
jacek_sojan
Użytkownicy-
Postów
2 329 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez jacek_sojan
-
Nieoczekiwany koniec lata
jacek_sojan odpowiedział(a) na jacek_sojan utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Noc przez balkon sączy Nil sierpnia krzem Sahary wielkie miasto wpatrzone w lampę Alladyna całe na wiotkiej różdżce anten jeśli miasto jest prawdziwe /a któżby wątpił?/ zbudzi je krzyk oszukanego a gdy wyśnione - spłonie wśród gwiazd razem z mitem który je stworzył twoich wież nie wyglądałem na pustyni moich dziesiątków długich lat z nich - ile męskich? to godziny reszta to blaga dziecinny strach chwila modlitwy sierpniowy księżyc pierś dziewczyny ogląda jakby śnieg na Fuji tak istotnie śniegiem jesteśmy krótki sezon ludzkiej miłości kończy błoto ale czy zawsze jej twarz zwrócona gdzieś w krainę chaldejskich sadów widzi mnie nadal tak widzi morze swoje brzegi ja - jej księżyc pierś oglądam jakbym patrzył na śnieg istotnie - jesteśmy sobie wiecznym śniegiem jesteśmy sobie płatkiem zawieją i lawiną -
Gdyby mógł pień katowski podbiłby sobolem czuł się władcą gest miał prawdziwie królewski porozdawał ogrody gdzie spełnia się wszystko i marmury wśród których nie znajdziesz zgryzoty Na kapelusze damom sypał czerwiec z łąki kibić pozwolił objąć tylko ręką serca dał starym starość dębu - młodym młodość wieczną świętych przeprowadził przez śmierć złotym mostem Gdy ubogim niedzielę i kapelę wiejską dał - z tej obfitości zostało tylko imię Rubens - bogacz który przeszedł przez ucho igielne
-
Ewa Socha.; :))) to by sie zgadzało...każdy poeta ma coś z ekshibicjonisty; na szczęście...poetki też! dlatego na portalach literackich tak wesoło...:))) J.S
-
Ewa Socha.; Amor tak wygląda zza krzaka...bo wciąga w krzaki zgubione we mgle miłości panienki; :)) J.S
-
Ewa Socha.; "golas" trafia, trafia zawsze; a z gołą pupą niedługo wszyscy chodzic będą, i to z dwóch powodów: bo zgodnie z dyrektywami UE, i adekwatnie z tym, co zostawi nam łaskawa Izba Skarbowa; nie licząc alimentów i innych takich fanaberii - np: winnego pijaństwa i towarzystwa wspomnianych opojów...poezji; :))) J.S
-
Stefan Rewiński.; jestem spokojny, jak wino w szklance, które sączę za Twoje i Bezeta zdrowie, i za spokój duszy pana Lobo; na upały najlepsze co prawda białe - schłodzone, choćby węgierski Tokay; ale ja muszę pić krew - z przyzwyczajenia...i dlatego ciągnę Red Table Wine Armilar - włoskie stołowe, bardzo papuśne; jak soczek...
-
Lobo.; nie ponoszę odpowiedzialności za to, że czytelnik nie widzi różnicy pomiędzy tym, co czyta; skoro nie widzi, to albo brakuje wiedzy, umożliwiającej "zobaczenie tej różnicy", albo zwykłej dobrej woli; kalka - którą tu mi się zarzuca może przecież funkcjonować także w umyśle czytelnika; do wskazanej lektury wrócę z ciekawości, ale porównanie, które pan czyni - juz wydaje mi sie pospieszne i powierzchowne; a skoro taki to słaby tekst - to porównanie z Parandowskim musi być chybione; J.S
-
Lobo - u pana, jak u kataryniarza, w kółko to samo, i fakt nieprzystawalności prozy do poezji nie daje panu nic do myślenia; na dobrą sprawę wszyscy plagiatujemy wszystkich, tylko swojej wypowiedzi dajemy inne "oświetlenie" - co czyni różnicę estetyczną, czyli artysty- czną charakteryzującą sztukę - jako pewnej formy ekspresji; tak to ujął swego czasu śp. ks. Józef Tischner na wykładach w Collegium Witkowskiego; a p. Roman Bezet i ja - to Dwaj Krakowscy Muszkieterzy w myśl hasła: wszyscy za jednego i jeden za wszystkich; bardzo niebezpieczne typy spod krakowskiej latarni; chodzimy z siekierami logiki i żyletkami ironii, jednym słowem - kryminaliści;
-
sz.p. Lobo.; postawienie mojej osoby przy nazwisku Parandowskiego wydało mi się wyróżnieniem; czytałem wspomnianą lekturę - 25 lat temu! TA książka to "Eros na Olimpie", i tyle ma wspólnego z zaprezentowanym tu wierszem, co autor z bin Ladenem.. wolność skojarzeń i nakładających się klisz, tropów, toposów - wcale nie musi oznaczać inspirację bezpośrednią, i pan o tym dobrze wie; żyjemy wszakże w kręgu kultury żydowsko-grecko-rzymskiej; niemniej użyta formuła: " A książka z której jest to zerżnięte..." jest jednoznaczna, i wolno mi - jako autorowi - odciąć się od takich słów w formie, która akurat odpowiada mojemu wyobrażeniu o kulturze wypowiedzi...pozdrawiam drogiego interlukutora i życzę na przyszłość więcej powściągliwości; Jacek Sojan
-
allena.; dosłownie...więc trafnie!! :)))
-
Lobo.; poniżej dyskusji jest samo posądzenie o to, że coś zostało przeze mnie "zerżnięte"; wyrokowanie o tym w komentarzu jako pewnik /???!!!/ stawia autora rzeczywiście w pozy- cji bezdyskusyjnej...i żadne zapewnienie, że w świadomości autora w trakcie pisania wiersza ta pozycja książkowa nie istniała wydaje się już spóźniona - czytelnik wie lepiej... J.S
-
Lobo.; jeśli tak, to proszę otworzyć na stronie, gdzie ten wiersz...i potwierdzić; takie przypuszczenie zaspokaja moją próżność...dziękuję! J.S
-
smarkacz z gołą pupą loczkami wielkim łukiem na ramieniu garścią strzał dlaczego właśnie on łobuz wiercipięta jakże mądry jest los takiego właśnie zausznika wysyłając w świat dorosłych bezbronna nagość dziecka wzbudza zaufanie pozwalamy na zabawę pod oknami na naszych ulicach z szelmowskim uśmiechem ten wysyła zatrute pociski tłumacząc się dziecinnie - to żarty to tylko żarty i zostawia nas z raną po której nawet blizny przypominają wiersze pisane nigdy nie wysychającym atramentem kiedy odwracał się ode mnie poznałem jego tajemnicę znużoną twarz starca żującego z bezsilną złością słowa - trafiłem cholera trafiam zawsze wiatr mi znowu w kołczanie pomieszał
-
Poznaję swoją duszę
jacek_sojan odpowiedział(a) na jacek_sojan utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
macte poema.; :))); moja dusza straszyć będzie po mojej śmierci, i tylko tych, którzy kwestionują istnienie dusz...oj...duszno im będzie! -
"helios odchodzi o świcie" - efektowny abstrakt, wszystko na opak - bo taka koncepcja; czyli...jaka? J.S
-
ars vitae. epizod 1 - plastelina
jacek_sojan odpowiedział(a) na Olesia Apropos utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
??? wybrzydzam - "no pasaran"! - Olesiu, chyba Ci za gorąco...tu nawet "świerszcze" nie pomogą; J.S -
ars amandi. epizod 2 - nogi
jacek_sojan odpowiedział(a) na Olesia Apropos utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Bez pierwszej strofy /ZDECYDOWANIE!/ - i bez "chałtury" - i chyba będzie dobrze... :)) /????? J.S -
"uśmiechająca się" pod "postacią mężczyzny" to jest miłość? - ten wiersz jest "krzywy i połamany w milionach miejsc", tak że nie sposób wskazać, co właściwie tu kuleje - bo chyba wszystko - koncepcja, realizacja, słownictwo - wszystko tu jest pretensjonalne, sztuczne; zaznaczam - ja nie kwestionuję uczucia, które podyktowało ten wiersz, ja mówię o artyźmie - którego tu nie sposdób się dopatrzeć; to nieudany twór - zdarza się się to każdemu; w tym wypadku jest to bardzo wyraźny błąd konceptualny - już w samym zamyśle; J.S
-
ars moriendi. epizod 3 - sześć desek
jacek_sojan odpowiedział(a) na Olesia Apropos utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
TO z utylitaryzmem nie ma nic wspólnego; poezja nie jest w założeniu utylitarna - ale gdyby Mickiewicz, który najpierw studiował matematykę, zaczął używać sinusów i tangensów w poezji, może znalazłby się w archiwalnym odpowiedniku "Szpilek"; a nie na Wawelu; jak zaczniemy wewnętrzny świat opisywać językiem medycyny - powstanie elaborat medyczny, nie poezja; mnie sie to wydaje oczywiste; J.S -
kamienienie
jacek_sojan odpowiedział(a) na Olesia Apropos utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Olesia Apropos.; nigdy nie ukrywałem, że zawsze z przyjemnością czytam twoje propozycje poetyckie - są na swój sposób charakterystyczne, masz swój styl - lubisz korko- ciągi - w każdym znaczeniu tego słowa /a jest tych znaczeń sporo!/; nigdy nie nudzisz, nawet gdy piszesz androny - też bawisz; potrafisz! /a androny piszesz kiedy się rozpędzasz i zapominasz o hamulcach - wspominałem już o tonowaniu/; :))) J.S -
ars moriendi. epizod 3 - sześć desek
jacek_sojan odpowiedział(a) na Olesia Apropos utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
językowo - fenomenalne! ale sensualnie - nie do przyjęcia /przeze mnie! wot - zagwozdka; :)) to taka sztuka dla sztuki; sztuką jest omijać terminologię i mówić językiem wszystkich - choć wiadomo, do wszystkich i tak nie dotrze; ja nawet nie wiem - czy gdy dasz zamienniki wskazanych słów, czy to coś da, zmieni; a mam wątpliwości - czy one są wogóle potrzebne! J.S -
antystrofa
jacek_sojan odpowiedział(a) na jacek_sojan utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
A są miary "zarozumialstwa"?...nadmiar...nie-domiar? jak nie ma - pozwalajmy sobie, i bądźmy zarozumiali - zganią ale zauważą! :)) -
kamienienie
jacek_sojan odpowiedział(a) na Olesia Apropos utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
dziwka krzyżuje nogi? myślałem że rozkłada...dla mnie to chybione, obok, daleko obok;w kontekście oczywiście; walczy peelka z naiwnością, jak lwica - i w poincie zostawia cudny ślad pazura; lekcja "wyprostowanej postawy" zaliczona, a po lekcji - jak zwykle - balanga zwana życiem; :)) J.S -
niedopowiedzenia
jacek_sojan odpowiedział(a) na Olesia Apropos utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
niezłe koziołki słowne, i tu mi się podoba, choć sporo tu pozy; premia za pointę! jak zwykle Olesiu, wiesz jak skończyć; :) J.S -
ars moriendi. epizod 3 - sześć desek
jacek_sojan odpowiedział(a) na Olesia Apropos utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
'"partycypuję - fluoksetyną - aponia" - czysty determinizm w kategorii absolutu, a na dodatek "hosanna"! :))) po przeczytaniu ja jestem na skroś na skos; i na stojąco! :)) i "uśmiecham się szczerze" :)) moim zdaniem zgrabnie i bez sensu, taka feeria słowna, która chce być błyskotliwa, bo peelka lubi pokazać figę i język jednocześnie; J.S