
melisa
Użytkownicy-
Postów
206 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez melisa
-
wpadki w wspólny chlew - we wspólny i to jedyny zarzut, bo bardzo mi sie podoba - nie przegadane, ciekawe, wciągające
-
prawdziwa naturo
melisa odpowiedział(a) na mleczna czekolada utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
to jest dział prozy ! ale nie przenoś, "wiersz" jest dramatyczny! zero rytmu, rymy niedokładne, czasem częstochowskie, brak sensu -
skończyłam klase mat-fizyczną, zmywam naczynia przed jedzeniem a nie po i niewątpliwie jestem kobietą... tekst taki sobie nic odkrywczego
-
z pamiętnika z psychiatryka
melisa odpowiedział(a) na Anielica Śmierci utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
...no i co z tego? to nie jest chyba Twój kolejny blog? -
straciłbyś głowę
-
Tak. Jestem winien. Kto pierwszy rzuci kamieniem? Z tego miejsca chciałbym podziękować melisie i Don Cornellosowi za konstruktywne komentarze. winien, że mnie sprowokował do komentowania i jeszcze zostałam nazwana analfabetką, no sory...
-
hahahahahaha oh tak, mam problem z rozumieniem prostych tekstów, podobnie jak Ty z rozumieniem konstruktywnych komentarzy, ale czego można sie spodziewać, po kims, kto jest na forum od przedwczoraj. Wszystkiemu winien Sanestis, do niego miej pretensje
-
jako chory sen może niezłe, ale opowiadanie ... ? nadal uprawiasz irytującą inwersję z przecinkami też krucho "Piłka plażowa wdzięcznie odbija się od jego głowy, rozlewając na twarzy szeroki uśmiech. Mówi, że coś mu podpowiedziało" - kto mówi? uśmiech? piłka? rzeźnik? "Ale, że w sumie niesprawiedliwie, że się oburzyli (może i słusznie) Afrykanie, że jak to, zwierzętom polskim się jedzenie dowozi z Europy, a oni na te ryżowe dostawy czekają i mąkę niby i że ogólnie przejebane." - ?? lubisz "że" ? Najpierw piszesz w czasie teraźniejszym, potem jest przeszły. Zupełnie nie łapię ewentualnego przesłania tudzież puenty. Wyjaśnij mi, proszę. Co ma niby chrześcijaństwo do zabijania zwierząt? A pierwsze zdania są dla mnie kompletnie niepojęte.
-
"Siedziałem tam już od kilka miesięcy. Kiedy wypuścili mnie po raz pierwszy..." - hmm nie łapię "pełen zapachów kurzu wielkiego miasta i zapachów kwiatów, traw i całej zielonej społeczności. Od kuchni dmuchało miłym zapachem obiadu." za dużo tych zapachów "Nagle ktoś walnął mnie pałką w nerki. zerwałem się na nogi które zaraz się pode mną ugięły." - jedno zdanie, czy dwa? siatka - ą "Zanim się spostrzegłem inny strażnik którego już tu kiedyś widziałem" - , którego "Upadłem a ci co nadbiegli walili mnie leżącego pałami" - , "Wiedziałem, że mnie kopią ciężkimi butami po brzuchu i plecach." - kopią mnie. Wiedziales? Czuleś? Widziałeś? "Tym zdrowym okiem zobaczyłem starego profesora. Ordynatora szpitala." - ?? Coś do mnie mówił ale jego słowa brzmiały tylko szumem strumyka. - , ale. cóż to za poetyckie porównianie? okej, już nie mam siły na dokładne poprawianie. Strasznie toporne, niemal każde zdanie zaczyna się czasownikiem, psuje efekt. Sam tekst jest kompletnie o niczym, opis bójki i szpitala nudny jak wykład z prawa międzynarodowego publicznego (;)) Zero akapitów dodatkowo zniechęca do czytania. Mam wrażenie, że piszesz z wielkim trudem, zdania są chaotycznie oddzielone znakami interpunkcyjnymi. Przeczytaj tekst na głos i zauważysz błędy. minus
-
Kolejne głupoty, szczęsliwego życia wymioty...
melisa odpowiedział(a) na Rafał B___ utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
to jest forum prozatorskie, a nie forum dla nieszcześliwych 15 latków skoro "wiersz" to czemu w prozie? tak tekst jest wybitnie piętnastoletni :/ " cała filozofia polega na tym, iż ludzie czasem, gdy są w bardzo ciężkiej kondycji psychofizycznej (depresja, "dół" itp), to zdarza im sie sięgnać po różnego rodzaju "środki pomocnicze" jak np. popadanie w narkotyki, stąd słowo "epitafia" poprzedzone "nagrobkiem" dla ułatwienia sprawy " - to na szczęście jeszcze nie cała Filozofia -
Kolejne głupoty, szczęsliwego życia wymioty...
melisa odpowiedział(a) na Rafał B___ utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
beznadziejne rymy częstochowskie poRZądku dziwna skladnia, temat banalny, przemyslenia żadne i jeszcze raz : okropne rymy a tak poza tym to nie rozumiem juz pierwszego zdania -
Wiem, że się czepiam, ale spełniam życzenie Autora Tym razem obudziłem się wcześniej niż zwykle, było krótko przed jedenastą i prawdę mówiąc czułem się lekko zdezorientowany wczesną porą, jeszcze na dodatek ten cholerny upał od rana do wieczora. - skróć to zdanie i wywal coś: "jeszcze" albo "na dodatek" gdy się tak uśmiecha słodko - gdy sie tak słodko usmiecha wpadłem tu na chwilę i nie mam zbyt wiele czasu - skoro wpadŁEM to nie miaŁEM Mogła ważyć z dwieście kilo i mieć na oko ze czterdzieści lat - wywaliłabym "na oko", "mogłaby" wystarczy, wiemy, ze to twoje domysły ale nie mogłem tego zrobić. Gdy tylko wstanę i ruszę w tamtym kierunku, ktoś zajmie moje miejsce.- i znów mieszanina czasów Ale co się nie robi dla literatury - czego się nie robi odpuściła sobie i poszła , diabeł wie gdzie, - dokąd tą książkę -tę książkę do tego swojego pomieszczenia - pasowałoby słowo "kanciapa" Tą niby przesyłkę - tę w pierwszej rozmowie z grubą babą warto napisac coś DUŻYMI literami widzę, że masz własną filozofie, jesli chodzi o interpunkcje zgadzam się z Brygidą, ze wiele zdań możnaby napisac zupełnie inaczej... polskie znaki gdzieniegdzie pouciekały opowiadanko interesujące, to jednak dobrze, ze pisarze robią tyle błędów, będę miała pracę ;)
-
glonojad need indeed
melisa odpowiedział(a) na atak_epilepsji utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
chyba niedawno nauczyłeś/łaś sie pisać w naszym wspaniałym języku... ale swoją drogą lepiej piszę po angielsku niż Ty po polsku a może tekst faktycznie zrodził się w chorej wyobraźni jakiegoś glonojada, nie wiem, czy to nie jest wbrew regulaminowi hmmm ale glonojady chyba nie mają rączek? TRAGEDIA -
Trzy lata zapominania, usuwania z pamięci wszystkiego(,) co było nasze i wspólne po to(,) by móc znów oddychać swobodnie(.) i wszystko powraca w najmniej oczekiwanej chwili. - jak na mój gust trochę zbyt długie zdanie albo za mało przecinków. No i powórzenie (wszystko) Zazdroszczę ludziom , którzy przechodzą z miłością do porządku dziennego - do porządku dziennego można przejść NAD czymś, w tym przypadku chyba chodziło o to, że nad końcem miłości przejść do porządku dziennego, co? Są tacy, którzy mówią, że to lenistwo, inni (mówią), że (to) brak motywacji, a jeszcze inni, twierdzą , że (to) brak talentu Jestem pewien, że nie długo się skończy. Pytanie tylko kiedy? - co sie niedługo skończy? życie czy sielanka? i to pytanie retoryczne zalatuje banałem i nic nie wnosi Usłyszałem najpierw szyderczy śmiech a potem: - może bez "a potem", brzmi nienaturalnie Do widzenia - na koniec rozmowy zwykle mówi się "do usłyszenia", ale to problem tego pana z wydawnictwa, że nie umie rozmowy zakończyć ;) interpuncja leży, w kwesti pisania razem i oddzielnie sama mam wątpliwości, ale to drobizg w gruncie rzeczy uważam, że jest fajne :D, bedzie kolejna część?
-
Jestem twoim pasażerem cz. I
melisa odpowiedział(a) na Sanestis_Hombre utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
- Odprowadź mnie do domu. Jestem zmęczona i boli mnie głowa. Mieli okropne piwo. Chyba się porzygam. – stwierdziła. Twoje brązowe oczy nie prosiły. One rozkazywały. Zawsze stawiałaś mnie przed faktem. [...] – W tej chwili przekonałem się, że mężczyznę też można strasznie zranić i chciałem, aby cały świat w to uwierzył. Potrafiłem ją pokochać. Drzwi otwarła jej współlokatorka - otworzyła Zwykłem bowiem siadać na spotkaniach ze znajomymi z boku. -brzmi jakby znajomi pochodzili "z boku" np. na spotkaniach ze znajomymi zwykłem siadać z boku. ++ -
Czasem zabierała mnie do nich sporadycznie. - albo czasem albo sporadycznie z dredami, a nie w dredach przecinki, czasem powtórzenia, ale zakładam, że narrator ma ubogi słownik i drobna dygresja: -mam wyrzuty sumienia -masz przerzuty?? na jakieś ważniejsze organy, czy tylko na mózg??
-
Crossroads - Miesiąc miodowy
melisa odpowiedział(a) na Piotr Rutkowski utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
idiotka i wężowatość? no nie bardzo idiotka? przepraszam bardzo...słodziutka Jackie...:D słodka wężowatość?? -
Crossroads - Miesiąc miodowy
melisa odpowiedział(a) na Piotr Rutkowski utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
idiotka i wężowatość? no nie bardzo -
Crossroads - Miesiąc miodowy
melisa odpowiedział(a) na Piotr Rutkowski utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
nie zgodzę się z przedmówczynią, ze to piękna sytuacja i potrzebuje pięknego opisu. Opis nadąża formą za treścią ;) Nie zwróciłem uwagi na nazwę miejscowości , bo po pierwsze nie było żadnej tabliczki z takową nazwą, a po drugie, na tym odcinku drogi takich przydrożnych sypialni można spotkać co kilometr - nie było żadnej tabliczki, bo robi się zamotane wybijać ją z błędu - wyprowadzać jej z błędu (chociaz tego "jej" nie jestem do końca pewna) I to groźne spojrzenie.- te spojrzenie wzięła prysznic (przecinek) a ja wyszedłem nie zniósłbym potem tysiąca głupawych pytań sunących się z jej ust - sunących się na usta... albo płynących z ust... samochód przemnkął szosą - przemknął, i zmieniłabym szyk: szosą przemknął samochód odłożyłem słuchawkę - ?? wyłączyłem... zdąŻyłem jasno- beżowy - jasnobezowy Wyszliśmy na dwór i podeszliśmy do auta. - :/ piętnaście lat odkąd jesteśmy po ślubie.- od naszego ślubu Nieźle, mimo drobnych błędów. Linijki sa jakies dziwnie rozstrzelone, a moze to tylko mój komputer ma problemy... Niezłe :) -
ile to dni jeszcze zostało??
melisa odpowiedział(a) na Olesia Apropos utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
zależy czy masz do szkoły pod górke... -
ile to dni jeszcze zostało??
melisa odpowiedział(a) na Olesia Apropos utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
i ja :) polski, angielski, historia, i wos - rozszerzone i ustne również potem : MISH, archeologia, etnologia, filozofia, kognitywistyka UMK, UG, UAM, UWr -
wzruszyłam się
-
nie jestem nie musi
-
ten regulaminowy tydzień strasznie szybko minął... kompletnie nie łapie, co autor miał na myśli. w dodatku ta uparta nieudolna i nie na miejscu inwersja
-
how good to be baranek and wake up sobie ranek and running to polanke and singing just like that: be be be kopytka taking me ... to dział prozy