Władam tymi, którzy mi marzyć pozwalają.
Pozwalam odejść szybciej zasłuchanym. Grają
Bez nut, bez wysiłku, bez pomocy. Zwyczajnie.
Orkiestra użytkowa. Zapisanym skrajnie
Nie daję odejść kiedy zechcą. Wiążą słowa
W zdania, a zdania układają w wersy. Mowa
Wynika nazbyt skomplikowana, by cieszyć.
Ja rymem, rytmem nadal muszę czasem zgrzeszyć.
Kieruję czymś myślicie? Nawet nie swym życiem.
Wciąż dużo czytam. Pytam - co moim oparciem?
Lustro nie. Może więc czyjaś mowa? Skrótowa.
Mam w wyobraźni nadzieję - nie pogrzebowa.
Adam Sosna (2005.11.16)