
Tali Maciej
Użytkownicy-
Postów
5 134 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Tali Maciej
-
jedenaściezerodziewięć
Tali Maciej odpowiedział(a) na castus utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
mało w tym poetyckiości, rzekłbym ,że wać pan pomylił działy, na moje ślepe oko to jest czystej krwi proza -
mój brat ma ojca alkoholika i cóż ciekawego z tego wynika wokół butelki obraca się jego życie nie jest to może permanętne picie bo w całym tygodniu ma też dni trzeźwości można by rzec- spokoju, radości On nie widzi problemu, nie szuka pomocy mydląc sobie wciąż alkoholem oczy podziwiam moją mamę jak z nim wytrzymuje choć wiem na pewno, że ją serce kłuje gdy go spotyka rankiem totalnie nieobecnego "żywcem"- żywego trupa przypominającego lecz wierzę, że to się kiedyś skończy i nasza rodzina się w szczęściu połączy
-
oddech jesieni
Tali Maciej odpowiedział(a) na stanislawa zak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ja też jestem zaskoczony końcówką, jest może niesmaczna ale mnie rozbawił, totalnie się jej niespodziewałem.I chyba taki był zamiar nisko się kłaniam i pozdrwaiam -
Uśmiech losu
Tali Maciej odpowiedział(a) na Zofia Honey utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dobry, oddaje klimat tej szarej codziennośći, a zarazem ukazuje te samotne promyczki ,które nie każdy dostrzega jak dla mnie duży plus nisko się kłaniam i pozdrawiam -
śliczny, bardzo romantyczny. Od razu przypomniały mi się "Białe Noce" Dostojewskiego tylko to słowo "kiczowaty" niepotrzebne nisko się kłaniam i pozdrawiam
-
Sex drugs and Rock'n Roll 3
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Pod wieczór gdy słońce powolutku zaczęło się wślizgiwać za horyzont nadciągnęła mała chmurka i pokropiła leciutko deszczem, ale kropelek było tak niewiele jak gdyby sam pan Bóg odmierzył porcje chochelką. Przed sceną powstała wielka kałuża błota w którą po sekundzie dziewczyny zostały wciągnięte w bagnisko. Na początku się opierały, ale gdy już miały pobrudzone ubrania to rozpoczęły wojnę z nieznajomymi i zaczęły się rzucać z nimi błotem. Weronice wpadł do głowy pomysł i wymyśliła zawody. Kto wykona najdłuższy ślizg na brzuchu z rozbiegu. Przez długi czas nikt nie mógł jej dorównać. Weronika wykorzystując swoje walory - anorektyczna opływowa budowa ciała oraz dynamiczny Gazeli rozbieg, pokonywała w ślizgu na brzuchu ponad 15 m. Widząc tą zabawę Jurek Owsiak wbiegł na scenę i zapowiadając kolejną kapelę zaczął komentować zawody. I właśnie gdy Weronika biła swój kolejny rekord krzyknął przez mikrofon-Proszę państwa cóż za wspaniały wyczyn dokonała to drobniutka śliczniutka filigranowa dziewczynka-gdy powiedział te słowa Weronice obok wystających kości policzkowych ukazały się wielkie rumieńce które swą krwistością przysłoniły anemiczną bladość twarzy. Wtem przybiegł Dolar który zaprawiony kolejnymi winami położył wszystkich na łopatki. Nie dość że pobił rekord o prawie 5 m to jeszcze na sam koniec żeby tego było mało puścił pawia na ślizgawkę. Tym tak niepowściągliwym czynem Dolar zakończył nieoficjalne Mistrzostwa Świata w ślizgach. Później była już tylko kąpiel, Szato de jabol i sen. „Śpisz pięknie tak, po kątach cisza gra-szkoda słów Resztę dopowie księżyc-śpij” Czyste ciche melodyjne dźwięki gitary wyrywały Marikę ze snu. Która w ślamazarnym lenistwie otworzyła tropik. Lawina promieni zalała jej zaspaną twarz, w taki sam sposób jak podczas wielkich wyprzedaży w hipermarkecie, gdy podczas otwarcia drzwi wejściowych rozszalały tłum rzuca się na wszystkie rzeczy w okazyjnych cenach. Tak teraz słońce na gwałt wdzierało się we wszystkie ciemne zakamarki, zabijając pozostałości już złudnej nocy. Po sekundzie rozszalałe promyki zaatakowały również Weronikę Która szybko przykryła głowę kocykiem odwracając się tyłkiem do nieproszonych gości. Muzyka zarzuciła lasso na szyję Mariki, wodząc za nos ,kusząc swą delikatnością,. Marika wychodząc z ciemnego namiotu na oślepiającą jasność poranka musiała mocno mrużyć oczy, które nie były jeszcze przyzwyczajone na przyjęcie tak wielkiej dawki słońca. Szła z zamkniętymi oczami uwodzona muzyką. W tych dźwiękach gitary rozpoznawała balladę z płyty „Gitars” Mika Oldfilda, ale z tej odległości nie mogła rozszyfrować tytułu piosenki. Wykonanie było wręcz mistrzowskie. Sam Mike Oldfild byłby zachwycony słysząc tą doskonałość odtworzenia utworu w połączeniu z innowatorskimi rozwiązaniami. Piosenka miała swoją podstawę ale gitarzysta specjalnie odchodził od głównego wątku aby po chwili z perfekcyjną melodyjnością powrócić na odtwarzane tory. Muzyka ucichła, przestała istnieć -Dzień dobry słoneczko- Marika dostała klapsa od rzeczywistości i natychmiast obudziła się z letargu. Otworzyła oczy i ujrzała „Go” swojego Winetu. Który siedział z gitarą i wpatrywał się w nią z ciekawością .Przed nim siedziały trzy smoczyce, które także zaczęły się jej przyglądać. -Dzień dobry słoneczko-powtórzył głosem tak delikatnym. Marika zrozumiała i zorientowała się, iż jest tylko w samej piżamce na której widnieje obrazek słoneczka przeciągającego się pod wpływem nastającego poranka.. Marika zalała się purpurą i nie wiedziała co powiedzieć. -Może dołączysz do nas, pośpiewamy. Marika zmieszana spojrzeniami wszystkich wykrztusiła przez zaciśnięte gardło -Może później- I odwracając się na pięcie i uciekła -Księżycowej nocy i miłych snów- Usłyszała za plecami. Lecz gdy się odwróciła on rozpoczął już grać kolejny utwór i jego spojrzenie utkwiło w martwej przestrzeni. -Wyobraź sobie- Marika wpadła do namiotu jak tajfun i wypowiadając chaotyczne zdania zaczęła zalewać swoim żalem Weronikę-Jak ja mu się teraz pokaże na oczy. Albo.-Co on musiał sobie o mnie pomyśleć. Marika tak w zasadzie mówiła do ściany ponieważ jej koleżanka słodko spała chrapiąc sobie pod nosem. Zaczęła się przebierać i gdy była wpół naga spostrzegła iż tylna strona piżamy przedstawia.- rozmarzony księżyc przykryty kołderką ”Księżycowej nocy i miłych słów”. Natychmiast uśmiech zagościł na jej twarzy i gdy była w tym tak pięknym nastroju błysnęła lampa aparatu fotograficznego -Nagość radość euforia piękno falująca pierś-Tak nazwę to zdjęcie. Odezwał się przechodzący akurat nieznajomy-przepraszam że tak niespodziewanie ale miała pani taki cudowny wyraz twarzy, iż nie mogłem się powstrzymać. Buzia Mariki przybrała buraczanego odcienia i dziewczyna w uczuciu wielkiego oburzenia zamknęła tropik namiotu. Po czym się roześmiała i przytulając zimną poduszkę do swych nagich piersi i zaczęła obmyślać strategie ataku na zamek. Pokonania trzech smoczyc i zdobycia serca księcia. [Moją bronią musi być tajemniczość, albo nie, delikatny makijaż] Wtem zbudziła się Weronika i od razu została zmasakrowana serią pytań. –Kochaneczko ty moja- spokojnie spokojnie, nie tak szybko ledwo wstałam a ty już od razu robisz mi z głowy pętlik mętlik . Po pierwsze- „o czym ty wogule do mnie rozmawiasz”. Po tym zdaniu Weronika wybuchła śmiechem- oj jeszcze jestem wczorajsza i moje rady mogę być nie na miejscu. Ale weź pod uwagę, że facet powyżej 22 roku życia patrząc na kobietę widzi na jej czole wielki świetlisty neon z napisem sex sex SEX . Więc koszulka na ramiączkach z głębokim dekoltem okrywająca brzuszek do tego spódniczka albo obcisłe spodenki i uwierz mi neon na twoim czole go po prostu oślepi. - -
ładnie Natali, twoja opcja subtelniej muska moje ucho dzięki nisko się kłaniam i pozdrawiam
-
muzyka rozkosznie muska każdym dźwiękiem delikatne ucho cichnące w oddali brzmienia znikające w ciemnościach rozpływające się na wargach niczym namiętny pocałunek
-
Porządny "kawał" dobrej...
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
małe zmiany, dodałem kilka odniesień do muzyki klasycznej, tak aby nie było jak to nazwałem nadwyraz banalne -
lunatyk za dnia jak żywy, nie żywy trup pośród tłumu nieobecnych szuka nadaremnie błądzi delikatne podmuchy bogini zwanej wiatrem muskają jego twarz wkradają się w nozdrza jej eteryczne zapachy czuję na koncu języka słodycz jej ust marzy już czeka na kolejną noc na nie zmaterializowany sen by stał się......
-
po Krakowie chodzą słuchy że na rynku grasują duchy atakują permanętnie restauracje zjadając ludziom z talerzy kolacje takie z nich są pasibrzuchy
-
barwy ciszy
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tomasz_Petrus utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dlaczego tak permanętnie katujesz czytelnika powtórzeniami, przecież już w tytule uprzedziłeś czytelnik o ciszy więc serwować to w każdej strofie jest nad wyraz niesmaczne, gdyby to jakieś ciasteczka były to można by się skusić o dokładkę, lecz tak to się robi totalnie mdłe... Jakby to poobcinać to może by niezłe haiku wyszło, a tak narazie jest cisza przed burzą... nisko się kłaniam i pozdrawiam -
Bezimienny NIKT!!
Tali Maciej odpowiedział(a) na Ewa Twardowska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
strasznie banalne i po stokroć przegadane, już po pierwszych słowach można się spodziewać puenty, po co te nawiasy nierozumiem zabiegu, tak to się czyta jak list a do tego sprawia wrażenie jakby był pisany w totalne złości radził bym każdą strofkę odchudzić w talii, zabudować powstałą wolną przestrzeń jakąś metarorą, zostawić czytelnikowi miejsce na domysły Tyle z mojej strony nisko się kłanmiam i pozdrawiam M.T -
ładne, nawet bardzo pozdr
-
a ja jesienne pokłony pozdrawiam
-
zakończył swój byt zmieniając barwne szaty spadający liść
-
oglądałem ostatnio powtórkę meczu Samprasa z Agassim i w najwarzniejszych momentach poprostu as za asem na przełamanie i zwycięstwo w meczu, poprostu niesamowite nisko swiękłaniam i pozdrawiam
-
Porządny "kawał" dobrej...
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
lekko strawny bym rzekł ten wegetariański posiłek muzyczny, dzięki za miłe słowa nisko się kłaniam i pozdrawiam -
chwila wzniosłości kropla potu w locie as serwisowy
-
Porządny "kawał" dobrej...
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Joe White dzięki za miłe słowa, życzę więc spokojnej ciszy przed snem nisko się kłaniam i pozdrawiam -
Porządny "kawał" dobrej...
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dzięki za baczne oko już poprawiam i pozdrawiam -
I Tak Wiem Jak Będzie
Tali Maciej odpowiedział(a) na Marian Kłopotliwy utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Szukam szukam i nic, więc idę idę i znów nic, coś dziwnego "bo wiem że nie znajdę" nie wiem co autor chciał przez to powiedzieć jestem na nie nisko się kłaniam i pozdrawiam -
Żuraw się w barze zgubił Gubić się bardzo lubił Wypijał piw zgrzewkę Grzaną nalewkę I zawsze się totalnie upił
-
Porządny "kawał" dobrej...
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
to fakt, że jest to nadwyraz banalne, w orginalnej wersji miało być deszczo-wa-riacja fortepianowa i miało być odniesieniem do Preludium Deszczowego Szopena i jeszcze 4 PORY roku Vivaldiego ale tak sobie pomyślałem, że jak już w drugiej frazie jest pożeracz, to "on" podmiot liryczny wolałby chyba zupę pomidorową a nie deszczową i tak dalej już poszły te kartofle(t) i tak dalej i tak dalej. dzięki za komentarz nisko się kłaniam i pozdrawiam -
Porządny "kawał" dobrej...
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
amator brzmień pożeracz subtelności przy śniadaniu improwizacja z kawą śmietanka z nutką jazzu parapetowe preludium melanchilii deszczo-wa-riacja fortepianowa poważnie klasyczny obiad cztery PORY ro-ku-rcząt taniec w ich skorupkach karto-fle(t) skrzyp-ce-bulowa sałatka kontrabas-o-we-geteriańs-kie-łbaski i porządny kawał dobrej muzyki na kolacje blusowe dywagacje przed snem cisza...