Piotrze
można sto lat dyskutować gdzie jest czyje miejsce
nagrodziłeś moje wysiłki nie pierwszy raz
żeby "poprawić" Ci humor - ten tekst jest mi bliski
ale doczekał się określeń
"banalny, zgroza"
i tak mi się podoba
Tobie chyba też
dzięki
John Maria S.
dobre wyczucie
kiedy pisałem - słyszałem Niemena
kiedy pisałem - czytałem Norwida
i...
liczyłem sylaby
i...
poprawiałem pół roku
te kilka wyrazów
dzięki serdeczne
pozdrowienia
Pajęczyna tkana zamgleniami
bystrzynami sprawnie przewiązana
wierzchołkami wzniesień ozdobiona
kroplogłosem w brzasku rozedrgana.
Chmurne duchy niosą niebu wodę
pionem w pasach wilgoć męczy oczy
zanim ziemi każe rodzić życie
słaby letni deszczyk wielbi suche.
Słońca wschodem w trasę ruszasz z wiarą
w metę. Idziesz w górę ścieżką ciasną.
Świerczek z jodłą w parze zgrabną bramą
stoją kłując mocno w zamian za trud.
Rychło braknie płucom taktu wdechu
dalsze kroki w bólu dźwigną ciało.
Skryte w gęstej trawie skrzypki-świerszcze
zawsze takie same nuty grają.
Składasz rana zmroki kładziesz w stosy
słońcu jaśnieć przez dzień rozkaz dajesz
Zaraz spoczniesz nocą gwiazdom zdjętą
głodny cienia spojrzysz w bliski zachód.
Boski pająk przędzie lekkie nici
niże szczyty. Krople drgając stroją
pamięć w dźwięki. Granie grają walca.
Powiew wiatru muska struny spięte.
Adam Sosna(2006.07.08)
HAYQ
kiedyś było:
składasz rana zmroki składasz w piękno
może?:
składasz dzionki w stosy zbierasz zmroki
tak by to:
składasz dzionki w stosy zbierasz zmroki
słońcu jaśnieć przez dzień rozkaz dajesz
Zaraz spoczniesz nocą gwiazdom zdjętą
głodny cienia spojrzysz w bliski zachód.
"niże" - od "nizać" "nawlekać"
to nie literówka