myślę Alunko, że to przemyślenia związane z Dniem Matki, skierowane ku sobie, co będzie...
chyba my wszystkie (mamy) nigdy nie przestaniemy martwić się o własne pociechy, nawet "z góry" będziemy nad nimi czuwać
rozpalamy płomienie domowego ogniska, wychodzimy naprzeciw pragnieniom, czuwamy nad bezpieczeństwem
i nigdy nie będziemy pewne, czy spełniłyśmy się do końca w swej roli, zawsze gotowe przepraszać, bo można było coś zrobić lepiej
bardzo prawdziwe, to co napisałaś
Pozdrawiam serdecznie
Dziękuje Grażynko za bardzo prawdziwe!
Rozczytałaś moje myślenie na wskroś!
Uściski!