Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

nefertari

Użytkownicy
  • Postów

    134
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez nefertari

  1. zaczytałam się. ładnie skomponowany wiersz. jeśli mi nie dasz po łapkach pozwolę sobie na komentarz w poniższym stylu: młodzi mają tyle na głowie - chociażby włosów stare kobiety noszą swoje zmarszczki w nich nieprzespane noce codzienne zmęczenie zgodę na odejście w dalszy plan niezgorzej:) różaniec i słowa gdzieś z głębi czasu jakby tylko wieczność odmawiała lekceważenia życia wśród żywych ale to przecież mało ważne skoro Oblubieniec jest coraz bliżej to miłość która wie że najpiękniejsze rodzi się gdy umieramy dla siebie
  2. chciałam dodać że wiersz jest przemyślany. nie pisany co ślina na język przyniesie, bez względu na wynik. zanik połączeń neuronów w czołowym płacie też jest skorelowany z "nauką" treaźniejszości, ponieważ to właśnie to miejsce odpowiada za percepcję. piszę to po to, żeby nie posądzać mnie o efekciarstwo nie daj Boże:))) założenie wiersza miało polegać na pewnej wyliczankowości. taki koncept był ( nie podobający się:(( niestety.
  3. i to się nazywa rzeczowy uargumentowany komentarz:))))dzięki, że Ci się chciało, naprawdę, wielkie. co do puenty masz rację. co do reszty niekoniecznie się zgadzam ze wszystkim, ale mam nadzieję przemyśleć to i owo. pozdrawiam
  4. szkoda, że tak mało konkretnie. wolałabym bardziej rzeczowy komentarz. co np. dopracować?
  5. ani wyciąć ani zapomnieć pobolewa od dłuższego czasu jakiś punkt na ciele i głębiej na wylot miałaś otrzymać w zamian mówiono że to działa z podwójną siłą korzyści otworzysz ramiona wyciągniesz dłonie rozciągniesz usta i świat zacznie cię kochać blokowisko ulice kilka twarzowych min się i sobie od zawsze ze znajomym adresem wydeptane ścieżki azymut garść zatroskania połączenia neuronów zanikające w czołowym płacie - nie potrafię nauczyć cię teraźniejszości mówisz że jestem bezduszna manewruję zawężam spłycam sens i patrzysz jakby pierwszy raz choć codziennie nie słuchasz że nic wokół że się wlecze i rozciąga kolejna godzina drogą do nikąd
  6. jedyne co mi nie pasuje--> "co skryte bo słabe" - to tak niby wiadomo, że ofiary, ale z treści jakby się niesie, że "oczy". i owo "skryte", może miałes na mysli "ukryte" w sensie "schowane"? ten fragment mnie zatrzymał pewną niekonsekwencją. bo jesli jest tak jak myślę to może "które ukryte"? Dla mnie " więc trzeba wciąż być czujnym" i dalej to zbędne słowa, az do "Bóg patrzy". jakoś tak odczytuję nie z "dumą" a z "zadumą". ogólnie czyta się, choć co do tytułu też bym deliberowała:)))
  7. ma być chyba "piruety"?:) Zamiast komentarza moje widzenie wiersza. mam nadzieję, że się nie pogniewasz ( wycięłam moim zdaniem zbędne elementy?:)). oczywiście to tylko moje skromne zdanie. zostawiłeś mnie na lodzie. więc nie licz na prostą sylwetkę i piruety. na razie szukam równowagi zamiast to docenić. znowu ziewasz. popatrz staję na głowie. wyobraźnią łapię figury. kolejne ewolucje wyślizgują mi się z rąk mam za krótkie paznokcie. i nie mogę wbić się we właściwy tor moje owoce nie są zbyt soczyste. poznałeś się już na nich bardzo dobrze.---> tą strofkę mozna dać kursywą staję na cienkim lodzie przygotowana na każdą notę. i nie rozumiem to była tylko kolejna lekcja pokory pozdrówka serdeczne
  8. 2 i 3 strofa dobrze skomponowane. trochę mię ta cisza z 1 i 4 strofy odstaje. msz ja bym tę ciszę kaleki wycięła bo tak wybrzmiewa egzaltowanie, a wiersz i tak przygnebiający bez tego:))) piąta strofa najmniej w mój gust bo maniera jakąś jakoby wyrocznia pisana:))) a i puenta skomląca też mi psuje odbiór. jak dla mnie ciężko i przygniatająco przez nadmiar mocnych uderzeń, które wbrew pozorom odbierają wiarygodnosci. można by nieco stonować - tak sobie myślę:)))i pozdrawiam
  9. dołująco w wierszu. "gnącymi"--> może lepiej "uginającymi"? spostrzeżenie to mało jak na wiersz:)) tak myślę
  10. msz zapis nietrafiony. denerwują mnie "śmy". użycie w krótkim tekscie słów o zbliżonych znaczeniach(mimo, że jednen z nich domyślny) tzn. "posuwaliśmy""posiąść" powoduje przesyt skojarzeniowy. "potępienie" wybrzmiało patośnie. i w 3 strofie "chciałabym być wiedzą byś" - sporo owych "bym,być,byś". ogólnie niestety do remontu. pozdrówka
  11. operujesz na zużytych środkach. "smutek, nadzieja,otchłań" wybrzmiewa egzaltacją i nici z wiarygodności.
  12. przemyt kilku mądrości wywraca a wywrotowców się eliminuje kolejne podobieństwo obrazy przylegają i pokwikują cicho tam gdzie ich miejsce relacjonatorski ton i uśmiech groszowy wmawiają im że nie umieją głośniej kleją mi się oczy to przez sztuczne światło wymarzł ostatni bezdomny zbierają resztki wyrąbują lód na jeziorze coś pęka kaloryfer pustka piszesz mi że nie było innego świata niż ten który każe się bać nie było innych ludzi dlatego tylko nocą obrazy milczą i tylko w tej ciszy rozmawiają inni
  13. *kwintesencję
  14. ja bym wycięła kwintesensję prostoty i dała ją w tytule:))) będzie ciekawiej
  15. kiepsko mi idzie w bierki etap w sam raz by nauczyć się cierpliwości kończysz zdanie na ale zawsze się zawieszasz gdy zajmuję pozycję myślisz że załatwisz tym niepokój który ukorzenił a to żart żadne z nas nie ma racji ani ty że tkwisz ani ja że oczekuję
  16. Iza kochana moja, przywróciłas mi wiarę w siebie:)))))Dzięki serdeczne za komentarz. Ja już głupia jestem:) Co do "naciąganie obchodzę" - przyznam, ze miało to brzmieć dwuznacznie tzn. prócz wymowy, która jest oczywista, druga:naciąganie obchodzę kogoś - ktoś się mną na siłę interesuje, ale chyba nie wyszło:( pozdrówka
  17. Moi drodzy, zapraszam bardzo do komentowania. Bardzo, bardzo:))))
  18. 7 początkowych wersów przełykam, potem usiłowanie nieudane
  19. ja mam dziś taki wieczór, tylko staję się coraz mniej wyraźna OO ^
  20. jak na mało lat to niezgorzej:)))))
  21. nie skojarzyłam to z aktorem i nawet jestem rozczarowana, że zamysł z tej strony poszedł. raczej myślałam o powolnym uświadamianiu sobie niekoniecznych a zatruwajacych zycie emocji, wikłania się w sparwy nie majace tak naprawdę znaczenia przy migawkowości bytu:))
  22. gdyby nie te grobowce to drobne potknięcia nie wpłynełyby na mój odbiór negatywnie
  23. do "wypadków miłosnych" snułam się w okolicach niespełnienia i uwikłania w konieczną codzienność bytowania. ale "wypadki miłosne" zbiły mnie z pantałyku. stąd chyba wyczekiwać będę olśnienia, choć sądzę, że ten wieczór zakrapiany winem raczej go nie przyniesie. podro
  24. połowicznie na tak:))))
  25. już komentowałam:))))))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...