atma
-
Postów
71 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez atma
-
-
-
jeżeli rozumie trzy wersy, a myślę że tak...
to wers czwarty nie wchodzi, nie kumam ni w ząb ;)
pozdr.0 -
to u góry, to akurat takie powiedzenie
które było wymawiane przez pobożnych żydów.
w polskiej Jerozolimie czyli w Lublinie.
dziękuję za docenienie, prawdę mówiąc
nie kosztowała mnie swego czasu rzecz zbytnio
wiele, acz już nie powtórzę zarówno echa jak odczuć.
historię powracają, może jest prawdą stwierdzenie
Junga że pamięć czerpie się z jednego źródła
które jest wspólne wszystkim istotom żywym,
tu w tym wierszu może aż tak daleko nie sięgałem
tym niemniej coś zaczerpnąłem z źródełka...
pisanie trzy razy lepiej na nic się zdaje,
niema znaczenia czy napiszę dobrze czy źle.
w ocenie na jedno wychodzi, niewystarczająco dobre
żeby mogło być, chociaż niezłe.
ten wiersz to jeden z nielicznych moich wierszy
który stosunkowo był dobrze odebrany.
Dziękuje :)
pozdr.Cytat"...Pokolenie odchodzi, pokolenie nadchodzi."
0 -
Maria_Magdalena_Kowalska:
hihi wiedziałem Magdo że jesteś tutaj,
no to kilka znajomych osób jest. to fajno :)
Dotyk:
ten wiersz Mirko jak najbardziej suma wypadkowa
przy pracy, acz chciałem zapisać taka atmosferę
co przeminęła bezpowrotnie... zostają tylko aromaty
w pamięci i wyobrażenia nic ponadto,
dziękuje
[sub]Tekst był edytowany przez atma dnia 08-01-2004 16:09.[/sub]0 -
Autor tego tekstu, został wyrzucony z poezja.org i zażądał usunięcia
swoich utworów. Komentarze jego, pozostają jako dowód w sprawie
[sub]Tekst był edytowany przez moderator dnia 12-01-2004 11:03.[/sub]0 -
dobre- hehe takie z zacięciem przy końcu
cudowna puenta,
ciut tak jakby sam bruce wszechmogący,
odbierał meile z modlitwami :)0 -
kij z Edem Woodem chociaż jako człowiek on piękny w duszy,
właściwie chciałbym się dowiedzieć w którym kierunku iść,
jeżeli iść. na podstawie dwóch wierszy moich, pierwszy jest
ostatni a drugi pierwszy internetowy jaki zamieściłem.
proszę o opinię- jakoś już mi się nie chce pisać.
bo cóż głupi jestem...
Pacierze
podniebieniem ku pożywieniu omdlewam ciało
w fiszbinach wielorybich kościec paciorkowy
wsłuchany jestem w głos modlącej się kobiety
by przejrzeć się wyzbywszy wątpliwości przez
roztropność węży i serca gruchot gołębi splot
wznieść się niczym ptak u bramy przedwiośnia
co zapowiada dzwonki przebiśniegom białe
przeglądając zbiór locji w duchu natchnienia
patrząc na niebo zimowe co skryło szronem
naznaczoną drogę po widnokręgu jednorożcom
ogon złocisty pegaza jak gwiaździsta szata
królowej czarodziejek plejada odmierzana tęsknotą
bezbrzeżnych zwątpień dotyku niebo bez słów
rozumiejąc mowę kamienia który poddany jest
próbie ognia jak szlachetny kruszec w wartości
czerwieniąc almandyn salamandry ogniste
muzy hellady podróże wzgórzem czekolady
przy dźwiękach cytry harfy i liry do snu
do gwiazd skał gór fal czuję we wnętrzu
u progu swego domu ich piony i poziomy
od nowa od nowa lampkę zapala nadzieją
na wierzch słoneczny pożywny połknięty
wychodzi jak nowonarodzone dziecko
w fakcie swojego istnienia posłany
jeden dziesiąty dwudziesty jak tysięczny...
-----------------------
niewolnictwo toaletowe
obsraj mnie a uiszczę abonament
jestem niezależny finansowo
żadne tam telefoniczne zdrapki
bo nie jestem fikcyjna
a ty nie jesteś głupi jak inni.
zrób mi tę przyjemność
nie rób mi nędznej laski
poczuć pragnę Fecal Japan
niech poczuje to na sobie
wystawnego stołu kawioru
wspaniałości. niech
w twoich oczach się
zdegraduje do ostatka
zostać pragnę deska
klozetowa, zrzucić
ohydztwo garnituru
zrzucić te ciasne gorsety.
wypróżnij się na mnie
patrząc mi w oczy0 -
dziękuję chyba ciut mało zasłużenie w wierszu,
nie zasługuje. strofka traktuje o tym co Warhol
zmałpował od Eda Wooda, każdy ma piętnaście minut sławy
czyli tej rzeczy co zwie się spełnieniem.
[sub]Tekst był edytowany przez atma dnia 05-01-2004 18:05.[/sub]0 -
nie jestem tożsamy z fast foodem
i nic nie mam z zielonej lemonki
dopełniając się tequilą z robakiem
wtenczas gdy ssie mnie w brzuszku
mój okruszku nie miej mi za złe
każdej soboty chodzę do kina
noszę różowe majteczki koronkowe
stringi przecudne ręcznie haftowane
a ty się uśmiechasz do mnie i mówisz:
ty mój kochany głuptasie
trafiłem na ciebie szukając aktorki
celem przysposobienia do odtwarzania
roli głównej przez chwile w marzeniach
tańcem orientalnym brzucha w tiulach
poczułem na splocie słonecznym
miłość sympatyczno telepatycznie
przy pomocy gumy do żucia na ślinę
w sekwencji na konsolecie najprościej
tak jak jest możliwe piętnaście minut
uchwyceń bez powtórzeń
4 styczeń 20040 -
Cytatwiersz przypomina mi trochę taki trzecioligowy horror, niby to takkie straszne rzeczy się w nim dzieją, a jednak oglądając tylko się śmiejemy...tak samo tutaj: jakieś cytaty, jakieś "angielszczyzny", "dilerzy opłatków", "matka boska cygańska" wszystko to miało zdaje się wprowadzić jakiś tam patos do wiersza, ale w najlepszym wypadku może tylko rozśmieszyć....
a abstrahując: mam pytanie: wspomniałeś, że to Twój najlepszy wiersz, w takim razie jak to się stało, że zamieszczasz swoje największe dzieło, powstałe przed ponad rokiem z tyloma błędami??? dla mnie to bez sensu...to jest brak szacunku dla siebie samego... jeżeli sam nie jesteś w stanie sie nauczyć że "ja urzęduję, a ona urzęduje" to poproś mame żeby Ci sprawdziła przed publikacją...
no tak trzecioligowy horror lub filmowy sf- Eda Wooda.
patos a skądże to tylko widok z mojego okna,
rozśmiesza możliwe, możliwe chociaż nie sadzę
że byłoby tobie do śmiechu w konfrontacji
z dilerami dragów na przykład z mojego wiersza.
to nie mój najlepszy wiersz, tylko jeden z najlepszych
moich wierszy- jeżeli chodziłoby o ścisłość.
błędy no cóż jestem dotknięty dysortografią,
nawet na jotę nie mam szacunku do siebie samego.
próbowałem się nauczyć ale nie wyszło,
nie będę mówił nawet że einstein był tą przypadłością
dotknięty, no ale przynajmniej samego siebie dobrze cytuję.
przyznasz prawda, nie będę mamy prosił by poprawiała.
no cóż może kiedyś się ktoś znajdzie że poprawi moje wiersze
tak jak w pierwszym wydaniu tomiku Emily Dickinson
ale to pół biedy te obrazki moje mnie niepokoją...
tyle tych rzeczy czy ktoś zdoła poprawić moje linie i stonować kolory?
tak by były obrazki moje coś warte- rzecz to wątpliwa ;-)
no cóż przemalują mi niejedno.
pozdr0 -
Cytathm...
a może by tak pisać na marginesach, albo dawać odsyłacze? ;)
na mankietach czasami zapisuję, żartuje;)
można tłumaczyć coś lub nie, nie widzę
niestosowności. trzeba pamiętać że
tłumaczenie nie jest wierszem. wiersz
sam w sobie to tylko jakaś tam cząstka
tropów i jako całość stanowi coś bardziej
wykraczającego niż nasze nieudolne tłumaczenia.
one są tylko spostrzeżeniami jakimiś refleksjami,
ale tak naprawdę obraz to całkiem coś innego
nawet odmienna to rzecz niż sama forma.
nie trzymałbym się kurczowo pozornych pewników
że jedyne kryterium wszelkich sztuk jest
doskonałość formy. historia sztuki dowodzi
coś całkiem odmiennego;) oczywiście każda epoka
zaprzecza odmiennościom.
sumptuous destitution to jest
jak w eseju poety richarda wilbura
o emily dickinson pod tym samym tytułem
czyli: "sumptuous destitution"
'można by to przełożyć jako "wystawny niedostatek"
albo "przepych ubóstwa". oksymoron taki znakomicie
określa istotę tej poezji. bierze się ona cała
z napięcia pomiędzy świadomością bogactwa
a świadomością nieuchronności jego utraty.
wilbur dostrzega w życiu poetki trzy główne
obszary doświadczenia, w których obrębie ta podwójna
świadomość ujawniła się szczególnie dramatycznie:
chodzi o doznanie braku oparcia w pewności religijnej,
doznanie nieodwzajemnionej miłości i doznanie braku odzewu
ze strony czytelnika. w każdej z tych dziedzin - w potrzebie wiary,
w potrzebie bycia kochaną, w potrzebie literackiej afirmacji -
umysł poetki żąda maksymalistycznie wszystkiego,
aby otrzymać Nic; aby zetknąć się z odmową,
obojętnością, lub drwiną'
wiersz mój pewnie powinien wylądować jak z resztą
moje wszystkie wiersze- w dziale dla początkujących poetów.
wcale by mnie jakoś to nie zdziwiło, sorry za przydługi
tekst cytatu. więcej naprawdę nie będę :)0 -
jak się nie mylę, a mogę mylić- to poezja jest skrótem myślowym.
nie chodzi czy dla mnie jest czytelne czy nie, dla mnie nie musi.
wystarczy że dla drugich będzie, trudno tłumaczyć obraz namalowany
w jakiekolwiek tłumaczenia, nawet autor nie zabroni odbiorcy zobaczyć
to co on sobie zechcę odbiorca. myślę że co chciał przez to powiedzieć
autor to dość przestarzały koncept, tym niemniej nie jest konieczność
rozumienia-czucia-widzenia itd.
utwór idzie tam gdzie idzie, nie płynie gdzie nie idzie
idzie tam gdzie lubi, nie płynie gdzie nie lubi
idzie tam gdzie idzie, nie idzie gdzie nie
idzie, lubi, płynie, idzie, ole... czy naturalne
tak samo jak parafraza kazika staszewskiego ;)
pozdrawiamCytatproszę pana, pan zastosował w takim razie skróty myślowe, zbyt daleko idące niestety. Bo owszem, dla pana jest to czytelne, dla innych niekoniecznie. A ponieważ większość będzie to rozpatrywać po swojemu, wyrażam obawę, czy aby na pewno wpadną na to samo, co pan miał w swoim zamyśle. Za daleko pan poszedł, a te niegramatyczne "łączniki" chyba są mało poetyckie, bo z nimi jak z dopełnieniami - człowiek czyta, widzi że coś się nie zgadza, i ginie płynność utworu.
Inna jeszcze rzecz - utwór jest przeintelektualizowany, mało naturalny.
[sub]Tekst był edytowany przez atma dnia 03-01-2004 18:13.[/sub]0 -
tak czy owak wersyfikacja to moje piętno,
ta co przy bramie urzęduję to nic innego
jak żebrząca kobieta pochodzenia rumuńskiego
przy miejscu dla jednych symbolicznym dla innych
tylko w stwierdzeniu że zbyt dużo tego.
nie użyłem znaków interpunkcyjnych wystarczyłoby
zastosowanie przecinka po: przy bramie urzęduję,
wydawało mi się że to wszystko jest domyślnie
intuicyjne, ale widzę że nie. no cóż,
przechodzień nie powiedział a tylko pod nosem
nie że by- tylko, by mi ręka uschła nie jako
przekleństwo ale zaledwie wyszeptanie
wynikłe z tzw. mądrości i jakby skierowania bardziej
do siebie niż do mnie,
to tylko myśl lub cecha zawiści tak jak czasami
się mija ludzi a oni plują przed nami
na chodnik byśmy im nie zapeszyli satysfakcji
i błogostanu, dobro przynosi pecha.
ów człowiek nie powiedział tylko wysyczał,
wiem to nielogiczne, ale tak mi się zapisało
zgodnie z prawdą odczucia w danej chwili.
ręka uschła to synonim kary za grzechy
czyli za coś co przynosi pecha.
tak to grzech nie tylko grafomaństwa,
mimo to myślę że to jeden z najlepszych
moich wierszy- wierzę głęboko że język
przyszłych zrobi dla mnie wyjątek.
nie tylko na wzgląd na proroczą ocenę czasów,
wiersz to odległa przeszłość, jak data wskazuję.
ten przedostatni to całkiem ostatni.
tak więc postęp? bo ja piszę zawsze po swojemu,
myślę że mam prawo...
miałem nie odpisywać na pański post, ale nie trzymam
się własnego manieryzmu. rozpisałem się
zbytnio ale raczej nie będę bardziej rozwijał-
myślę że mi grafomania nie umniejsza.Cytatparę bredni w tym utworze jest
pomijając popsutą wersyfikację, która się ma nijak do treści
"ujmuje" mnie strofa "mój problem..."
A są tam brednie nie mające zbyt wiele wspólnego z ogólnie pojętą logiką.
sub]0 -
ojej kilkukrotnie no nie wiem czy warto,
właściwie chyba nie da się za pierwszym razem
cokolwiek z tej rzeczy zrozumieć- tak więc rozumie ;-)
Bingo to jest notatnik, cóż nie stać mnie czasowo,
na nieustające poprawianie. to jedynie wrażenia
jakby szkic itd.
fenx :)CytatPrzeczytałam w całości, w dodatku kilkakrotnie.
Wiele w tym tego, o czy chciałoby się pomilczeć ( albo o czym chciałoby się krzyczeć).
Odpowiada mi bez zastrzeżeń , a błędy ? ... Cóż , wg mnie , pełnią tutaj rolę podkreśleń w roboczym notatniku.
Fajny tekst.0 -
CytatBologowanie!!!!!!!!!!!
:)
Adam (zblogowany na chwilę, zaraz wracam do normy)
skądże to tylko Emily Dickinson ;)0 -
Dotyk:
dziękuje, prawdę mówiąc nie wiem które teksty moje są dobre.
a które nie, ostatnio nie piszę. o jej, no cóż za pyskówki
przepraszam poetów-poetki. właściwie rzeczy niebyły potrzebne
mi lub komukolwiek.0 -
Autor tego tekstu, został wyrzucony z poezja.org i zażądał usunięcia
swoich utworów. Komentarze jego, pozostają jako dowód w sprawie
[sub]Tekst był edytowany przez moderator dnia 12-01-2004 11:05.[/sub]0 -
już rzecz chyba czytałem w całkiem innym serwisie,
wiersz-teza całkiem prawdziwie nierzeczywista
acz prawdziwa i tak ulotna jak nadzieja lub ulotka.
co do kwestii ludzi - i ich drogi do Boga.
natomiast wers 'By oni wydobyli wrzask motyla'
mimo że niezgrabny dość bardzo mi się podoba :)
jeżeli to o duszy... wiersz ciut niedopracowany,
na biały wiersz rzecz dobra.
pozdr0 -
to są geny a właściwie D.N.A wszelkiego autoramentów samowładnych
autorytetów, tak myślę- mieniactwo to jedna z cech Doppelgängerów.
Autor o tym piszę moim zdaniem o mieniaczach ;)0 -
megalomanię- a kto dziś napisał że jest wielki pan Oyey,
jak w królestwie na włościach. daruj sobie te wyciąganie
pochopnych wniosków z moich słów- nie znasz mnie a i pewnie
nie poznasz nigdy, jako twórca nie sądzę że jest zła rzecz
wierzyć we własny talent. i w miarę możliwości innych wspierać
choćby twórców. nie chce mi się już dyskutować zejdź zemnie,
poczekaj cierpliwie na wiersz mój nowy tam sobie po używasz do woli.Cytatmoże pan jest inteligentny, ale ma pan stanowczo za duże mniemanie o swojej osobie. To nazywa się megalomanią, i ktoś tu już dziś panu napisał. Ja stwierdzam to samo. A to szkodzi bardzo przy obiektywnym podejściu do ocen wierszy.
[...]
[sub]Tekst był edytowany przez atma dnia 03-01-2004 00:14.[/sub]0 -
do tzw. innych jestem tolerancyjny, poglądy odmienne itd. akceptuje.
nie ośmieszam osoby M.Serockiego. nie podoba mi się natomiast tylko
to, że ktoś zaśmieca wątek pisząc o mnie w wątku wiersza kogoś.
po co te pouczanie- nie życzę sobie dobrych rad od życzliwych i
przykładów. to chyba proste. że jestem inteligentny to wiem czego mogę
się spodziewać, zmasowanych ataków. oki to tyleCytatale to nie chodzi o tolerowanie pana - ja oczekuję tej tolerancji od pana w stosunku do innych osób, poglądów
[..]0 -
będę zamieszczał czy tobie się podoba czy nie, no może mnie co
najwyżej administrator zbanować. was nie z dobrych domów;)Cytat
A mi się nie podoba co piszesz, więc tu nie zamieszczaj.
0 -
to tylko sugestia nie zależy mi na tolerancji- jeżeli już to na ...?
może lepiej mnie nie czytać? to wam ułatwi wiele-
mi poglądy innych nie przeszkadzają. nie znoszę pouczeń-
moralizowania. nie wkładaj w moje usta swoich myśli, powiem co czytam
w twoim sercu, chcesz mnie przegnać to się nazywa twoja tolerancja
dobrego człowieka o którym ewangelia nie jednokrotnie mówi.
sorry wielki oyey w cudzysłowie.Cytatmy będziemy bardzo wdzięczni, jak pan atma nauczy się bardzo ważnego słowa w dzisiejszych czasach - "tolerancja". Co z tego, że ktoś ma inne poglądy niż pan atma ? To trzeba go od razu atakować ? Bo pan atma nie odnosi się merytorycznie do komentarza pana M.Serockiego, a ów atak jest wyjątkowo agresywny.
[...]0 -
trzy wersy ostatnie prawdę mówiąc jakieś nie szczególne,
ciut nienaturalnie prze kombinowane. co powoduję że
wiersz nie szczególnie mi się czyta. czytam a nie porusza ;)
to oczywiście moje subiektywne zdanie, inni mogą mieć inne.0
Ulice
w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Opublikowano
jest pan tylko zwolennikiem ścisłych formy ram , i to jest ten wózek..
że człowiek siedzi na nim niczym jakiś połamany np. zoil ;)
ps. acz doceniam odmienność zdania, tylko niech pan zmieni tekst,
bo nudny jest niczym jedna i ta sama ze zdartej płyty piosenka..
[sub]Tekst był edytowany przez atma dnia 09-01-2004 00:58.[/sub]