łysy taytanczyk

nie, ale niektórzy się uczą. Dziękuję i pozdrawiam.

bardzo jesteś mądry, ale idź się gdzie indziej mądrzyć.

pisz, może być cokolwiek słowo, dwa słowa o słońcu, o lesie firankę wiatr porwał pisz a temat sam znajdzie się

jest to, na mój nos, nieskończone, bo nieczytelne.

nie mam zdania.

czy ja wiem, z takich przemyśleń nocą to się bierze bezsenność. ;)

trudno utrzymać się na powierzchni jeszcze trudniej zanurzyć do dna stopy odrywają się niepostrzeżenie coś mnie wypycha z całą mocą próbować można docisnąć stopy do podłoża ale to na nic unosi mnie nad falami

wszy-stkie-go do-bre-go!

weź się ogarnij chłopaku ;) dorosły jesteś robisz co chcesz. Chyba nie szukasz mamusi?

świetny utwór, bardzo łatwo w nim wyczytać emocje i odczucia peela. Na pierwszy rzut oka widać, że chodzi tu o pewne męczące i nieciekawe sytuacje, w których musiał kiedyś brać udział. Dlatego woli "przeczekać", bo tak jak zwykle po pewnym czasie albo i prędzej wszystko się wyciszy. Więcej takich proszę! Dziękuję, to bardzo miło z twojej strony, że tak wnikliwie wczytałaś się w treść. Echo dochodzi zawsze z pewnej odległości, ale zawsze chronologicznie. Co do tego nie można się pomylić. Pozdrawiam

Niestety, chyba nie zrozumiałeś.

jeśli przyjdzie godzina tak inna i dziwnie niewinna jeśli poznam głos i pójdzie za mną echo nie zwrócę na to uwagi przeczekam rozpłynę się chronologicznie

Tak mi się zdaje, że o to się właśnie rozchodzi. Rzadko kto decyduje się wejść w przyjaźń, ze względu na to, że jak ktoś daje, to jest to już sam w sobie doskonały pretekst, aby samemu nie dać. Z drugiej strony, jeśli się z góry wie, że nie chce się dać tyle, ile chce może i daje druga osoba, to w to nie wchodzi. I tak jest pewnie dość często, jeśli chodzi o przyjaźń.

Wolałbym nie być pod obserwacją. Ale niewykluczone że to działa. Tylko że czasem można chyba z góry przewidzieć reakcję, a czasem ona nic nie powie, bo jest szczerze udana. pozdrawiam

wiesz, większy problem jest, jeżeli chcą obie strony. i nagle po jakimś czasie jednej się odechce, wtedy już dupa z przyjaźnią raczej;) Podobno mama Woddego Allena powtarzała mu, że dopóki czegoś nie spróbuje to nie wie, czy potrafi. Ja myślę, że tak jest z przyjaźnią, wszystko wychodzi w praniu. I to co się sprawdziło z jednym, nie wyjdzie z drugim, i na odwrót. Napiszę, chcieć to móc!

Bardzo ładnie, z tym że ja bym nie nazwał tego przyjaźnią. Zwykła, może nieco bliższa znajomość i tyle.

Nie zgadzam się że przyjaciół docenia się kiedy są przydatni. To tak jakby powiedzieć że zakochujemy się też tylko dlatego że lubimy ten stan. To się nazywa egoizm. Przyjaźń polega właśnie dokładnie na tym, że kiedy potrzebujesz poprosić o pomoc to nie musisz się spinać i myśleć, co ta osoba sobie pomyśli i czy wypada. Zresztą istnieje na co dzień, a nie od święta. Od święta to się można przekonać że nie istnieje. I wtedy pozostaje wybór, czy utrzymać kontakt jako zwykłą znajomość, czy nie. Przyjaźń jak każde uczucie, po prostu zwyczajnie jest, i jak przy innych uczuciach potrzebna jest wola obu stron. Przyjaźń to przede wszystkim coś, co istnieje sobie po prostu. Nie musisz się przed przyjacielem tłumaczyć, bo potrafi wysłuchać i zrozumieć. Poradzi, ale nie zmusza do robienia niczego wbrew sobie. Na pytanie, czy można wybaczyć zawód, odpowiem, że to zależy czego ten zawód dotyczył i czy ogólnie widać w tym jakiś sens.

wesołego! Tereso:)

Autor nie może utożsamiać osoby z miłością, tu coś nie gra, jest jakaś nieszczerość. Rada świąteczna, zakochaj się. Bierz z każdej znajomości, to co można z niej wziąć. I ciesz się tym. ps. trochę ta wypowiedź wygląda jak spóźniony żal za grzechy, wklejony w takim miejscu żeby każdy zauważył.

co do mnie, to sam ten wiersz i jego sens jest nad-użyciem;]

spokojnie, ja sobie świetnie poradzę;) A widzieć wokół siebie tyle życzliwych twarzy to jest zawsze bardzo miłe:)

pewnie musisz mieć rację. Jak pisał Arystoteles: słowa mówią tylko o sposobie myślenia, czyny świadczą o charakterze i posuwają akcję na przód. pozdrawiam

co się prosi? Miałam na myśli nie głowę a duszę...! Pozdrawiam! jeśli jesteś mistrzynią sprzedawania duszy - go ahead! - ja wolę mówić co w głowie, reszta dla mnie. pozdr

i to również cieszy:) pozdr

co się prosi?