-
Postów
53 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Licho
-
Czyli, wiersz to prawda o życiu na poetyckich portalach. Nie odkryłam Ameryki :) Dziękuję .
-
...będąc w Rzymie, czyń jak Rzymianie.....do wszystkiego człowiek przywyknie...:))
-
Od Pamiętam, przeczytałam inaczej. pamiętam łuskanie fasoli wykręcanie prania i chłód ręki na rozpalonym czole różaniec przepływający przez przez jej palce poskręcane korzenie mojego drzewa
-
Przemyślę i podejdę do niego jeszcze, dziękuję za podpowiedź kierunku :)
-
długi czas zaciskałam zęby kiedy usuwałam zwęglone wersy myśląc że to sadystyczna przyjemność rozciąga krytykom wargi dziś na popasie jednym ruchem z żywych zdań sama tnę bezsens i często spotykam swój uśmiech gdy słyszę kaleką melodię ostatnio coś się dzieje z moją gębą szpara ust coraz szersza język szorstki i ostry jak nóż szybko brzydnę
-
Tak...jest.
-
Anubis A. którym słowem obrażam i o który punt regulaminu chodzi?
-
Właśnie urojona, chory zamknięty w niepamięci w klatce obsesji ze swoim strachem, boi się nawet wiatru. Dziwny sen, myślę że usunięcie dziwny nic nie zmienia, każdy sen dziwny. Dziękuję za komentarz.
-
Czyli wiersz dobrze oddaje atmosferę, przebywanie z takim chorym, w którymś już stadium to jak przebywanie w psychiatryku, ciągłe obsesje.
-
Tak przeoczyłam, przepraszam. Pani Wando, dziękuję za inne pojrzenie na tekst, dziękuję za ten komentarz. Przeoczyłam bo nie umiem tu jeszcze sprawnie się poruszać.
-
Waldemar Kubas, dziękuję.
-
Pan jest jakoś logicznie rozdygotany, z jednej strony kawoławizm, z drugiej bógraczywiedziećco i bełkot ? Proszę to sobie wykropkować w spokoju ;) Zes.... tojest cytowane słowo, nie zaznaczyłam :)
-
Sen, który może stać się rzeczywistością, opiekowałam się chorą, najgorsze były obsesje, przeżywałam strach, pamięć jest taka ważna. Wiersz może przegadany ale chciałam oddać ten klimat gdy osoba dorosła przemienia się w dziecko.
-
Ja bym zakończyła na....kruszałem do świtu a jeżeli już muszą być oczy to przebił je soplem...osinowym to przbijali wampira. Wiersz mi się podoba.
-
zes teksta bełkota :) bełkot bełkocik....znane to przeczytaj "bełkocik"... myślałam pada, jesienny bełkocik napiszę zastukały klawisze, z klekotem wychodziły oczy odwracałam takie durne były do lustra się wdzięczyły czekały lustereczko widzisz plotły bez końca ciekawy ładny, ma klimat i miły durnym hałasem kota obudziły bełkociki oblizał się skoczył napuszony lustro upolował siedem lat nieszczęścia rozlazły się po ekranie i poszły szeptały poezja No, teraz się uśmiechnij.
-
kawoławizm, też bywa wierszem.
-
Prawda literówka, poprawiłam. Mówisz, pióro nie łom, czy zbiłam deski poezją, ona czasem jak gwóźć, ma łepek i szpilkę i czasem potrzeba młotka ale łom to bierze czytelnik.
-
Wydaje mi się, że oszczędniej znaczy w tym przypadku lepiej... :) Nie zawsze, oszczędniej to lepiej, zgubił się nastrój. Pewnie, że można z niego zrobić nawet miniaturę, może i taki napiszę ale ten musi taki zostać.
-
Dziwny sen Alzheimer zaprosił mnie do piekła tam w palcach ktoś dusił po kolei słowa jakby gasił świeczki wpuszczał na karuzelę orientację a rozum z pamięcią bawił się w ciuciubabkę wszędzie siedziały obsesje gdzie jest moja torebka /w łóżku mamo/ oj przeklęty wiatr chce zerwać mi firankę strasznie ciasna była ta urojona klatka słyszałam jak płakało stare dziecko bo zgubiło ciało powracało tylko przywołane bólem mamusiu ta pani chce mi założyć pampersa nie będę się już wygłupiała kręciłam się skurczona do pozycji embrionalnej spokojnie bez pępowiny nie wraca się do łona
-
żegnaj trucizno zgranej paczki grabarza tam pusty dom tu płuc czarna ściana uścisk twoich ramion mnie dusi brak w trumnie nerwy zabija ostatniego zapaliłam od znicza
-
rozpostarte ręce chwytają powietrze otwarte usta
-
Wesoła wyspa kołysana na sejszy
Licho odpowiedział(a) na Licho utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
świat rozkołysał się jak morze pierwszą falę wytrzymaliśmy leżąc płasko ach! ach! przy następnej trzeba będzie mocno fikać kończynami jeju jeju miasta już przewracają się do góry nogami od fal wzburzonych poglądami e tam fale dźwiękowe baryczne radiowe w człowieka i cnota sama chce za bezcen do ekonomii oj boli nie boli sypią się okruchy szkła z kolejnych nadziei ech buzi to za mało teraz chcą mieć twoje tanie ciało nawet chojrak pluje i ucieka tfu tfu nie krzycz May day gwałcisz bębenki w uszach zadowolonych o jej -
Rodzina, dzieci, każdy ma swoje miejsce w historii, ten wiatr nadal wieje, lecz ja już osłoniłam. Mój język jest prosty, taki wyćwiczony, peerelowski. Chciałabym go ukwiecić ale już nie potrafię.
-
w tle choinki ciemni się i bieli w pościeli bezradne ciało mokra koszula skrzypi cierpieniem łóżko na wznak i na bok co ci potrzeba o Boże krzyczy ludzki ból ktoś cuci i smuci a Bóg rodzi się i rodzi już w cielcu złotym a mędrcy milczą
-
Masz rację, tylko nie umiem się tu jeszcze poruszać.