Na pewno w USA, na pewno nie w Polsce. Tam porno biznes, to naprawdę biznes. U nas - amatorka. Amerykański film porno pod tytułem bodajże "Piraci" (oczywiste nawiązania do filmów z Deppem, nawet postery były podobne) miał o niebo lepsze efekty specjalne i był kilkadziesiąt razy droższy, niż polski "Wiedźmin" - produkcja najbardziej pod tym względem najbardziej u nas zaawansowana.
A swoją drogą, warto dodać, że niedawno powstał w USA bank inwestycyjny, którego celem jest jedynie finansowanie filmów porno.
Tak więc podejście do porno w USA i Polsce jest zupełnie inne i właśnie tam aktorki porno, jak wspominana Jenna Jameson są gwiazdami. U nas nie. Jak jest w innych krajach, trudno mi się wypowiadać.
ej, ej, ej, polski "Pan Wsadeusz" wcale nie był taki kiepski. a z tymi efektami z polskiego wiedźmina to przesadziłeś... daj spokój
wszystko na polskim rynku i każdy polski rynek nie jest porównywalny do amerykańskiego. jesteśmy biedni, zacofani, z koleji ameryka już za bardzo na wszystko się otworzyła. tam porno biznes kręci się pełną parą teraz za minute, za sekunde i tak cały czas. w polsce mamy śmieszne bałagany i jakąś panią w bikini do której się dzwoni do telewizora żeby z paru liter ułożyć zdanie.
a co do tych dobrych " " filmów porno, z dużym budżetem. ja tam nie lubie, wole szorstkie brudne produkcje z korporacji studenckich. eksploatacja ludzkiej dziczy, nie piękna.
choc jak byłem gnojem to kochałem emanuele czy jak to tam sie pisze.
mój kolego ogląda filmy z 10 letnimi dziewczynkami. chore strasznie. ale jak puscił mi jeden z filmików to musze przyznac, że dziewucha z jeszcze nie rozwiniętymi piersiami zachowywała sie w łóżka jak każda inna z filmów porno. nie wyglądała na zmuszaną. śmiała się i cieszyła z pały jak z loda. to jest chore. jeśli świat zmierza w takim kierunku to makabra. ale kolega znajdzie dla siebie swoje miejsce.
inny mój kolega całe życie chciał być baronem porno. chomikował setki filmów po czym rozdał je gówniarom pod blokiem bo przezucił sie na 15-nastki. sprytny typ. a, a filmy chciał robić kostiumowe buaha
pozostaje jeszcze rynek japoński... ale oni walą tam trupy i standard to rzyganie sobie do paszcz.
ten cały wpis to nie off top?