanie powstał w Twojej głowie a potem się ziścił... Dotykam Twoich dłoni.. subtelna faktura twarzy, drżenie skóry, rozpalonej dotykiem błądzę palcem po brzuchu i językiem po szyi.. Twój zapach i smak.. smakuję coraz głębiej..Usta i piersi.. dotyk wciąż subtelny lecz pragnienie wciąż rośnie silny ruch dłoni po pośladkach, gwałtowność ogromna, zachłanność ruchów. Usta i dłonie badają wszystko. Zapach erotyzmu...Twój smak.. język już nie błądzi-doskonale wie co robi. I droga ku rozkoszy. Ogromnej lecz chwilowej, brak myśli w głowie. Skurcz mięśni.Bezradność rozpostartego doznaniem ciała, euforia-co w krzyku znajduje swe ujście, I spokój zupełny jak gdyby wstało się dopiero. Nie wiem czy to lepiej?Może tamto lepiej brzmiało.Oczywiście nie umiem spojrzeć z dystansem na to co moje :D za bardzo przeżyte
  16. Hmmm ale tak myślę jak tych czasowników ująć żeby nie zabrać sensu... Mam pare pomysłów ale nawet nie jestem w stanie ocenić czy brzmi to lepiej czy nie zaraz napisze
  17. Erotyczny kontakt psychiczny - buduję napięcie, dotykam tak, by nie dotknąć lecz by dotyku cieniem wzbudzić w Tobie pragnienie, otworzyć drzwi domysłu, psychiczną stworzyć zależność, by najpierw obraz tego, co się stanie powstał w Twojej głowie a potem się ziścił... Dotykam Twoich dłoni, subtelnie muskam Cię po twarzy, czuje drżenie skóry, rozpalonej dotykiem błądzę palcem po brzuchu i językiem po szyi.. Czuję Twój zapach i smak, smakuję coraz głębiej..Usta i piersi.. dotyk wciąż subtelny lecz pragnienie wciąż rośnie silny ruch dłoni po pośladkach i gwałtowność ogromna,zachłanność ruchów. Usta i dłonie badają wszystko. Zapach erotyzmu...Twój smak.. język już nie błądzi - doskonale wie co ma robić. I droga ku rozkoszy. Ogromnej lecz chwilowej i brak myśli w głowie. Bezradność rozpostartego doznaniem ciała, euforia - co w krzyku znajduje swe ujście I spokój zupełny jak gdyby wstało się dopiero w majowy poranek w słodkim zapachu wiosny.
  18. Anno poprawiłam jak radziłaś:) Dziękuje z uwagi:) Wrzuciłam na warsztat,zobaczymy co z tego wyjdzie:) Waneso dziękuję za tak przychylny komentarz, aż mi morale skoczyły:D
  19. Dotykam tak, by nie dotknąć lecz by dotyku cieniem wzbudzić w Tobie pragnienie, otworzyć drzwi domysłu, psychiczną stworzyć zależność, by najpierw obraz tego, co się stanie powstał w Tobie a potem się ziścił... Dotykam Twoich dłoni, subtelnie muskam Cię po twarzy, drżenie skóry, rozpalonej dotykiem, błądzę palcem po brzuchu i językiem po szyi.. Czuję Twój zapach i smak, coraz głębiej..Usta i piersi.. dotyk wciąż subtelny lecz pragnienie wciąż rośnie, silny ruch dłoni po pośladkach, gwałtowność ogromna,zachłanność ruchów. Usta i dłonie - wszystko. Zapach erotyzmu..Twój smak.. Język już nie błądzi - doskonale wie, co ma robić. Droga ku rozkoszy. Ogromnej lecz chwilowej, brak myśli w głowie. Bezradność rozpostartego doznaniem ciała, euforia - co w krzyku znajduje swe ujście. Wreszcie spokój, jak gdyby wstało się dopiero w majowy poranek w słodkim zapachu wiosny.
  20. Jestem pod wielkim wrażeniem!Świetny wiersz,bardzo obrazowy.Gratuluję!
  21. Nie wrócą już nigdy...za daleko... Słowa jak papierosy - bez mocy natychmiastowego powalania, powoli zabijające.. tworzące cienie.. Gdzieś w tym chorym układzie, precyzji zwątpień, chronicznej niegodności, splecione ręce i ostatnia próba, by drobne na bilet wyskubać z kieszeni która już dawno dziurawa i zacząć coś.. może od nowa za późno, na próżno bez wiary w powodzenie... Kto raz takiego życia spróbował, choć nie będzie mu ono w smak nie zrezygnuje - gdy wszyscy są źli nikt już nie jest złym i tego należy się trzymać by wierzyć że wciąż jest się człowiekiem i uporczywie powtarzać,szukając podobieństw, ludzi równych sobie i świadomości spaczonej punktem widzenia może zasadą "nieingerencji" - obojętnością w tym przypadku nazwaną tolerancją Może ingerencją nadmierną,totalitarną,nie pozostawiająca prawa wyboru W świecie gdzie wszelka odmienność nazwana jest głupotą Odmieńcy kapitulują ostrzelani rutyną. Ja potwierdzam regułę będąc wyjątkiem.
  22. Czuję krew co pod martwą skórą toczy korytarze Znam mysli których ciężar przytłacza do chmur I punkt widzenia jak z wierzy snajpera Moralnośc zatartą do granic snu,koszmaru własciwie-wizję świata którego apogeum własnie trwa tak to widzę trawiąc lękiem rozpalone ciało co w strzępy od serca się rwie Nic nie uratuje,uratuje..nie mnie.. Nić Ariadny już dawno plesnią się pokryła A kroczący dumnie czas zniszczyła nawet jej cień Nie ma już powrotu do tego co było,jest jedynie to w czym teraz trwam Z góry skazane na porażkę,w sądzie najwyższej instancji,tu już ne ma odwołania Skazany jest kto w oczy patrzy za głeboko,a życiu przypisuje zbyt wielki sens ten co drogą do obłędu kroczy bez lęku I na szali uczuć stawia swoje życie jednej mokrej nocy.. by już o brzasku z żyletką w dłoni wypowiadając słowa przywołac śmierc tak blisko,że aż szepcze do ucha..
  23. Niewiny i czysty w swych zamiarach nigdy już jak dawniej nie będziesz Zapędzony żelaznym batem za kurtynę Zmuszeny do patrzenia. Z każdym dniem coraz więcej.. Uważaj bys sam nie stał się potworem Odchłań przygląda się Tobie głębiej niż się spodziewasz.. Jeszcze przez chwilę umysłem wolnym od wszelkich norm,sugestii,obrazów... Teraz akcja toczy się szybciej, Odchłań głębiej i głębiej się w Ciebie wpatruje Nigdy już nic nie bedzie takie jak kiedyś Raz "nauczony" tego swiata nie zapomnisz jego "nauki" Nie odnajdziesz dawnego punktu widzenia, Nie zrozumiesz swej przeszłości. Czystosć intencji nie będzie Ci znana Miłość platoniczna przestanie istnieć Bezinteresowność zostanie wyparta przez wyrachowanie Klarowny podział na dobro i zło zastąpisz sumieniem faryzejskim Uważaj,odchłań się Tobie przygląda i bez twej wiedzy zmienia. Nie dowiesz się o tym nigdy-to poza twym umysłem Ty kręcisz się jak pozytywka wśród miliardów innych pozytywek nakręconych na sklepowej wystawie Obracajacych się wokół własnej osi Puki sprężyna napędzajaca nie pęknie. Bezużytecznych wyrzuconych do kosza. Nie potrzebnych już nikomu. Pracujących całymi latami By utonać w spojrzeniu odchłani.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...