
Tali Maciej
Użytkownicy-
Postów
5 134 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Tali Maciej
-
stare miasto w sanie
Tali Maciej odpowiedział(a) na Ewa Maria Gomez utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
nie przypadkiem otrzymała pani laury w antykonkursie kolejny raz dorze że zajrzałem pozdrawiam -
jakby ktoś z nas drwił
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
odcięciodsiebie para-gra-fikcyjnie byłam pokłóceni przed sądem ostatecznym rozwiązaniem po prostu zapomnieć łatwiej po-wiedzieć trudniej zrobić gdy tak mocno odcięciodsiebie w cieniu kamienicy u ciebie jeszcze się świeci za firanką twoja żona karmi córkę pustym krzesłem przy stole pachnie grzybową a przecież to ty je zbierałeś suszyłeś chusteczką moje policzki do dziś czuję na ustach morze jak możesz boże tak z nas drwić -
dzielenie włosa
Tali Maciej odpowiedział(a) na Wstrentny utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
przeczytałem ufff, a myślałem że będzie gorzejl, a jednak wciągnął tekst, nie sądziłem(-: pozdrawiam -
jakby ktoś z nas drwił
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
w tym bełkocie jest sposób na interpretacje całości dzięki za odwiedziny pozdrawiam -
nauczyłaś mnie milczeć
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
będzie w antykonkursowych tomikach pozdrawiam -
nauczyłaś mnie milczeć
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
dzięki(-: pozdrawiam -
jakby ktoś z nas drwił
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
odcięciodsiebie para-gra-fikcyjnie byłam pokłóceni przed sądem ostatecznym rozwiązaniem po prostu zapomnieć łatwiej po wiedzieć trudniej zrobić gdy tak mocno odcięciodsiebie w cieniu kamienicy u ciebie jeszcze się świeci za firanką twoja żona karmi córkę pustym krzesłem przy stole pachnie grzybową a przecież to ty je zbierałeś suszyłeś chusteczką moje policzki do dziś czuję na ustach morze jak możesz boże tak z nas drwić -
p.s wiersze te najlepsiejsze, ale w tematyce jesienno deszczowej ma się rozumieć?
-
Poranek, dzień ósmy
Tali Maciej odpowiedział(a) na Espena_Sway utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
poezja współczesna zmierza w kierunku lapidarności lakoniczności więc idąc za ciosem podrzucę moje spostrzeżenia i utnę co nieco zbędności dla nazwijmy to poprawy jakości(oczywiście mojej subiektywnej) Kurz i stęchlizna. Na piecu z garnka wychodzą ==> mieszkańców nożyczkami ciach i po kolei czyszczą nogi. Już nic więcej nie chce, patrzy w sufit. Ma siedemdziesiąt lat, kości w głowie==>siedemdziesiąt bym zastąpił i mięso na talerzu. innym słowem wyrażającym sędziwość Przez okno rozpływają się latarnie, a z dachu spada sopel i rozbija głowę młodej z sąsiedztwa. ==> kobietę scyzorykiem ciach Miało być głośno, na każdej stacji, w łóżkach. Zawsze i wszędzie ==> coś bym tu zrobił z tą przerzutnią bo jakoś na wysokim poziomie. dziwnie mi się to śpiewa Po kolacji szeroko otwiera usta generalnie tekst w którego trza się wgryźć, niczym siedemdziesięcioletnia szczęka w mięso na talerzu(-: pozdrawiam -
ciekawa jest przewrotność w ostatnich słowach, jest podkreśleniem treści, która spokojnie prowadzi czytelnika przez tekst, podoba mi się wprowadzenie, pierwsza strofa, patrzenie z dystansem, z jednej strony można to odnieść do aspektu dojrzałości choć nie dopowiadane w słowach kolejne obrazy mogą zahaczać wręcz o spostrzeżenia pewnej monotonii, nudy, bądź nawet frustracji. Fragment kursywą biorę do szuflady (czyli Maciej złodziej – intertekstualnie skamufluje kiedyś w swoim tworze) ot anko miło cię witać po powrocie(-: pozdrawiam
-
ja z sierpnia więc lato, i jeśli chodzi o główny wątek również lato(-: więc z tego wynika żem maćko-ciepłolubny(-; pozdrawiam
-
zwłaszcza po powrocie z dalekiej podróży(-: co do cięć enterem, jakoś mam taką manierę zostawiania przestrzeni na oddech (muszę przemyśleć przy kolejnych po-tworach) pozdrawiam
-
jak pisać wiersze, kiedy wena uszła-Instrukcja Nr 6
Tali Maciej odpowiedział(a) na Stefan_Rewiński utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
hiehie dobre dobre czasem mam takie wrażenie jakby wiele osób tak pisało pozdrawiam -
w tak krótkim tekście powtarzanie słów w kolejnych frazach musi jakoś znacząco wpływać na tekst, wzbogacać go wieloznaczeniowo, nadawać brzmienia bądź nadawać charakteru, a niestety w tym tekście którego już wersyfikacja , forma zbitej skały, tłamsi, a te niepotrzebne powtórzenia wprowadzają odczucie łopatologii radzę jeszcze nad tekstem popracować, odsączyć co naj naj czyli lapidarność z głową(-: pozdrawiam
-
nauczyłaś mnie milczeć
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
idąc wzdłuż aleją róż w deszczu dżdżystym kałużysty kropel plusk kracze kruczy kruk w takt kroków głucho ciche kra kra kra szaro burość nostalgiczność budyniowo gęsta mgła słup latarni lśni srebrzyście purpurową pomarańczą na chodniku cieniem tańczą unoszone wiatrem liście * * * październikowy spełnił się w kałuży na chodniku nasiąka miejskim brudem obok niedopałków nie jest już powodem do melancholii październikowy zachód krwistość rozlana do wschodu malarz chciałby brak mu słów rozpędzony pędzel w rę-ce-l pal-ce rozmazują linieinielinie włosiem w sosie soczystych plecie na palecie warkocze barw rok temu w październiku nauczyłaś mnie milczeć dostrzegać ten spadający liść -
PODSUMOWANIE w anty-konkursie Pana Rewińskiego poeci siedzą w „zwisie” pewnie coś nie coś napili by się* tłoczno w kolejce po laury fanfary i po nagrodę z żubrem na etykiecie poeta poecie plecie w literach zaklęte czary mary a były najróżniejsze wiersze te pierwsze liryki Żak Stanisławy słowo z głową w takt zabawy Jacka Suchowicza chorobowe lęki z przymrużonym okiem historia udręki od ręki pisana poezja Jacka Sojana niesie nagą jesień w Alter Net-owym porozumieniu przebiegły konwersacje więc czas najwyższy zaprosić na kolację: zabawa słowem pana Włodzimierza po najwyższe laury zmierza Ewa Maria Gomez białym wierszem cichym szeptem miejsce pierwsze kielich polany cytując reklamy dobrze posiedzieć przy żubrze *Adam Ziemianin o krakowskim barze vis a vis REASUMUJĄC: decyzją jury-styczną wyróżnienie w anty-konkursie otrzymują: -Jacek Suchowicz oraz Jacek Sojan Zaszczytne drugie miejsce dla -Stanisławy Żak A konkursowe laury zwycięstwa po długich (aczkolwiek dość zgodnych) pertraktacjach otrzymują: Ewa Maria Gomez oraz Włodzimierz Janusiewicz Więcej informacji odnośnie spotkania z żubrem otrzymamy od Stefana Rewińskiego Zwycięzcom oraz wszystkim uczestnikom jak i organizatorom należą się gromkie brawa gdyż czas anty-konkursowy to była świetna zabawa na prośbę organizatorów bonus anty-konkursowy czyli wiersze jury-styczne Alter Net jesienią wiersz staje się powoli prowizorycznym rusztowaniem dla kapryśnej puenty: chciałabym się powtórzyć chciałabym się powtórzyć Jesień czas na zapasy w stylu wolnym wiersz: zmieniam rytm zmieniam opony zmieniam strefę Maciej Tali Milczenie idąc wzdłuż aleją róż w deszczu dżdżystym kałużysty kropel plusk kracze kruczy kruk w takt kroków głucho ciche kra kra kra szaro burość nostalgiczność budyniowo gęsta mgła słup latarni lśni srebrzyście purpurową pomarańczą na chodniku cieniem tańczą unoszone wiatrem liście * * * październikowy spełnił się w kałuży na chodniku nasiąka miejskim brudem obok niedopałków nie jest już powodem do melancholii październikowy zachód krwistość rozlana do wschodu malarz chciałby brak mu słów rozpędzony pędzel w rę-ce-l pal-ce rozmazują linieinielinie włosiem w sosie soczystych plecie na palecie warkocze barw rok temu w październiku nauczyłaś mnie milczeć dostrzegać ten spadający liść
-
tak zrezygnowałem, ale jeszcze coś mi nie gra, chyba zbyt pochopnie umieściłem, twora, będę jeszcze przy niem kombinował pozdrawiam
-
dzięki za odwiedziny pozdrawiam
-
dzięki za wgląd i ślad pod wierszydłem (wiersz jeszcze świeży, a w warsztacie nie było podszeptów jak go reperować więc znalazł się tu bez większych zmian) pozdrawiam
-
opuściłem ciebie jak żaluzje w czterech ciasnych-ciemność nie widzę żeber gwoździ dwie deski na krzyż i niefortunne pociągnięcia pędzlem dzieła dziadka pokrył kurz tworzył na gwałt choć miał białą krew malował czarnym opuścił nas a ja opuściłem żaluzje
-
w świetle
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
również pozdrawiam (-: -
w świetle
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
dzięx(-: -
w świetle
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
już to zrobiłem wyniki lada dzień pozdrawiam -
w świetle
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
opuściłem ciebie jak żaluzje w czterech ciasnych-ciemność nie widzę żeber gwoździ dwie deski na krzyż i niefortunne pociągnięcia pędzlem dzieła dziadka pokrył kurz tworzył na gwałt choć miał białą krew malował czarnym opuścił nas a ja opuściłem żaluzje -
NIEPEWNOŚĆ /czyli dieta cud/ :)
Tali Maciej odpowiedział(a) na Joanna_Soroka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
źle czytało się oj- źle... źle... źle... każdy to tu widzi i każdy o tym wie rymująco boligłowa karygodna częstochowa niech się w treści nie przegląda niech się... ... w końcu schowa sorki ale nie da się czytać takich wierszydeł zachaczających o kicz ja jestem na duże NIE pozdrawiam