Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

janusz_pyzinski

Użytkownicy
  • Postów

    1 159
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez janusz_pyzinski

  1. kiedyś maszyna "Singera" dziś zegar - niezłe to Twoje muzeum - chciałbym tam pomieszkać zwłaszcza w noc sylwestrową jeszcze starorocznie cieplutko pozdrawiam
  2. "tam na wewnętrznej stronie dłoni otwartej tak po linii złości" ładnie Bernadetto-pięknych Świąt
  3. "śnieg biały milczący telefon" dobrze go odebrać od Ciebie który jest "o niczym o wszystkim" ciepły w "mroźne usypianie" pięknych Świąt życzę
  4. Agatko podzielmy się opłatkiem jak dzielimy się sobą zapalmy miłość na choince chodźmy posłuchać mowy żłobu cień gwiazdy w zimne runo śniegu spada na nowo nową nadzieją spełnienia marzeń i obietnic tego właśnie Tobie i wszystkim obecnym i nieobecnym na forum życzę podzielmy się opłatkiem jak dzielimy się sobą pięknych Świąt
  5. nie odchodź jeszcze pierwsza gwiazdo - popatrz mróz na oknie wystroił choinkę obrus biały jak śnieg ubożuchna kołyska i bal wszystkich sumień utopionych w winie całorocznych win w zaciśniętej pięści złamany opłatek i uśmiech a oczy daleko stąd rozumiem tę chwilę inaczej buduję w zgiełku świątynię ciszy piszę pamiętniki które rozpacz powoli oswaja z mchem maluję adwentową drabinę po której mały Jezus schodzi z dzbankiem gorącego kakao na długą zimę choć umrze zanim znów nas odwiedzi zalewa szklanką mleka ciemne granulki nocy by nie zasłaniać żaluzji spoconego szeptu depcę strach zakorzeniony pomiędzy stropami wiem że szukając rękojeści znowu znajdę ostrze nieopodal ksiądz zamyka martwy kościół zabierz mnie stąd szepce mały Chrystus
  6. na jakich to tańcach Agatko byłaś?-zresztą nieważne,ważne jest że ta radość udzieliła się również mnie - więc radośnie pozdrawiam życząc Udanych Świąt
  7. ładną i smaczną piwniczkę posiadasz mości Stefanie - kiedyś serwowałeś śliwowicę,dziś z dzikiej róży wino i ciepło się zrobiło choć przyszedł mróz-Wesołych Świąt
  8. lubię takie klimaty i takie pejzaże,chętnie zostaję - dziękując za zaproszenie ciepło pozdrawiam
  9. oj,narozrabiałeś Lecter - pozdrawiam całkiem trzeźwo
  10. polubiłem miniaturkę(taka słodko-winna) i zabieram na długą zimę cieplutko pozdrawiam
  11. znowu wszyscy razem przy wigilijnym stole a przecież mogło kogoś dziś właśnie zabraknąć puste krzesło wypełni się tłumem tradycji parujących ciepłem woni dań dwunastu biały jak opłatek obrus skrywający siano i maleńki Jezusik w łóżeczku pod oknem pierwsza łza nieba na policzku kolędy święta noc miłości ogniskiem płonie na choince weźmy z niej sobą iskierkę nadziei schowajmy głęboko niechaj się świeci niechaj bieli przez cały przyszły rok a kiedy aniołowie odjadą na swoją stronę nieba po naszej stronie niech zostanie przełamany opłatek i chwila piękna jak cicha noc umiejmy się nią dzielić
  12. adwent to okres radosnego oczekiwania,a u Ciebie smutno Basiu,smutno choć pięknie -"obrusów pokora zakryje szczerosmutne cienie" -wierzę że tak będzie,na razie szczeroradośnie pozdrawiam
  13. czytałem go kilka razy,coś mnie do niego ciągnęło,dziś mam pewność co-po prostu mi się podoba, chociaż smutek w nim ziejący pustką "słów wyszeptanych tak przezroczyście"-pięknie pozdrawiam ciepło
  14. "-Wejdź na te światło,mała,nie siedź w ukryciu"-próbowałem odkryć "te" światło,które w połączeniu z fatalną interpunkcją podkreśla tylko fatalność wiersza i "granatową nocą wróciła ma dusza stamtąd"- niestety pomyłenie działów
  15. dobrze "podżegnąłeś" Michale - pozdrawiam
  16. dziś gdy grusza odeszła ze smakiem cierpkich ulęgałek kiedy czas zwolnił z obowiązków miedzę i nie ma komu pilnować ugorów gdy drewniane konie wyrwane z biegunów pobiegły pod niebo szukać pierwowzorów komu mam opowiedzieć moich pól witraże od tych kościelnych na pewno piękniejsze rozmowy płotów nieznających slangów w spotkaniach zielonych przydrożnych oddechów cienie wieczorne zmierzchy nierozstane na błędnych dróżkach dalekich do świtu gdy nad łąką gwiazdy były bliższe ziemi dziś gdy radość ścieżki z odwiedzin sąsiada jest tylko krzykiem zarośniętej miedzy komu opowiem i kto mi uwierzy w rozmowy z duchem przy lampie naftowej i w słowika co z żabą na majówkę się zmawiał gdy czas topiąc się w tej samej rzece zostawił tylko wirtualne mosty którędy mam wrócić i gdzie mam odpocząć jak wszystko wokół jest tylko pośpiechem komu opowiem i komu przekażę płomienie łubinów zapach macierzanki bezkresność nocy pośród mokrych świtów gdy śmierć oswojona nie pytając prawdy z gier komputerowych schodzi na ulice komu mam opowiedzieć mowę moich krzyży gdy na przydrożach tyle zniczy krzyczy a przechodnie na siebie patrzą podejrzliwie archanioł z wagą i mieczem ognistym toruje sobie drogę wśród tablic kamiennych czas zawraca do źródła opuszczając Eden komu opowiem krzyk mojej tęsknoty i ciszę sześciu metrów strachu jak ostatni oddech pamięć co nie chce słuchać swoich dziejów gwoździem rdzewieje na zmurszałym strychu gdzie się odprawia interpunkcja domu jak równoważnia wykrzyknik dymu z komina a być równoważnią to znaczy ciągle zobywać bo ciągle czegoś ubywa
  17. dziwna ta Twoja straż Lecterze,ale nie straż przyszło mi ocenić,ale jej opisanie,a to wypadło nadzwyczaj dobrze - pozdrawiam
  18. temu to nawet warsztat nie pomoże
  19. ładna ta Twoja ballada w której dojrzewasz w pąk pozdrówka
  20. "oczy pachną tobą"-tak,tak trzymaj pozdrawiam
  21. to co w nawiasie wydaje mi się niepotrzebne,reszta ok-podoba się i to bardzo serdeczności
  22. Alunko,jeśli zamienisz COŚ na coś bardziej zmysłowego.to będzie ok,chociaż i z tym "cosiem" mogę kupić,bo"świat oszalał i nie było nocy" pozdrawiam cieplutko
  23. na dworcach pełnych rozdroży pusty człowiek czeka na swoją godzinę odjazdu niedaleko mu do szczęścia bez bagaży w pustych rękach kromka chleba skibka snu niedaleko mu do nieba świętych tłum przechodzi obok rozkład jazdy niepośpieszny wypełniony kosz na śmieci pełny skarbiec na poduszkę kilka gazet niedaleko mu do domu kilka kroków kaloryfer radio gra tyle rozmów z megafonem tyle śmiechu na peronie niedaleko mu do piekła kilka łez wytartych w rękaw trochę bólu koło serca przekracza dzieciństwa próg za daleko żeby wrócić za blisko żeby umrzeć dobrze mu pora doby pory roku nieistotne tak ma być nie zazdrości już nikomu niedaleko mu do życia umie żyć
  24. powtórzę za Stefanem-Stasiu i wszystkie pl-ki wierzcie w tego świętego,bo chyba z całej plejady innych świętych to właśnie On daje najwięcej radości na chwilę przywracając dzieciństwo serdeczności
  25. zasłużył sobie Pułkownik na ten wiersz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...