Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Tali Maciej

Użytkownicy
  • Postów

    5 134
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Tali Maciej

  1. dobre, wyszczuplone z pomysłem, jeszcze się zastanowię i może przystane na propozycję nisko się kłaniam i pozdrawiam
  2. ciekawa propozycja, choć ja się starałem to ubrać w szaty rymu jeszcze się zastanowie i może coś sklece
  3. odrywam się od ziemi i latam w błękicie pośród chmur i ptaków na nieba zenicie czuję euforię wspaniałej radości i jak Ikar mam swą chwilę wolności czas się zatrzymuje, nie przeczuwam niczego nie zdając sobie sprawy, że śmierć jest niedaleko tracę nadprzyrodzone moce i to wszystko zmienia bez anielskich skrzydeł, ginę w otchłani zapomnienia
  4. 3 nieudana próba, skończyło się to płaczem kolega nie zakwalifikował się przez to do Mistrzost polski w czasie skoku w zwyż zawodnik będąc ponad poprzeczką jest tak specyficznie wygięty, ja to skojarzyłem z smutną twarzą kolegi odczucia są zindywiualizowane więc nie neguję a dziękuję za komentarz nisko się kłaniam i pozdrawiam
  5. nostalgicznie przyjemny, odemnie plus zmieniłbym słowo "wyczarowywały" na wyczarowały poprwaiło by to trochę rytm, ale może się czepiam nisko się kłaniam i pozdrawiam
  6. literówka "posąg" - mniemam powinien być,
  7. jak dla mnie genialne nisko się kłaniam i pozdrawiam
  8. odbija się od ziemi tak lekko wznosząc się na wyżyny jak ptak przez krótką chwilę zapomnienia walczy z grawitacją zawiśnięcie.. tłów wygięty jak wyraz smutnej twarzy muśnięcie.. poprzeczka tańczy na podstawkach w rytmie bicia serc aby w chwilkę puźniej Z dedykacją dla Marcina S. próba zdobycia klasy pierwszej w skoku wzwyż Kraków maj 2005
  9. zgadzam się z przedmówczynią, naprawdę piękne
  10. dzięki wam za te miłe słowa nisko się kłaniam i pozdrawiam
  11. ja bym to nazwał pamiętnikiem beznamiętności nisko się kłaniam i pozdrawiam
  12. brakuje mi w tym wierszu kropki nad "i", jest fajny klimat ale jakoś ta puenta nie powala nisko się kłaniam i pozdrawiam
  13. klimatowy, z nutką nostalgii, jak dla mnie duży plus nisko się kłaniam i pozdrawiam
  14. kobieta tylko ładnie pachnie wewnątrz płonie niosąc swąd płonących uczuć
  15. Bolka i Lolka w to nie mieszajcie Olek! OLek! Olek! tak śpiewajcie Nie "kwaście" swej miny gdyż nadchodzą godziny intelektualiści- bujcie się bujcie
  16. strasznie długi ten wiersz, troszkę przegadany, po 2-3 frazy na określenie jednego zjawiska które jest już powiedziane wyżej, jakoś taki namiętnie beznamiętny, ile to już razy czytaliśmy "o filarach spojrzeń", "o słońcach w oczach", "na odległość oddechu", te zabiegi powtarzają się wielokrotnie w poezji, więc twój wiersz nie jest "zły" ale nie wnosi nic nowego... jest on i ona i tyle... kochają się i tyle... oby żyli dułgo i szczęśliwie nie przejmuj się ja piszę i tak znacznie dłuższe wiersze( jeszcze bardziej przegadane) więc pisz pisz pisz, aż w końcu tym pseudonimem przyciągniesz czytelnika, jak na razie jak dla mnie jest średnio na jerza nisko si e kłaniam i pozdrawiam
  17. robisz z pana fotografa ideał męrzczyzny,a ona jak mogła ot tak zasnąć, aż się nie chcę wierzyć.. czekam na kolejne cześci ,jestem ciekaw jak ukażesz czytelnikowi tą tajemniczą postać, co się kryję za tą maską spokoju i opanowania.. nisko się kłaniam i pozdrawiam
  18. wiersz wpływa na wizualizację przez co zapada głębiej pamięć, z chęcią do niego wrócę nisko się kłaniam i pozdrawiam
  19. "40 lat minęło jak jeden dzień" wiersz z pomyślunkiem i nutką optymizmu jeśli był pisany w okresie urodzinowym to rzyczę wszystkiego naj naj... z okazji kolejnej osiemnastki nisko się kłaniam i pozdrawiam
  20. .. O porannej porze kogut wyszedł z kurnika I wespół z pierwszymi promieniami słońca Rozpoczął śpiewną pobudkę Wtórowały temu kurczęta, które W takt melodyjnego śpiewu tańczyły Niczym przepiękne tancerki w sukniach z piór Kogut dumnie spoglądał na swoje wybranki Które w kroku tanecznym, bacznie wyszukiwały Soczystych smakowitości, owoców ziemi ................................................................................................................................. O porannej porze zawodnik wyszedł z szatni Na salę gimnastyczną, rozgrzewał się Gibał się w stawach. Mocował się z siłą ciężkości Po krótkiej-długiej chwili udał się z innymi zawodnikami Na korytarz, z którego byli- nie byli wyprowadzania finaliści Ostatnia ósemka kończąca zawody, rozpoczynająca Finał na drążku ................................................................................................................................. Dzień rozkwitł jak kwiat, promieniami słońca Pośród zbiegowiska ponętnych kurczaków Stał w postawie swej szarmanckiej kogu Kogo....Widzą oczy koguta? Rzeźnika z siekierą ściskaną w dłoni Szał ciał, pisk, ucieczka kurczaków Zostaje sam na sam, twarzą w twarz Oko w oko z wyzwaniem ................................................................................................................................. Dziewczynka z tabliczką na drewnianej listewce Wyprowadziła finalistów. Gdy oczy publiczności Dojrzały śmiałków, szał ciał, pisk, oklaski Stanęli w rządku przed sędziami -katami Usiedli.... I nieugięcie czekali na wyrok Odstrzeliwani pojedynczo- otrzymywali oceny Zostaje sam na sam, warzą w twarz Oko w oko z wyzwaniem ................................................................................................................................. Rozpoczął „La dance makabr” przerażony kogut Biegał skakał. Zipał zmęczony, zdyszany Wzbił się w niebiosa, walczył z grawitacją lecz Jego skrzydła nie dały mu wolności Upadł głową wprost na pieniek Zamach ,uderzenie siekiery, latają pióra Po robocie rzeźnik odłożył siekierę umył ręce Pozostawiając okrągły pieniek Zalany krwią ................................................................................................................................. Rozpoczął „Gimnastik Fantastik” swój układ Wirtuozeryjnie kręcił się na drążku Gibał, obracał, wykonywał salto Mortale Finezyjna lekkość zawodnika pozwalała na ułamki sekund Przełamywać grawitację....Zamach...Puszczenie drążka Zeskok podwójnym prostym...Perfekcyjne ustanie w bezruchu Po układzie zawodnik zdjął bandaże umył ręce z magnezji Zdobywając okrągły medal Lśniący złotem ................................................................................................................................. Dramat koguta nie dziwi Jest codziennością, od pradawnych czasów Ręka kata ścinała głowy, przelewała krew Takie jest już życie Zwycięstwo zawodnika nie dziwi Ktoś przecież musiał wygrać Zdrowa rywalizacja dodaje skrzydeł Taki jest już sport Co ma piernik do wiatraka? Kogut do zawodnika? I oto jest pytanie? Lecz ich spotkanie! Cóż! To było za wydarzenie Niczym odwiecznych sił mierzenie Dramat koguta i jego dziwny zbieg okoliczności Doprowadził zawodnika do strasznych mdłości Otóż rzecz się stała iście niesłychana Nieboszczyk przed śmiercią połknął balona..... I gdy na bankiecie podano do stołu pieczonego koguta Zawodnik ugodził go nożem, a ten wybuchnął i była boruta Fruwały, bluzgały, kawałki wnętrzności Tam nóżka tu skrzydełko tej smakowitości Zdenerwował się kucharz na rzeźnika I doń krzyczy -coś mi dał za rozbójnika Mój bankiet został zniszczony Więc twój dom będzie spalony Na to rzeźnik mówi spokojnie do kucharza -to nie moja wina czasem się tak zdarza Przeproś zawodnika poproś o wybaczenie A ja się już postaram o lepsze pieczenie By nie wybuchały, by nie bluzgały By wykwintnie smakowały I oto takim morałem kończy się to opowiadanie Abyś czasem pomyślał co jesz na obiad i śniadanie Koledze po fachu Pawłowi Serdyńskiemu złotemu medaliście MP w ćwiczeniach na drążku. Iława 14-17maja 2005
  21. -"Białe noce" F. Dostojewski (krótkie opowiadanie sentymentalne, już kilkakrotnie do niego wracałem) - "Czarodziejska góra" T. Mann (7 lat z głównym bohaterem, to trzeba przeżyć) -"Przez rzekę" zbiór opowiadań A. Stasiuka (dojrzała poetycka proza)
  22. cisza przed burzą łzy spadające z chmur złość, wrzask "Kariny"
  23. do ulubionych, lubie takie zabawy językowe, nieźlę się ubawiłem
  24. zgadzam i niezgadzam ja tylko doradzam co widzę i w mym mniemaniu czuję jak się słowo na papierze lansuję można by polemizować, choć wać Pan już się przyznał, że mam rację (z tego wynika, że jest 1-0 dla mnie) hie hie nisko się kłaniam i pozdrawiam
  25. biega jesień po lesie po łąkach i parkach najwspanialsza malarka abstrakcyjnej natury wykwintnie pędzlem miesza w kolorach nadając obrazą zarysy, cienie i kontury bardzo melancholijny twój wiersz, miło się czyta odemnie plus nisko się kłamniaiam i pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...