Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Piotr_Strzałecki

Użytkownicy
  • Postów

    232
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Piotr_Strzałecki

  1. Oj przecież nie jest tak źle. Nie żeby płakać, nie żeby skakać, nie żeby o litość modlić się. No przecież nie jest tak źle. No przecież nie będę mówić nie. Nie będę się się chować, nie będę uciekać. Nie będę w złości nazywać Cię. Przecież nie będę mówić nie. Bo przecież każdy to wie. Ludzie znikają, życie się toczy. Gdy ten się płoży inny się pnie. No przecież każdy to wie. Oj przecież nie jest tak źle.
  2. Oj przecież nie jest tak źle. Nie żeby płakać, nie żeby skakać, nie żeby o litość modlić się. No przecież nie jest tak źle. No przecież nie będę mówić nie. Nie będę się się chować, nie będę uciekać. Nie będę w złości nazywać Cię. Przecież nie będę mówić nie. Bo przecież każdy to wie. Ludzie znikają, życie się toczy. Gdy ten się płoży inny się pnie. No przecież każdy to wie. Oj przecież nie jest tak źle.
  3. Poznałem Cię zwyczajnie, właściwie normalnie Na początku nie widziałem Cię, ale to chyba jak zawsze Poznałem Cię przy wódce, wspominam to miło Tamtego dnia jeszcze nic się nie zmieniło Nie pierwszy raz przecież kogoś poznałem i nie ostatni raz Miałem trochę lat, żeby poznać się ze światem Znam Twoje imię Twoje nazwisko Twoich znajomych poznaję szybko Znam Twoje plany Znam Twój samochód Nie znam Cię Skarbie ni chu chu Poznałem Cię przy rozmowach o głupotach Nie chcieliśmy rozmawiać o swoich kłopotach Poznałem Cię w ciemności, w świetle, suchą, mokrą Przez ostatnie dni nie grzeszyliśmy cnotą Nie pierwszy raz przecież kogoś dotykałem i nie ostatni raz Miałem kilka lat, żeby poznać się ze światem Znam Twoje oczy Znam Twoje usta Znam Twoje dłonie Dotykam biustu Znam Twoją szyję zmarszczki od śmiechu Nie znam Cię Skarbie ni chu chu
  4. Dziękuję bardzo za komentarze :) Krótka historia o pewnym związku uczuciowym Ludzie mało rozmawiają Pozdrawiam PS
  5. Poznałem Cię zwyczajnie, właściwie normalnie Na początku nie widziałem Cię, ale to chyba jak zawsze Poznałem Cię przy wódce, wspominam to miło Tamtego dnia jeszcze nic się nie zmieniło Nie pierwszy raz przecież kogoś poznałem i nie ostatni raz Miałem trochę lat, żeby poznać się ze światem Znam Twoje imię Twoje nazwisko Twoich znajomych poznaję szybko Znam Twoje plany Znam Twój samochód Nie znam Cię Skarbie ni chu chu Poznałem Cię przy rozmowach o głupotach Nie chcieliśmy rozmawiać o swoich kłopotach Poznałem Cię w ciemności, w świetle, suchą, mokrą Przez ostatnie dni nie grzeszyliśmy cnotą Nie pierwszy raz przecież kogoś dotykałem i nie ostatni raz Miałem kilka lat, żeby poznać się ze światem Znam Twoje oczy Znam Twoje usta Znam Twoje dłonie Dotykam biustu Znam Twoją szyję zmarszczki od śmiechu Nie znam Cię Skarbie ni chu chu
  6. @Anna_Maria_Blondynka O piosence napisała Ewa
  7. Choroby mają swoje nawroty Zwłaszcza te leczone lata temu Szczepionki dawno już się wchłonęły Próbujesz się leczyć samemu Pies zaskamle ale przecież ty nie Nie będziesz mówił jak da ci w kość Żadna piguła nie da tabletki Bo nie ma lekarstwa na miłość Wszystkie domowe sposoby dupa Specjaliści chirurdzy psu w dupę Pies zaskamle ale przecież nie ty Podejmiesz "ostatnią" próbę
  8. całe życie w krzywych luster gabinecie jesteś silny, jesteś mądry, przecież jesteś taki jako taki od małego lustereczka Ty już umiesz modeleczko tu odsłonić, tu zasłonić hop od lustra, hop do lustra wkładasz obce słowa w usta ale dobrze się bawisz i stoi jedno lustro samotne i Ty się prężysz żałośnie i nie poznajesz a w tym lustrze mały człowiek nagi i żałosny i samotny na świecie, i słaby, i głupi, przecież jesteś właśnie taki dbaj o to lustro i o lustereczka żeby były proste
  9. Jak każdy artysta zapatrzony w siebie no trudno, zdarza się PS
  10. nic wielkiego, nic odkrywczego ale zgrabnie Pozdrawiam ciepło PS
  11. Jestem pod wrażeniem dobry kawałek, ciekawe spojrzenie Pozdrawiam PS
  12. [quote]Kocham Cię i do końca chce być u boku Twego, Do końca świata i jeszcze dłużej jeden dzień, Może dałoby radę mniej dosłownie i mniej oklepanie? dwa wersy jak z disco polo Pozdrawiam ciepło, PS
  13. całe życie w krzywych luster gabinecie jesteś silny, jesteś mądry, przecież jesteś taki jako taki od małego lustereczka Ty już umiesz modeleczko tu odsłonic, tu zasłonić hop od lustra, hop do lustra wkładasz obce słowa w usta ale dobrze się bawisz i stoi jedno lustro samotne i Ty się prężysz żałośnie i nie poznajesz a w tym lustrze mały człowiek nagi i żałosny i samotny na świecie, i słaby, i głupi, przecież jesteś właśnie taki dbaj o to lustro i o lustereczka żeby były proste
  14. dziękuję za opinię, a teraz przechodzę do defensywy :) * "dojrzałem jak zgniłe jabłko spadłe z drzewa => zgniłe jabłko, to jabłko popsute, nie dojrzałe." Poważnie? I naprawdę myślisz, że to błąd, a nie celowe porównanie? * "by palić dzisiaj zdjęcia naszych wspomień => nie bardzo wiem czym mogą być zdjęcia wspomnień, ale na pewno jest w nich tu literówka. ciekawe co by dr Freud na to powiedział ;)" Zdjęcie wspomnień, są to wspomnienia, jednak w postaci obrazów, nie historii, jednocześnie dające odnośnik, do później wspomnianych zdjęć fizycznych, na papierze. A za literówkę mi potwornie wstyd, wybaczcie. * "tak byłaś mi jak rodzina => zapychacz 'tak' i forma zdania. wygląda jak tłumaczenie z chińskiego przez lichy translator" "Tak byłaś mi jak rodzina" - Forma zdania? Byłaś mi jak rodzina? Serio nie spotkałeś się przez całe swoje długie życie z takim zdaniem? Słowo "tak" w tym miejscu ma potęgować. * "Twój uśmiech, nosek, ucho, ręka => zdrobnienia w tym momencie tak nie pasują, że wydają się aż sztuczne" Peel wyobraża sobie obiekt, który kochał. Owszem, są sztuczne i owszem, doskonale zdaję sobie sprawę, że wprowadzają dysharmonię, ale jest to spowodowane tym, że samo wspomnienie o przeszłości jest dysharmonijne. Czytelnik przeżywa w tym momencie to samo co peel. * "ten podstęp, plan, śmiech i kpina => zaimek 'ten' = zapychacz" słowo "ten" w tym momencie konkretyzuje. Daje do zrozumienia, że podmiot nie rzuca pustych haseł, tylko że wspomina konkretny podstęp, konkretny plan, które faktycznie miały miejsce. * "dojrzałem jak na sośnie zgniłej śliwki woń => o! to jest figura retoryczno-logiczna. w żden sposób ie mogę jej rozgryźć" Zgnilizna znów oznacza tą "za późną dojrzałość" na coś. Śliwka i sosna, zestawienie, które stało się już frazeologizmem, zupełnie do siebie nie pasują. Tak jak peel zupełnie nie odnajduje się w tej sytuacji. * "zasłaniając drugą dłonią skroń => woń - skroń, serca - starca, to raczej liche rymy, chociaż ten drugi trochę lepszy :)" Co do rymów no to nie ma tu wielkiego pola do dyskusji ;P * "Nie Ciebie, nie osobę, tylko cienie = > to jeśli pl jej nie kochał, tylko wyobrażenie o niej, to ta historia musiała się tak skończyć" Więc w końcu komentujesz historię, decyzje i moralność podmiotu, czy warsztat wiersza? * "nie dojrzałem tylko, by spalić te zdjęcia, te prawdziwe, na papierze i choć w Twą miłość już nie uwierzę to chciałem dla Ciebie tylko żyć => a tutaj jest pełno sprzeczności strofy z samą sobą, jak i z resztą wiersza" Wybacz, trzy razy jeszcze przeczytałem te wersy i niestety nie wyłapałem żadnej... jakaś podpowiedź? Wybacz obronę. Zazwyczaj gdy ktoś mnie objeżdża mówię "dziękuję" i biorę do serca uwagi. Ale Ty objechałeś mnie z lenistwa, bo nie chciało Ci się posiedzieć i zastanowić nad tym co czytasz :) Odpowiedzi na Twoje wątpliwości są tak oczywiste, że w najgorszym przypadku po pięciu minutach twórczego rozumowania sam byś je sobie napisał. Pozdrawiam
  15. Budową i tematyką przypomina mi polskie piosenki aktorskie lat 80tych i 90tych - Janda, Osiecka. Rozumiem, że 'Kapryśny drań' na końcu drugiej i trzeciej zwrotki wciąż się odnosi do ślepego losu? Bo z kontekstu wspomnianej drugiej i trzeciej zwrotki to nie wynika. A nie sądzę, żebyś rozdartą sosnę nazywała kapryśnym draniem. 'Kapryśny drań' to dobry refren, ale może wpleść go w inny sposób, tak by było oczywiste, że odnosisz się do kapryśnego losu.
  16. Dziękuję za odwiedziny. Trzymam kciuki za Twoje postanowienie, ale obawiam się, że jak miłość strzeli Cię znienacka, to żadne postanowienie tu nie pomoże. Ten wiersz to już stara, zakurzona historia lecz wczoraj go odkopałem i, stwierdzając, że nie jest aż taki zły warsztatowo, postanowiłem go wrzucić ;) Teraz mam kolejną wybrankę serca, a jak ten okres mojego życia się skończy, to już czas pokaże.
  17. Język dla mnie jest niezwykłą zagadką, od zawsze. O ile jeszcze rozumiem, czemu jest włóczęgą, to nie do końca jestem pewien, czemu jest włóczęgą, który żuje chleb. Czy ten chleb ma tu jakieś wielkie znaczenie?
  18. Achh Anno, tak dawnom Cię nie czytał :) A tu proszę, dojrzały obserwator z peela wyrósł. Weź los w swoje ręce. I nie spodziewaj się niczego. Większość tego, co tracimy, tracimy z własnej winy. Ale nie zapominajmy, że to, co zyskujemy, to już jest dar :)
  19. dojrzałem jak zgniłe jabłko spadłe z drzewa by palić dzisiaj zdjęcia naszych wspomień być może przeżyjemy coś ponownie lecz dziś tu Twoich zdjęć nie trzeba tak byłaś mi jak rodzina dobrze wyszliśmy jedynie na zdjęciach Twój uśmiech, nosek, ucho, ręka ten podstęp, plan, śmiech i kpina dojrzałem jak na sośnie zgniłej śliwki woń by odpiąć od kluczy moje pół serca z plastiku, dłonią drżącą jak dłoń starca, zasłaniając drugą dłonią skroń tak były te dni jak marzenie nieosiągalne i nierealne, i nie prawdziwe, kochałem obrazek, Ciebie-niby Nie Ciebie, nie osobę, tylko cienie nie dojrzałem tylko, by spalić te zdjęcia, te prawdziwe, na papierze i choć w Twą miłość już nie uwierzę to chciałem dla Ciebie tylko żyć A Ciebie nie ma
  20. Byłem słaby więc się wsparłem twym nieszczęściem. Zyskam troszkę, choć ty tracisz znacznie więcej. I ta budująca myśl o twoim bólu nieszczęśniku, wlewa w moje serce siłę i otuchę, by wciąż walczyć ze słabymi siłą pieści, bić i miażdzyć - - te rozkazy ktoś mi szepcze wciąż do ucha. Byłem zły, jestem zły, będę też zło czynił, bo tak żyje mi się łatwiej w każdej chwili. Nie pomogę ci się podnieść, chyba że coś zyskać miałbym na tym. Jeśli nie - gnij w smrodzie i weź wszystkich innych słabych w te zaświaty. Jestem silny, bo dla słabych nie ma miejsca. Gdybym słabszy się okazał od innego... to się zrzeknę w co wierzyłem lub się wesprę twym nieszczęściem. Piotr Strzałecki Kartoteka ludzkich dusz. 2011
  21. Trwać w nieodwzajemnionej miłości to jeszcze żadne cierpienie, gdy porównamy je z byciem do cna wykorzystanym i poniżonym w swoim... zakochaniu? Wierszyk dosyć stary, pisany jeszcze w stanie ciemnoty umysłowej, ale gdy czytałem go teraz, pozmieniałem go trochę, zostawiając jednak tamte uczucia i postanowiłem wrzucić ;)
  22. Nie powiem Ci k***m, bo słowo to boli, gdy wiem, że Ty nie kochałaś. Lecz kiedy upadniesz, kiedy sił Ci zbraknie, by walczyć z obłudą w swym sercu - Przyjdź do mnie jak dawniej, pomogę, opatrzę, pokażę którędy wyjść z błędu. I rozdział zakończę tym lekkim muśnięciem, byś pamiętała, że kiedyś mnie znałaś
  23. Nie jak proch marny i nie jak liście drżące powiewem wiatru niesione gdzie spadną nikt nie wie wiedzieć nikt nie chce to liść tylko pył tylko Raczej jak wiatr sam biegnący swoją i swoją tylko drogą samotnie a jednak nigdy sam Jak powiew który gdzie zmierza wie lub nie wie ale w jego tylko rękach leży wiedzieć lub nie wiedzieć Wiatr obieżyświat lub wiatr miejscowy górski czy morski każdy ten sam i każdy inny bo każdy z tego samego absolutu - Powietrza wiatr to nie Powietrze Powietrze to nie wiatr a jednak wiatr z Powietrza tchnieniem powstał na podobieństwo bo bez Powietrza wiatru nie ma Krąży wiatr światem siłą krąży siłą niszczy siłą piękno czyni lecz wiatr wiatrowi nie równy ten najgłośniejszy najszybciej ucichnie a ten najpiękniejszy... ten najpiękniejszy zagra melodię Miłości co jej zawtórują wszystkie piękne wiatry i to będzie melodia Powietrza
×
×
  • Dodaj nową pozycję...