już nie umiem się rumienić
ani wstydzić swego ciała
ani zapadać się pod ziemię
oglądam swiat bez szkiełka
jekieś mętne obrazy majaki
szum samochodów i ptaków
litery coś układają krzyczą
nie słyszę już jakby za górami
a może za oknem zamkniętym
otworzę okno i ciebie otworzę
zawstydzę cię sobą mną i nami
powiesz jutro też się zawstydzimy