Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

UFO

Użytkownicy
  • Postów

    461
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez UFO

  1. hehe, cóż... miło, że zajrzałeś;)
  2. :) dzięki za cenne uwagi, pewne rzeczy zmieniłam, bo uznałam, że rzeczywiście tak lepiej brzmi, jestem jak najbardziej otwarta na takie propozycje. Cieszę się, że taka osoba jak Ty trafiła na forum, bo dajesz fajne i rozbudowane komentarze. Co do zimnej wiedźmy, to zazwyczaj taką byłam w tekstach hehe, to jest jedyny sentymentalno-uczuciowo-typowo miłosny. Była swego czasu na forum taka osoba jak Vegga, zawsze pisała piękne klimatyczne utwory, chyba jej troche pozazdrościłam;p w każdym razie proponuje Ci przeczytanie jej tekstów, poszukaj na forum. Pozdrawiam słonecznie:)
  3. Zawalili mnie pancerną szybą. Przysypali kamieniami. Odnalazłam wtedy jego kształt. Tego jedynego twórcy, który wcześniej nie pozwolił na żaden znak. Bardziej niebezpieczna niż toksyczna miłość jest tylko miłość artysty… W głowie mam obraz czekolady, którą poczęstował kilkanaście lat temu właśnie mnie. Zagubioną dziewczynkę, marzącą o powrocie do domu ze spotkania naszych rodziców. Pierwszy raz czekolada mi naprawdę smakowała. Sześć lat temu tańczyłam pierwszy raz. Wrócił. Nie, mistrzami parkietu nie byliśmy. Tylko pewność się pojawiła, że chcę więcej. Jak człowiek chce więcej, to znaczy, że traci grunt pod nogami. A przecież nie byłam już tą małą, wystraszoną dziewczynką sprzed lat. Nie wiem ile razy się spotkaliśmy, nie liczyłam. Po co ci to wiedzieć. Nawet mnie na tym nie zależy. Pamiętam tylko to, co jest wygodne. Dla mnie, tak. Żeby nie zwariować, że go nie ma. Że nie gra mi już na gitarze. Podstępem zmusiłam go by przyszedł. Powiedziałam, że chcę się uczyć grać. Przyszedł. I uczył. Dotykał palcami moich dłoni. A ja udawałam, że wciąż nie potrafię, choć grałam od trzech lat. Zaprosił mnie któregoś dnia do siebie. Mieszkanie typowe. Typowo małe, typowo drogie. Na kilkudziesięciu metrach kwadratowych dzieje się często więcej niż na wielkich balowych salach czy w bogatych wnętrzach. Willach bez wyobraźni. My byliśmy nią obdarowani ponad miarę. Malował. Artysta. Godzinami potrafiliśmy gapić się na ten sam obraz. Bez słów, ale w olbrzymim zrozumieniu, że właśnie w takiej chwili łączymy się najmocniej. Zawsze malował nocą na tarasie. Patrzył na horyzont. Na linie oddzielającą niebo od ziemi. Uważał, że niebo kończy się u stóp. A to znaczy, że jesteśmy niebem objęci zawsze i wszędzie. Tak, miał kogoś. Przede mną. Ale tylko razem dopełnialiśmy sztukę. I niepotrzebne są wzory miłości. Każdy jest nim sobie sam. Wciąż słyszałam, że nie pasujemy do siebie. Ale kto pasuje… Najważniejsze to być wolnym. Od opinii, od nieżyczliwości. Tak, masz rację, czasem nawet od ukochanej osoby trzeba odpocząć. Żeby wrócić stęsknionym. Jak to za co? Można kochać za coś? Miłość nie ma powodów, po prostu jest. Słyszę go w naszych ulubionych balladach do dziś. I tylko ten jeden raz, wtedy z nim, tańczyłam naprawdę. Dni wymieniały się ze sobą marzeniami. Niektóre udało nam się wypełniać sobą. Tak spokojnie i twórczo. Odległość nas ochłodziła. Każdy kilometr był wrogiem. Rozstanie nie było burzliwe. Może właśnie tego żałuję. Jednak wiem, że wciąż patrzymy na te same obrazy. Wciąż z tą samą namiętnością. Nie umiem już tańczyć. Uwagi, zniewagi, domysły. Rozpatrzone wnioski, przekreślone nuty i noce przespane jak zwykle bez różnicy. Nietakty zbiorowe i jednostki nieokrzesane chorym bezwładem. Tyle nas, ile przeciwności…
  4. no w zasadzie...;p co do felietonu, to rzeczywiście, może by odświeżyć pomysł... tylko mało osób załapało, a to może znaczyć, że chętnych brak...
  5. W niektórych miejscach są zbędne przecinki, może jeszcze wróce i wypisze. Poza tym nie rozumiem czemu mają służyć słowa z myślnikiem, mnie się to z jąkaniem kojarzy. No i w zasadzie czytało się płynnie i nawet bym powiedziała przyjemnie tylko jakby urwane nie w tym miejscu co trzeba, chyba że bedzie dalszy ciąg. Temat chyba troche dziwny, żeby poświęcić mu osobne opowiadanie. Ja oczywiście mam psa, którego uwielbiam, przepisy w tym względzie są chore, nie wspominając o zostawianiu przez ludzi szczeniaków i nie tylko w różnych miejscach byle sie ich pozbyć (wsadzałabym za to do więzienia;p). No nie wiem, napisz coś jeszcze, właściwie poza paroma 'ale' nieźle Ci idzie. Pozdrowienia
  6. świetne są te Twoje "zagraniczne" opowiadania hehe. Że się tak wyraże - masz pisane;)
  7. Jakby nie było powiało banałem, ale biorąc pod uwagę formę, czyli list, jest ok. I w zasadzie formą można też tłumaczyć sentymentalizm i barwnie opisane cierpienie. Tekst mi się podoba, niektóre zdania są wg mnie zbędne, ale generalnie plusowo, a co mi tam;p nie bede robić z siebie zimnej wiedźmy, która żadnego tekstu o uczuciach nie lubi;p tekst dobry i kompozycja na korzyść. Pozdrawiam.
  8. Tekst jest ok;) jest to kolejny tekst jaki tu umieszczasz i szczerze przyznaje, że z każdym piszesz lepiej, nawet nie mam sie do czego przyczepić (no może niepotrzebne dla mnie jest sformułowanie "kurcze blade" w ostatnim zdaniu; moje propozycja "no to jestem grafomanem na amen! - Pomyślał w drodze do łazienki") Generalnie, czytało się płynnie i język i technika jest w porządku. A i temat ciekawy, choć bolesny;p ale dystans musi być, oczywiście. Ja czekam na ten Manifest grafomana, mam nadzieje, że jednak zamieścisz. Pozdrawiam ciepło
  9. Zapięta pod samą szyje, nie znoszę przeciągów. Zamykaj usta kiedy mnie całujesz. Nie chcę być znowu chora na natarczywość. Mam klaustrofobię. Duszę się kiedy tulisz mnie do piersi. Obwiązujesz nadmiarem tego, co w tobie i wyciskasz wnętrzności jak resztkę pasty. Nic z tego nie będzie. Wypuszczę całe powietrze i wciągnę się do środka. Rozcinanie wzdłuż kręgosłupa nie pomoże. Ze mną trzeba delikatnie. Ułożyć na podwyższeniu, obłożyć poduszkami. Nie można dotykać, bo łatwo się rysuje. Pamiętaj, nie podnoś głosu, bo mogę się spłoszyć. Wtedy nigdy mnie już nie znajdziesz. Ucieknę przez dziurę w podłodze w nieznane. Nie zostawię ci nawet zapachu, żebyś mógł mnie znaleźć. Kochanie, to nie są czasy na love story. Idź na miejsce i pilnuj domu. Naniosłam gramatyczne poprawki;) tekst jak najbardziej ok. Najbardziej podobają mi się te zdania: "Wypuszczę całe powietrze i wciągnę się do środka. Rozcinanie wzdłuż kręgosłupa nie pomoże." "Nie zostawię ci nawet zapachu, żebyś mógł mnie znaleźć." "Idź na miejsce i pilnuj domu.";) Generalnie, pierwsza połowa podoba mi się bardziej, ale oczywiście to już czysty subiektywizm. Uśmiechy
  10. UFO

    porody

    wow... normalnie orgazm emocjonalny:D super tekst... zachwycona jestem...brak mi słów. Wiele świetnych zdań, m.in. to:"Zadają sobie trud by przecisnąć się przez dziury w skroniach". Zdecydowanie in plus:)
  11. takie "poruszanie się na pograniczu kiczu" jest niebezpieczne;) ale rzeczywiście czasem (choć nie wiem czy to kwestia szczęścia czy umiejętności), może z tego wyjść coś dobrego. Takie przedstawienie codzienności w niecodzienny sposób;) życzę Ci oczywiście spełnienia w tym zakresie. Wena rzecz dziwna i nieokreślona a teksty bywają zwodnicze. Powodzenia Tobie i sobie (ale egoizm ze mnie zabił;p). Uśmiechy
  12. Króciutkie, zwiewne i lekkie (jak listeczek;)) zatracenie w naturze i wyobraźni. "przed losem, który nachodzi" - chyba powinno być nadchodzi. Słowo "buńczucznie" jakoś mi nie pasi, ale to moje osobiste zboczenie. Nie porwało mnie to, ale czepiać też się nie będę. Serdeczności
  13. szczerze, to nie do końca wiem, co napisać... "kiedy możesz kołować nad sobą taka znajomą taką" W kilku miejscach jest podwójna spacja, w niektórych brakuje przecinka, warto poprawić. W ostatnim zdaniu też troche zgrzyta. Ogólnie, nie jest najgorzej, ale chyba (choć nie sądziłam, że kiedykolwiek to napiszę) trochę za krótko. Może by tak dać ten tworek do warsztatu. Pozdrawiam, E.
  14. hm...
  15. wiersz jak wiersz, ale tytuł skandaliczny;) nie chce Cie zjechać, po prostu przywiązuj większą uwagę także do tego bardzo ważnego aspektu utworu, pozdrowienia
  16. Baaardzo na tak:) "Strasznie boli mnie umysł kiedy nieproszony, zaczyna padać. Obija mi czoło, szerokimi biodrami"
  17. też nie wiem skąd u mnie to zboczenie do miniatur;p
  18. Zgadzam się w pełni z Anią, nie jest źle, ładnie budujesz tekst, bo czytelnik z ciekawością czeka, co będzie dalej. Ale...przede wszystkim strona techniczna. "Przez sześć lat starał się sobie wmówić, że nigdy tu nie był, chciał by to co wtedy w tym miejscu, przy stoliku obok tego, przy którym siedział teraz, usłyszał nigdy się nie wydarzyło", to zdanie jest zdecydowanie za długie, zdania wielokrotnie złożone trzeba budować naprawdę umiejętnie, Ty jeszcze musisz nad tym poćwiczyć. Dla mnie to zdanie mogłoby brzmieć po prostu "Przez sześć lat starał się sobie wmówić, że nigdy tu nie był. Chciał, by to, co wtedy usłyszał, nigdy sie nie wydarzyło", jeżeli ten stolik, obok tego, przy którym siedział musi koniecznie być w tekście zbuduj to inaczej. "podczas poprzedniego spotkania był zbyt roztrzęsiony, aby cokolwiek zapamiętać z otoczenia" - aby cokolwiek zapamiętać-tyle wystarczy, "z otoczenia" wytnij. Tekst ma sporo błędów i zgrzytów tego typu, ale nie bede wymieniać wszystkich bo mój komentarz musiałby być bardzo długi. Podsumowując - pisz, czytaj dokładnie swój tekst jak już go skończysz i wywalaj niepotrzebne, zbędne wyrazy, zdania i opisy (takie jak w zdaniu które wkleiłam dla przykładu). Pamiętaj o przecinkach. "było to jak fikcja książkowa, którą czujemy aż do przeczytania ostatniej strony, a potem zamykamy okładki i przenosimy się do innego świata" Ok, kończę, pozdrawiam i czekam na kolejny utwór
  19. Tytuł mnie trochę odrzucił;p ale utwór bardzo klimatyczny, zdecydowanie na tak, nie zmieniłabym ani jednego słowa. Uśmiechy
  20. UFO

    Sterta

    Świetne, nie sztuczne dialogi, ciekawa historia, fajne elementy humorystyczne. Bardzo mi się podobało:) pozdrowienia
  21. UFO

    List

    Fajnie piszesz, ale chyba brakło Ci pomysłu. Najbardziej podoba mi sie pierwszy akapit. Mam wrażenie, że później jest tylko gorzej."Wieczór już przykleił się do okien"
  22. "Zabłysnęły niebezpieczne ogniki w jego oczach", "aby zagłębić się w niepamięć"
  23. jedyne, co mi sie nie widziało przy pierwszym czytaniu to "passe". Ale doszłam do wniosku, że może i pasuje, bo ci, ktorzy życzyliby udławienia lizakiem mogliby być w moim odczycie właśnie tacy, że użyliby takiego słowa. Generalnie in plus, podoba mi sie:)
  24. witam Cie:) miło, że zajrzałeś. Na następny raz wyślij te malutkie tworki do mnie;) co do tego, czy Twój przyjaciel miał racje...Wolałabym nie mówić o racji, to po prostu jego zdanie i jego indywidualny odbiór tego tekstu. Dlaczego nie wrzucisz tych fragmentów na przykład na to forum? wysyłając oczywiście musisz brać pod uwagę krytykę, z jaką tekst może sie spotkać, bo potem rzeczywiście trudno ją znieść, gdy z góry oczekuje sie pochwał;) krytyka, pod warunkiem, że konstruktywna, jest jak najbardziej w porządku. Zaciekawiłeś mnie...;) oczekuje, że podzielisz sie jakimś swoim dziełem-a najlepiej kilkoma. Pozdrowienia
  25. Bardzo się cieszę rumianku, że się podobało. Masz racje, "autor-człowiek pełen jest sprzeczności", hehe. I niech to będzie puenta dzisiejszego wieczoru. Uściski
×
×
  • Dodaj nową pozycję...