Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Łucja Kucińska

Użytkownicy
  • Postów

    100
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Łucja Kucińska

  1. ciepła w słowach nic nie zastąpi gdy samotność gorsza od bólu zęba wszystko co napisałaś i napiszesz to dialog budzący nadzieję zamkniętą w pokoju twierdzeniem że miłość nie istnieje prowokowałem - oczekując zaprzeczenia usłyszałem je - choć milczałaś gdybym był wiatrem porwałbym cię uniósł powyżej chmur i spłonął
  2. To jeden z tych wierszy, obok których nie przechodzi się obojętnie, a zatrzymanie się i refleksja, nie jest straconym czasem.
  3. Ładnie piszesz, podoba mi się 1,3,4 strofa, 2 nieco mniej. Plusów nie mogę jeszcze stawiać :(
  4. Dla mnie za dużo ozdobników, czytam skrótowo. jako wyraz wielkiego uznania dla twojej urody et cetera... całym sercem do stóp się kłaniam pisząc poemat pozwól egzotycznie i dziko wejść w twoje ogrody rajskich delicji kosztować a gdy zasnę obudź chcę umierać w ogniu Pozdrawiam
  5. Hm... a gdybyś napisał ten wiersz, właśnie tak jak próbowałeś to wytłumaczyć, tak normalnie. Po paru latach wróciłbyś do tej chwili, którą chciałeś uwiecznić w wierszu - a tak... sam mówisz ,że nie będziesz w stanie rozszyfrować o czym pisałeś. Cóż dopiero taki czytelnik... nijak nie pojmie, i możne powiedzie,że to co przeczytał nie ma sensu, a przecież Ty, jako autor myślisz z sensem, więc napisz to, co chciałeś przekazać, tak bym zrozumiała nie pytając - to taka mała prośba o którą nie mam prawa prosić. Pozdrawiam
  6. Czytając ten wiersz,widzę tego Pl-a, zresztą niejednego mam/y gdzieś obok siebie.... nie wspominając o politykach. Czyż nie ma w tych strofach prawdy? I to tej aktualnej, którą nas karmią chociażby w mediach. Nie napiszę o wierszu; podoba się - ale tylko dlatego,że gardzę farbowanym lisem z wiersza, i nie utożsamiam się z Pl-em. p.s. Miałam przyjemność kiedyś w maju siedzieć vis-à-vis Jacka Sojana i przeglądać jego tomik, miałam również przyjemność siedzieć przy jednym stole i rozmawiać z Kamilem Rousseau, czytając jego tomik, jeden i drugi - to fajne chłopaki - no może temperament nieco inny... ale nie jesteśmy na szczęście klonami... Nie pojmuję tego zamieszania. Pozdrawiam obu Panów.
  7. Nieśmiało się uśmiechnę do autora i zapytam - czy byłby, tak miły i podał jakąś wskazówkę, lub szyfr, jak czytać ten utwór, aby czytelnik zrozumiał przesłanie.
  8. Sylwia Malinowska - tak... masz rację- niedomówienia bywają ciekawsze. Robin Son- no, prawie niespotykana szlachetność. Piotr Płoszaj- to już zależny od pana Piotrusia, czy widzi w tym jakiś cel, czy pogodę :) Serdecznie pozdrawiam.
  9. Stefan Rewiński - miło mi :) były premier - panie premierze, to o wierszu, czy specjalistach? Jan Wodnik- dziękuję :) H.Lecter - szczęściarz z Pana. Ran Gis - dziękuję za opinię. Wszystkich serdecznie pozdrawiam. łucja
  10. specjaliści od prognoz pogody głosząc globalne ocieplenie skarłowacieli nie pytaj - dlaczego zrozumiesz gdy zdejmą kaganiec wbiją w nas kły i rozszarpią lecz dopóki nie złamią kodu bawmy się w kotka i myszkę jak przenikliwość z wyrachowaniem zmianę frontu wróży wiejący wiatr
  11. Może i ja polubię Tuwima..., a wiersz przeczytałam z przyjemnością. Pozdrawiam
  12. i to jest poezja- piękny wiersz, "i niech będzie błogosławiony dzień w którym wreszcie odpocznę niosąc na ramionach cały ciężar słońca ze stogów zbóż w podkrążone zorzą oko widnokręgu" a powyższy cyt.- brak mi słów... pozdrawiam
  13. domek się cieszy z wsparcia i dziękuje.
  14. mrużysz oczy jak kot mrucząc o zależnościach a gdy głosisz zasadę dostosowania i mycia rąk w razie potrzeby maluję ci wąsy i okulary na fotkach w gazecie jestem gdzieś pośrodku drogi w odległym czasie i miejscu pomiędzy rawenną a toronto minęły się nasze stop klatki słona woda zmyła z nich wszystko co chciałeś utrwalić są czyste jak płótna rozpostarte na sztalugach malarza o dłoniach kolorowych od farby nad brzegiem ottawy gdzie zachód miesza się z winem jest taras zaplątany w bluszczu i drzwi zawsze otwarte - tam ciepło i bezpiecznie
  15. po chwili zastanowienia powiem zdecydowanie,że mi sie podoba - i to bardzo. na poprawności, werysyfikacji i takich tam - się nie znam. Pozdr.
  16. Dziękuję za cenne uwagi. ostateczna wersja: Pogaduszki z sobą przychodzę w to miejsce od dawna siadam na ławce i rozmyślam obok ten sam pies znowu szczeka gdybym rozumiała mowę zwierząt pogadalibyśmy sobie a tak on swoja ja swoje i tylko wyć potrafimy tak samo czasem przechodzień go kopnie skowycząc kładzie się pod nogami gdy pogłaszczę milknie jakby pod moją ręką otrzymane razy mniej bolały Serdecznie wszystkich pozdrawiam.
  17. to co obok i za oknem,to za drzwiami - jest wierszem i wszystko co nas otacza ujęte w strofy.
  18. cieszyć się chwilą, tym co teraz i brać życie takim jakie jest ,by nie żałować gdy tylko wspomnienia zostaną. refleksyjny-podoba się. pozdrawiam.
  19. w galerii możemy bywać dość często i ciszyć oczy takimi obazami, ale czy otaczjący nas świat i przyroda nie zasługuje na zatrzymanie się i podziw. nie potrafimy nasladować Boga w tym co stworzył. lubie rymowane wiersze-podoba mi się. Pozdrawiam.
  20. Lubię czytać wiersze ,które pisane są z lekkością i nie są zlepkiem metafor. Pozdrawiam.
  21. Wyjazd bez osoby towarzyszącej, jeszcze przed tygodniem, byłby czymś nierealnym. Z tym większą przyjemnością, obserwowałam przez szybę, umykający krajobraz. Konary przydrożnych drzew łączyły się w górze, tworząc zielony tunel. Na polach kolorowe plantacje zasiewów, tkały dywany, radując oczy, przyzwyczajone do codziennej monotonii miasta. Zapach kwitnących lip uprzyjemniał podróż. Moje myśli, były wciąż przy tobie. Zastanawiałam się nad odpowiedzią na pytanie, kim dla mnie jesteś? Pamiętam dni, kiedy budziłam się i zasypiałam, nie mając sił i chęci myśleć o dniu jutrzejszym - a co dopiero o przyszłości. Perspektywa przeżycia najwyżej kilku lat, a może miesięcy, nie napawała optymizmem. Usłyszany wyrok; "jest jeszcze pani zbyt młoda, by umierać" - na długo pozostał w podświadomości. Los ofiarował mi ciebie, wraz z nadzieją, że jakoś to będzie. Autobus zatrzymał się - to tutaj byliśmy umówieni. Wysiadłam i spojrzałam na zegarek - za pięć dwudziesta, obok w kiosku było uchylne okienko. Podeszłam i poprosiłam o wodę i tik- taki. W tej samej chwili, poczułam na biodrach twoje dłonie, a na szyi muśnięcie warg. Zachwiałam się na nierówno ułożonej kostce brukowej. - Długo czekasz ? - Nie, kilka minut. Jechaliśmy do domu z mojej przeszłości, wprost ku zachodzącemu słońcu. Niebo płonęło purpurą. Kiedyś zastanawiałam się, czy tylko zrządzenie ślepego losu, ma wpływ na moją przyszłość. Dzisiaj wiem, że sama mogę ją zmienić, jeśli tylko zechcę. Byłam zmęczona. Przymknęłam powieki i zapadłam w półsen. Zobaczyłam koryto starej rzeki wzdłuż której jechałam stępa na Kasztance - za nami biegła Alma. Kiedy wyprowadziłam się z rodzinnego domu i przyjeżdżałam w odwiedziny, suka kładła się obok na kanapie i obejmowała mnie przednimi łapami. Któregoś dnia, zginęła pod kołami samochodu. Dzisiaj nie ma już tamtej klaczy, a z rzeki zrobiono zalew. Bary syn Almy zdechł ze starości. Słońce schowało się już za horyzontem, jeszcze tylko na zachodniej stronie nieba, jak malarz pędzlem, maznęło czerwone smugi. Czerwcowa noc rozświetlona blaskiem księżyca mamiła tajemniczymi odgłosami, a świerki i bukszpany, stały na straży w towarzystwie swoich cieni. Byłeś mi tak bliski,jak nikt dotąd. Mówiłeś: "zanim zaśniesz posiedzę przy tobie ". Nie pamiętam, by ktokolwiek, tak do mnie mówił. Mój Boże, gdybym mogła zatrzymać czas i tę noc. Kilka miesięcy temu, broniłabym swoich racji, że albo przyjaźń, albo miłość, a teraz wiem, że bez przyjaźni, nie może być miłości, one uzupełniają się, jak studnia i woda, bo po cóż studnia jeśli brak wody i na odwrót.
  22. przychodzę w to miejsce od dawna siadam na ławce i rozmyślam obok ten sam pies znowu szczeka gdybym rozumiała mowę zwierząt pogadalibyśmy sobie a tak on swoje ja swoje i tylko wyć potrafimy tak samo czasem przechodzień go kopnie skowycząc kładzie się pod nogami gdy pogłaszczę milknie jakby pod moją ręką otrzymane razy mniej bolały
  23. Bardzo mi się podoba- dobry wiersz. W tak krótkim wierszu historia życia człowieka - smutna i jakże prawdziwa. Ładnie piszesz.
  24. Gdybym napisała: ”mój wiersz” zapewne ujęłabym to o czym piszecie,ale tytuł mówi sam za siebie, autor pytając czytelnika czy w tych tak na pozór codziennych wydarzeniach można znaleźć słowa do nienapisanych jeszcze wierszy zostawia właśnie jemu odpowiedź na pytanie? Po to wklejam tutaj swoje “wiersze” by przeczytać słowa krytyki – dziękuję za nią. Jednak tego “wiersza” poprawiać nie będę gdyż uwzględniając uwagi musiałabym zmienić wszystko-wolę wywlić go do kosza, a napisać coś co może wzruszy czytelnika, albo chociaż zatrzyma na chwilę,a co do metafor to ich zwyczajnie nie lubię, wolę prostotę - gdyż czytelnik,a przecież i ja nim jestem nie chce rozwiązywać rebusów - ale to takie moje prywatne zdanie. Wszystkie państwa uwagi wykorzystam i zastosuję w następnych "wierszach"-przynajmniej postaram się - tylko czy podołam wyzwaniu. Dlatego proszę jeśli to możliwe byście byli tak mili i skrytykowali następny który wkleję. Byłabym szczęsliwa czytając wasze uwagi. Dziękuję.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...