Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Łucja Kucińska

Użytkownicy
  • Postów

    100
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Łucja Kucińska

  1. Dziękuję serdecznie za wszystkie uwagi,a może tak? gdzie jest wiersz ? szukam wokół siebie słów do nienapisanych jeszcze wierszy przy supermarkecie siedział żebrak rozmieniał kobiecie pięć złotych na drobne na ulicy zatrzymał się samochód kierowca pytał o ulicę zamkową informacji udzieliła niewidoma mieszkała tam kiedyś jakiś młodzieniec na zielonym rynku zbierał pieniądze na piwo a w pobliżu dworca był wypadek przyjechało pogotowie zabrało poszkodowanych jedna osoba zginęła na miejscu na przyciętych gałązkach żywopłotu wygrzewały się w słońcu wróble alejką szła dziewczynka z jamnikiem minęła dwoje staruszków trzymali się za ręce o czymś głośno rozmawiali i gdzie jest mój dzisiejszy wiersz czy schował sie w mroku niewidomej szlocha po stracie bliskiego patrzy smutnym wzrokiem żebraka a może został w skarbach bezdomnego
  2. szukam wokół siebie słów do nienapisanych jeszcze wierszy dzisiaj z nefrologii wychodził bezdomny nie chciał przyjąć czystego ubrania żądał swoich rzeczy wezwali ochronę przy supermarkecie siedział żebrak rozmieniał kobiecie pięć złotych na drobne na ulicy zatrzymał się samochód kierowca pytał o ulicę zamkową informacji udzieliła niewidoma mieszkała tam kiedyś jakiś młodzieniec na zielonym rynku zbierał pieniądze na piwo a w pobliżu dworca był wypadek przyjechało pogotowie zabrało poszkodowanych jedna osoba zginęła na miejscu na przyciętych gałązkach żywopłotu wygrzewały się w słońcu wróble alejką szła dziewczynka z jamnikiem minęła dwoje staruszków trzymali się za ręce o czymś głośno rozmawiali i gdzie jest mój dzisiejszy wiersz
  3. Beenie M- bardzo dziękuję za komentarz i uwagę dotyczącą brakujacych liter. cieszę się z odwiedzin i również serdecznie pozdrawiam.
  4. kiedyś przez rzekę przeprawiałam się promem głosy z brzegów odbierałam jak nieistotne sygnały nie dając im wiary że do ich brzegu bliżej życie nie raz nogę pokładało lecz nikt nie widział zdartych kolan a gdy zobaczyłam płaczące źdźbło trawy światło i czas istnienia kropli rosy wybudowałam mosty na rzece
  5. Bardzo dziękuję wszystkim którzy poświęcili czas na przeczytanie i komentarze. Pozdrawiam świątecznie i bardzo się cieszę.
  6. od dawna nie byłam w domu teraz noc zamyka mnie w ramionach biegnę wstecz do pragnień w poduszce uśpionych kiedy ciepło dawała jedynie kołdra a ja opatulona pod brodę zapisywałam w niej łzawym piórem legendę życia ostatni raz spałam tu po śmierci ojca przyszedł w środku nocy położył dłoń na mojej głowie nie bałam się czuwał nade mną spokojnie czekałam na promienie rodzące świt później odwiedzał mnie w snach podnosił kamienne płyty uśmiechając się spacerował wokół domu albo kiwał palcem przywołując do siebie czasem chowając się za krzyże puszczał oczko niekiedy śniąc płakałam widząc jak cierpiał
  7. są wierzsze,które po przeczytaniu pozostają długo w pamięci, przykro ale tego nie zapamiętam. Pozdrawiam.
  8. Twoje wiersze czytam z przyjemnością i zawsze się uśmiecham . Pozdr.
  9. Cóż, co roku to samo,wszystko budzi się do życia lub jest niezmienne,tylko my nie odradzamy się jak drzewa i przychodzi taki moment kiedy zaczynamy o tym myśleć ,że jesteśmy bliżej niż dalej. Pozdr.
  10. Zmęczyło mnie czytanie - nie dotarłam do końca. Ale ja sie nie znam - może to jest super dzieło. Pozdr.
  11. Zawsze warto - mało słów ale dużo treści. Pozdrawiam.
  12. Wiersz który zatrzymuje, podoba mi się. Pozdrawiam.
  13. Jestem mile zaskoczona. Bardzo się cieszę z tak wysokiej oceny i dziękuję za poświęcony czas. Ale nie wiem tylko czy to dobrze czy źle jeśli trzeba wczytać się w tekst ? Pozdrawiam.
  14. to było dawno temu dokładnie nie pamiętam rysów twarzy tylko jego białe buty podkute blaszkami stukał nimi o podłogę chodząc po sali od drzwi do okna szwargocząc bez przerwy po niemiecku jedynym przerywnikiem było polskie słowa "pada" rzucane co parę minut - przywołujące nas do porządku na jego dźwięk wszyscy spoglądaliśmy w okna zdziwieni bo właśnie świeciło słońce pamiętam dzień wagarowicza i pierwszą lekcję w prześwitującej bluzce bez stanika stanęłam przy tablicy speszony oznajmiacz opadu spętanym krokiem pospiesznie opuścił klasę przed południem wyszliśmy poza teren szkoły było zimno prószył śnieg a my chodziliśmy po ulicach mając wszystko i wszystkich daleko i głęboko kolega rozgrzany co nieco szedł na czele grupy w slipach pod parasolem z powyginanymi drutami patrzyłam na niego dzwoniąc zębami wieczorem siny z zimna szukał nowej kwatery zamieszkał w jednym domu z tym od białych butów wynajęty pokój meblował opróżnianymi butelkami a na podłodze usypywał piramidę popiołu wygarniając go rankiem z kaflowego pieca po miesiącu szukał nowego mieszkania
  15. Po przeczytaniu dwóch pierwszych wersów myślałam, że ten ktoś tak chrapie ,że ściany się kołyszą, ale później już załapałam o co chodzi, a Oskar ma dobry pomysł.
  16. Niczym szczególnym nie wzbudził zachwytu we mnie ten wiersz, zastanawiam mnie w czym przejawia się wielkość tego patrzącego przez szybę i jego aspiracja- nijak nie mogę tego pojąć. Pozdrawiam
  17. Twój wiersz wywołał uśmiech- fajny. pozdrawiam.
  18. Nie rozumiem - a może wypuśćcie ptaka w powietrze- chyba ,że chodzi o to by się rozpuścił jak w kwasie. Pozdrawiam.
  19. Doczytałam do końca , ale zapomniałam co było na początku. Pozdrawiam/Łucja
  20. Nie przepadam za takimi wierszami,ogólnie poplątanie z pomieszaniem i za dużo spójników. Pozdrawiam.
  21. Przeczytałam, nie rozumiem ostatniego wersetu. Pozdrawiam
  22. Podoba mi się , coś małego o głębokiej treści i ciągłym zadawaniu pytań( zwyczajne życie). Warto było przeczytać. Pozdrawiam.
  23. Zrozumiały i prosty- lubię czytać takie wiersz. Może na paczkach papierosów zamiast ' papieros twój wróg' czy jakoś tak - taki wiersz byłby bardziej przekonujący. Pozdrawiam niepaląco.
  24. Vera Ikon- dla matki , wszystko co dotyczy jej dziecka jest najpiękniejsze, każde słowo ,to pierwsze i wszystkie następne, nawet gdyby kiedyś bolały- - cóż moja milość tak wygląda i nie uważam bym musiała ja ubarwiać. Pozdrawiam Zielony promyczku( nadziejo) i M. Krzywak- dziękuję. Kolorowych snów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...