Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Agata_Lebek

Użytkownicy
  • Postów

    5 893
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Agata_Lebek

  1. Pamiętam :D :D
  2. Licytacja przebiegnie pomyślnie. Wszystkie kolory wezmą udział w grze. Czymże jest król i królowa, gdy się ma partnera z mocną kartą na poparcie..., a przeciwnik blefuje ;) Lubię karciane wiersze...
  3. Obiecuję, że się postaram nie rozmawiać tak długo przez telefon :)
  4. Intryguje jeszcze bardziej niż Z.O.K.M. Travel. Znowu mocno przy ziemi, prawdziwie o życiu. Swoista klatka konsumpcyjnego społeczeństwa. Wers który najmocniej mnie uderzył to : "do zabicia głodu nie potrzeba refleksji" Wyrzuciłeś ze mnie negatywne emocje Bad Trip To było jak zimny prysznic. Czuję się oczyszczona ;) Dziękuję. Pozdrawiam.
  5. Nic się nie martw Tosterku. Jeszcze trochę i ...wakacje :)) Dziękuję za miły koment i plusa :)) Pozdrawiam.
  6. Wolałbym nie być pod obserwacją. Ale niewykluczone że to działa. Tylko że czasem można chyba z góry przewidzieć reakcję, a czasem ona nic nie powie, bo jest szczerze udana. pozdrawiam Oj działa !;) A ta obserwacja dotyczy tylko jednej krótkiej chwili i ...wszystko jasne. Szczerą, spontaniczną radość trudno zagrać - to raczej kwestia reakcji, ułamki sekund. Pozdrawiam.
  7. Ładnie napisałeś o strachu, życiu i rozwoju. Cieszę się, że zabrałeś też coś dla siebie :)) Dziękuję. Pozdrawiam.
  8. To tylko taka kreacja ;) Dziękuję za dobre słowo :*
  9. w zasadzie wciąż nie wierzę że mijane drzewa parami zjadają prześwity i słońce postanowiło zostać księżycem po dwóch piwach - dziennie dwóch możemy stanąć w perspektywie i mierzyć się na brzuchy albo ze statywem wisieć na szyi gdy już wszystko zostanie zjedzone powiem carpe diem i przyciągnę twoją rękę odpowiesz że niebezpiecznie bo to grozi klęską żywiołową wybuchem reaktora który nas wyśle na mleczną drogę czy nie stamtąd cię zabrałam? drzewa mijają, trzymamy się za ręce, drzewa mijają, trzymamy w ręce północ i czas rozejść się na poranne oddawanie słońca Do wersji Michała dodałam tylko końcówkę, której było szkoda. Tak wydaje się być bardzo dobrze. Pozdrawiam.
  10. Chcecie dowiedzieć się czy Wasz przyjaciel jest prawdziwym przyjacielem? Znam niezawodny sposób. Wystarczy podzielić się z tą osobą jakąś swoją wielką radością... Później tylko obserwować reakcję ;)
  11. W nocy brzmi lepiej ;) Pozdrawiam.
  12. Bardzo obrazowo i muzycznie. To się chwali :)) No i ta puenta !:) Pozdrawiam.
  13. Jestem ciekawa co tak natchnęło Autora... Od dawna chodziło mi coś takiego po głowie, ale nie udało mi się jeszcze ująć tego w słowa. A tu proszę, bardzo dobrze wyszło i nikogo nie urazi ;) Zabieram do ulubionych :)) Pozdrawiam
  14. Od siebie dodam tylko, że dobrze się bawiłam. Pozdrawiam.
  15. To już coś ;)
  16. Pomyłka ;)
  17. Radość, chaos i szaleństwo ? - jeśli tak to czytasz Aguś to dla mnie euforia !:) Jak uda się coś poprawić na lepsze, to wrócisz z plusem ;)? Dziękuję. Pozdrawiam. wracam, wracam czasem... jak Lassie albo bumerang;) ale plusa nie mogę, bo wyjdzie że plusuję jak zawieje, a to tajemnica, ciiiiiii;ppp Nie tym razem to może następnym... ;P i c
  18. bezimienny kolory głazów odkrywasz bo przecież wszystko ma swoją przyczynę błądzisz mając już wskazaną drogę czym będziesz gdy wszystko osiągniesz a właściciel ciszy drzwi za tobą zamknie ciągle szukasz nie swojego ego pod własne nogi rzucasz kłody czasu wierząc uparcie w nieodmienność losu w oczekiwaniu zbyt łatwych przeznaczeń swój los odnajdujesz tylko przez przypadek czym będziesz kiedy umrą wszystkich snów etosy a dzień kolejny drogi nie wyznaczy strącasz z nieba wszystkie gwiazdy szukając swojej tej jednej jedynej co będzie gdy niebo całkiem ogołocisz i zachwycony pustkę nieba znajdziesz mieszając z sobą skutek i przyczynę w tyglu wspomnień dawno zapomnianych czemu pamięć zdarzeń tamtych nie dostrzega w domowych wieczerników progach gdzie w drzwiach czas klęczący wypłakał odpusty jak zbyt sugestywnie przypomniany anioł pragniesz nurzać się w wielkości każdą wielkość bezmyślnie odrzucasz swą pantomimą wśród drobiazgowych doskonałości w koleinach życia topisz świętości saboty podobny wszystkim Józefom i Mariom chronisz kołyski urojonych marzeń utopią żagli wiarą w dobre wiatry wypływasz w morze nie zabrawszy mapy paląc za sobą wszystkie mosty nie chcesz budować Panteonu mówisz że tylko grafomani się powtarzają w smaku i zapachu chlorowanej wody odchodzisz jakby nic się nie stało gdy napoczęty bochen chleba zawisł księżycem w ustach nieba kiedy wciąż na plaży gonisz cienie zachodzących słońc szukając wczoraj odchodzisz jakby ktoś niewidzialny podarował ci czas i zapomniał o nim w spiżowym oddechu dzwonu trudno zakwitnąć miłością i w zamkniętych drzwiach oczekiwać powrotu Lubię rozczytywać się w Twoich wierszach, poprawiać je na swój sposób, zapamiętywać najlepsze wersy :) : swój los odnajdujesz tylko przez przypadek chronisz kołyski urojonych marzeń Trzy ostatnie na medal !:) " trudno zakwitnąć miłością i w zamkniętych drzwiach oczekiwać powrotu"
  19. Już poprawiam !:) Nie uraziłaś Basiu. Szczerość zawsze w cenie !:)
  20. Stare teksty Budki Suflera - czysta poezja ;) Sen o dolinie Znowu w życiu mi nie wyszło Uciec pragnę w wielki sen Na dno tamtej mej doliny Gdzie sprzed dni doganiam dzień W tamten czas lub jego cień. Znowu obłok ten różowy Pod nim dom i tamta sień Wszystko w białej mej dolinie Gdzie sprzed dni doganiam dzień Jeszcze głębiej zapaść w sen. Późno późno późno... późno jest Sam wiem że zbyt późno jest By zaczynać wszystko znów. Późno późno późno... późno jest Sam wiem że zbyt późno jest By zaczynać wszystko znów. Znowu szarych dni pagóry Znów codziennych rzeczy las Wolę swoją znów dolinę Obok której płynie czas Szuka jej kto był tu raz. Czas ołowiu Wtedy gdy się najmniej spodziewasz Nagła wiadomość pchnie cię nożem Tępy znajomy ból Znów stare blizny się otworzą Nocą przy małym tranzystorze Mróz mi pokąsał mózg i dłonie Spikera chłodny głos Sprawił że wiem już jak się tonie... Cienki lód Kruche szkło Janis J. Brian Jones Jimi H. Anna J. Kruchy lód Cienkie szkło Steve Mc Queen Romy S. Johnie L. Elvis P. Martwy film Martwy blues Kruche szkło Cienki lód Czas ołowiu. Słuchaj to jest zwyczajne świństwo Tak się nie mówi "do widzenia" Nie można wyjść ot tak W połowie snu i w pół marzenia Jeszcze wiruje Twoja płyta Jeszcze się Tobą ekran pali Pod zimnym światłem gwiazd Jak ciężko żyć tym co zostali... Cienki lód Kruche szkło Janis J. Brian Jones Jimi H. Anna J. Kruchy lód Cienkie szkło Steve Mc Queen Romy S. Johnie L. Elvis P. Martwy film Martwy blues Kruche szkło Cienki lód Czas ołowiu. Jest taki samotny dom Uderzył deszcz wybuchła noc Przy drodze pusty dwór W katedrach drzew w przyłbicach gór Wagnerowski ton. Za witraża dziwnym szkłem Pustych komnat chłód W szary pył rozbity czas Martwy pusty dwór. Dorzucam drew bo ogień zgasł Ciągle burza trwa Nagle feria barw i mnóstwo świec Ktoś na skrzypcach gra Gotyckie odrzwia chylą się I skrzypiąc suną w bok I biała pani płynie z nich W brylantowej mgle. Zawirował z nami dwór Rudych włosów płomień Nad górami lecę lecę z nią Różę trzyma w dłoni. A po nocy przychodzi dzień A po burzy spokój Nagle ptaki budzą mnie Tłukąc się do okien A po nocy przychodzi dzień A po burzy spokój Nagle ptaki budzą mnie Tłukąc się do okien Znowu szary pusty dom Gdzie schroniłem się I najmilsza z wszystkich z wszystkich mi Na witraża szkle Znowu w drogę w drogę trzeba iść W życie się zanurzyć Chociaż w ręce jeszcze tkwi Lekko zwiędła róża... A po nocy przychodzi dzień A po burzy spokój Nagle ptaki budzą mnie Tłukąc się do okien A po nocy przychodzi dzień A po burzy spokój Nagle ptaki budzą mnie Tłukąc się do okien
  21. "Fur & Gold" bardziej ;) Dziękuję, pozdrawiam.
  22. Fajnie, że jesteś :) Ciepło ;)
  23. Moim zdaniem odrobinę przydużo słów. Można by odchudzić, szczególnie o takie kwiatki jak "wie(r)sz" (sic!). Cała pierwsza strofa jest dosyć, hmmm, ciężkawa, odrobinę naiwna i przesłodzona. No i chyba zrezygnowałabym z "miodowych lat", bo aktualnie chyba dosyć jednoznacznie się kojarzą :) Ostatnia strofa bez ostatniego wersu bardzo ładna. P. Podpisuję się. Takie chwyty jak: jestem/nie jestem bez winy (o ile mnie pamięć nie myli) to domena Różewicza i Jego domeną już zostanie. Stosowane przez innych autorów wydają się niestety kalką. Całości przydałyby się poprawki, ale to moje zdanie. Czasami autor czuje, że najmniejsza zmiana uderza w jego wizję i wtedy faktycznie nie warto nic zmieniać. Ale oceniać i owszem ;) +/- Pancuś Do Różewicza zaglądam na tyle rzadko, że trudno powiedzieć żeby mnie zainspirował. Dzięki Pancolku. Pozdrówka.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...