Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Licho

Użytkownicy
  • Postów

    53
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Licho

  1. Licho

    Ostrość widzenia

    Dziwny jest ten świat z natłokiem wiadomości w wirtualnych chmurach i złudzeń maskaradą w obecności śmierci. Moloch chiński zasypał świat tandetą i zinfekował wirusem, teraz poprawnie dyga z pomocą w ręku jak grzeczna panienka. I nic. Migracje uciekających, przed nie wiadomo czym, goniących nie wiadomo co i dokąd. Morderstwa światopoglądów w ulicznym błocie. I nic. Kłamstwa, kłamstwa nieustanne, niedomówienia, prawdy odkładane na potem i wieczne - a oni... A mnie dzisiaj boli i mówię o tym, że nie zapomnę krzywd ani kłamstw, mijanych rozczarowań, krzyków tłumu do którego strzelano, ogromu grzechów przeszłych, nie rozgrzeszonych. Puste ulice, ludzie samouwięzieni, skradający się kanibal smakosz ludzkich płuc i seniorzy będący balastem świata, to dzisiejsze realia. Światu potrzebna jest pięść rozsądku i zniwelowanie głupoty. Koronawirus pokazał kły - niech powyrywa języki żonglującym grą pozorów. Niech nastąpi ulga.
  2. Wiem że to trema, bo swędzi mnie lewa ręka. Tak teraz się dzieje, kiedy zamierzam pisać o czymś, czego do końca nie rozumiem. Zdam się dzisiaj na intuicję kowalskiego. Znowu zaciska w pięści, swoje szorstkie dłonie. Też nie rozumie zepsutego świata, ani pustego człowieka ściągniętego z piedestału. Zwariowali! - pokrzykuje zerkając na ulicę. Trybunalscy sypiąc piach w tryby demokracji drą się na ulicy, że walczą o jej wolność. Demokracja,nie fasada,to szelma o stu twarzach. Na dodatek, jeszcze wszystkim władają nuworysze W kieszeni pustki a tam miliony rosną w miliardy. Łotrom nie odbiorą. Za sztuczną mgłą, tłuste misie, budują zamki na wodzie. Jak przetrwamy złe losy. I nagle cisza. Tamto już nieważne. Zły wiatr przywiał koronawirusa. Po matki i ojców zaczyna sięgać pandemia. Wirus nie kornik naród to nie puszcza białowieska mnoży się bo mu czarterem pożywkę dowożą. Kowalski wie swoje – teraz wracają bo jeśli umierać to na ojców ziemi. Ludziki w maskach myją europejskie ulice by złe przeczucie na butach do domu nie przynieść. Spokojnie kowalski. Myślą, że masz ośle uszy. Uderz kopytem, będziesz u mnie za pegaza. Zanim nas gorączka chwyci jeszcze słownie pohulajmy. Wyciągajmy szyje i przez ten bełkot hajda w górę.
  3. Licho

    W ramach pokuty

    Już niedługo Zmartwychwstanie. Uwierzyłam, że przetrwam z moją biblioteką. Gdybym nie była kobietą, może byłabym Barabaszem i wtedy wszyscy wołaliby - niewinna. Zatrzasnęli mi drzwi. Wyjść. To dopiero początek, znowu jakiś początek. W jednym mieli rację,ten serial był dłużyzną. . Może to Pan powołał mnie na bunt? Nie będzie już buntu, nadchodzi czas ostateczny na wieków wieczny, pióro skarze na niebyt . W telewizji program o wirusie już dawno przekroczył cierpliwość. Czy boję się wirusa? Myślę, że nie bardziej niż inni. Strach to coś co wykracza poza fizyczny świat. Bez końca rosną groby i cisza. Requiem umarłym. Amen. Jestem sama i boję się że nikt mi nie podpowie, gdy zegar stanie po której jestem stronie. Czas zatyka mi usta. Piszę teksty głupie. No dobrze. Wychłoszczę swoje niecne wady i o Bożą łaskę poproszę.
  4. czekajmy - zagrały dzwony terapia szokowa Bogu trzeba zaufać czekać aż uśmiech w grymas się zmieni gdy świerszcze w płucach kołysanki zagrają lekarz drogocennieje a rozum tanieje horror jeszcze przed nami... tajnie wieszczą analitycy a rząd cóż rząd że cierpliwość dziś największą z zalet dzwony biją świat przerażony Quo vadis człowieku Panem Bogiem chciałeś być?
  5. Licho

    Piszę wiersze

    W internecie możemy mieć tyle lat ile chcemy, wystarczy rozwinąć fantazję. :)
  6. Licho

    Piszę wiersze

    jestem kobietą najogólniej stara Ewa z przestrzeni niewidzialności na granicy wyobraźni oczekuję rzeczy niezwykłych niech jeszcze dokonują się we mnie ech ta wolność bez kalendarza słowem pękam ze śmiechu słowem wypłakuję się na śmierć i wariuję z gorliwością biednego błazna miłości spełniają się teraz w wierszach prawdziwa była ostatnim prezentem poza nią nie ma już nic wartego życia szkoda że nie umarłam z rozkoszy
  7. coś się zmienia na ziemi jeszcze nie rozumiem jeszcze nie wiem chociaż od dwóch tygodni na ekranach biegają komunikaty spłoszone i groźne niedowierzam ale już unosi się zapach strachu stan epidemii pierwsze jaskółki paniki i mary senne w sklepach opustoszały półki ty też przyszłaś chora wiosno z bezdechem świszcząca obfita w zdarzenia potęgujące strach który osłabia układ odpornościowy a wirus podskakując jak dziecko przeskakuje z państwa na państwo z człowieka na człowieka raz dwa trzy - jutro ty wybiera zużytych mi podobnych na zewnątrz nic do czterdziestu dni skąd mam wiedzieć czy wirus siedzi wewnątrz? siedemdziesiąt trzy lata w garści i wróbel w krtani
  8. Coś mi się wydaje że twój szklany dom pustoszeje :) Ciekawy wiersz.
  9. Licho

    Krzyk i ryk

    Zadnych poetyckich, ja palę jak szewc. :)
  10. Licho

    Krzyk i ryk

    Miło usłyszeć, że się podoba.
  11. Licho

    Krzyk i ryk

    w gniewie i złości zazwyczaj piszę wiersze słowa spluwane z krawędzi świadomości niech szlag trafi taką lirykę gniew jest zapalniczką drobiazgi łatwopalne urastają do wielkich problemów potem przygniatają swoim ciężarem i wybuchają choć przy nodze rozsądek waruje jak pies jego rady w pośpiechu do niczego się nie nadają złość jest jak dziki zwierz niech szlag trafi złość a rany przestaną być drogowskazem dla żałosnych rewanżów jestem zła bo szczęki zaciska mi ból krwawią zmęczone pyski osłów pojedynku oczy mają czerwone i mokre niech szlag trafi łzy jak ja siebie nie znoszę w zestresowanym pokoju pełnym dymu papierosów
  12. Licho

    Kozioł ofiarny

    Tak, przepraszam osobę komentującą, wtedy z szybko odrzuciłam tą wersję. Dzisiaj bardziej się wgłębiłam i widzę, że powinnam poprawić mój tekst, który za bardzo się rwie. Napewno skorzystam z podpowiedzi. Dziękuję.
  13. świat się stał wielkim szpitalem pełnym ran .....świat jest pełen ran potrzebuje szpitala dzielnicą kalek.....dla kalek bez serca bez serca i wielkim Kościołem Twojej miłości ...... a jest tylko kościołem dziwnej miłości ja tak odbieram ten świat. Może inne oczy albo inna perspektywa.
  14. Licho

    Kozioł ofiarny

    Cały czas się zastanawiam gdzie ty słyszysz te wrzaski, chyba że słyszysz jak wrzeszczy rozpacz, myślę że nie zrozumiałeś wymowy tego wiersza.
  15. Licho

    Kozioł ofiarny

    On nie krzyczy on płacze.. bezsilnością, krzyk jest w matce i tylko w niej zamknięty...
  16. Licho

    Kozioł ofiarny

    A jaka to różnica?
  17. Licho

    Kozioł ofiarny

    Nie kupuję tego...
  18. Licho

    Kozioł ofiarny

    ludzie mówią to jednak syn a ty rozmyślasz jak zabić instynkt rodzica zachlany los rozkraczył się nad tobą czujesz odór wykrzywionej twarzy zrób coś głos w środku wrzeszczy w mózgu wyje instynkt zachowawczy gdy niemoc jak policzek boli zabij lęk to kozi róg jego kac i twoje przebaczenia i znowu wsłuchana w spapraną katarynę święta względem uczucia głupia martwa wewnątrz matka
  19. Miło że tym razem zrozumiałe nawet za bardzo. W następnym wypośrodkuję. Pozdrawiam
  20. Licho

    Istota

    w przestworzach bytu w wszechobecnej materii wszechistnieję w niezgłębionej nieświadomości mizerii swojego pisania....Pozdrawiam
  21. Ekler to ciacho, w innym znaczeniu zamek błyskawiczny, jedno wzbudza tylko apetyt, drugie najpierw wyobraźnię przymknęła oczy grzejąc małżeńskie łoże /akt woli/ bez płomienia i krztusi się w nim wodą której nie wypiła zacisnęłaby powieki gdyby nie okruszki tamtego ich ostre kanty ranią jej tęczówki ciemną chmurą dawno powleczone w powiększonych widać zamek taki zwykły lecz kryjący klejnoty kiedyś utracone gdyby tęsknota była rdzą
  22. Licho

    obciach

    Oko było do lustra, spójrz w nie :) Pozdrawiam
  23. Licho

    obciach

    Trudno, nie zrozumiałeś ale i tak miło, że przeczytałeś. Może następny...
  24. Licho

    obciach

    Kłaniam się nisko :))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...