
Tali Maciej
Użytkownicy-
Postów
5 134 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Tali Maciej
-
Mlaskające jęzory potwory...-epizod drugi_
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
mlaskające jęzory potwory, wszystkie te teksty pochodzą z mojego pamiętnika studenckiego, całość 7 części napisałem podwpływem impulsu jednym ciągiem, potokiem wspomnień więc forma jest troszkę kulawa, ale ja do tego podchodzę z sentymentem, każde słowo oddawało tamte chwile więc nie chce ich zmieniać, ale dzięki za komentarz, jak kiedyś dojrzeje to może wrócę do tych tekstów i będę je zmieniać, narazie umieszczam surowe wersje nisko się kłaniam i pozdrawiam -
Mlaskające jęzory potwory...-epizod drugi_
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
. Student-Magistrem Szampan korek bąbelki „W oddali słyszę jakieś dźwięki.... Kroki tam w oddali” „Będę teraz pisał Wiersze o czystości Jasności duszy” Mówił student w radości Student skończył studia Student- Magistrem Jazz Rock Cafe Oblewamy w radości obronę Muzyka spontaniczny taniec Długie melodyjne utwory Długie przeciągłe solówki Blond porozrzucane włosy Szczupłe smukłe nogi Walczę z gęstwiną Długich blond włosów Rozgarniam palcami grzebieniami Całuję szyję Ręce błądzą Po labiryncie ciała Taniec namiętny Prawie, że peting W tańcu Sms-Zapraszam na Herbatę Imbirową Lubię imbir więc Puk puk Otwiera mi drzwi Co się stało? Gdzie jest twoja Długa szata Blond włosów Imbir parzy mnie w gardło Kruczo czarne włosy podkreślające Bladość, trupią bladość twarzy Parzą mnie w oczy Iwona w świetle poranka Przy porannej herbacie Wygląda jak stara kobieta Zmęczona kacem Zmęczona życiem Zamknięte okno, duszę się Imbir parzy, bladość parzy Starość parzy Uciekam -
Mlaskające jęzory potwory...-epizod pierwszy-
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
. „Pamiętam wszystkie dawne znajomości Prócz siebie, kobiet kilku i młodości” C. K. Norwid Epizod 1 Sylwester2003\2004 Impreza Bodźce zewnętrzne Bodźce wewnętrzne Upojenie Sms - od kogo? -od Niej Będzie spotkanie Blady świt poranka Zmęczenie Ale jak to ja samotny Samotnik Pośród swej samotności A tu Sms, spotkanie Zwątpienie Niemożliwe nierealne Powtórnie odczytuję Jeszcze raz A jednak Będzie spotkanie będzie Bar piwo Drugi bar Drugie piwo Rozmowa klejąca się Jak plastry miodu W ulu Replay piwo Drugi replay Drugie piwo To już czwarte Muzyka , taniec Zmysły , rumieńce Uśmiechy Jeszcze jedno piwo Miękkie nogi Bełkot Prowadzi mnie Pod ramię Anka ratowniczka Ratująca mnie Odprowadzająca do domu Rozbierająca z szat Układająca wygodnie Główkę na poduszce Przykrywająca kołderką Uzdrawiający okład Z gorącej piersi Mlaskające usta i jęzory Gryzące drapieżne ząbki Drapiące szpileczko-pazurki Były walentynki W teatrze „Ślub” Gombrowicza Świetna sztuka Śmieszny śmiech Clubing Tonę w morzu piwa Znów uratowany W ramionach Anki ratowniczki Czułem się bezpiecznie -
Łukasz zaś uczy się teraz prze myk myk myki Trudny technicznie element gimnastyki Mocno się pręży, pot zeń się leje A trener na to głośno się śmieje Poczekajmy, zobaczymy jakie będą wyniki
-
I tak go k o cham
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dziękuję bardzo ja też mam taką nadzieję, ale jak to mawiają nadzieja.... ten tekst miał skłaniać do skupienia i myślenia przy jego rozszyfrowywaniu, tak postąpiłeś i jest mi z tego powodu bardzo miło nisko się kłaniam i pozdrawiam -
Tajemniczy jegomość cz 2
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Bardzo dziękuję za tak wyczerpujący i konstruktywny komentarz, pomysłów mam bez liku tylko, że warsztat strasznie kuleje, fajnie, że tak szczegółowo podeszłaś do sprawy, bo błędy rzeczywiście nie były tak straszne a po korektach tekst jest dużo smaczniejszy, nie jest już taki jak ja bym to nazwał obślizgły..Ciąg dalszy pod lupą jeszcze raz dziękuję nisko się kłaniam i pozdrawiam -
I tak go k o cham
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
EWO możesz liczyć na tomik w pierwszej kolejności, pozdrawiam gorąco w ten zimniasty dzionek TOMKU miło mi że zaglądnąłeś szkoda, że zmęczył cię mój wiersz ARKADIUSZU - takie próby pisarskie to moje pierwsze malutkie kroczki w tym kierunku, odnośnie łączenia styli to właśnie nad tym pracuję najwięcej ESPENO SWAY- miło mi za tak przychylne słowa, gorąco pozdrawiam -
I tak go k o cham
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dzięki Ewo za wizy tę spędzoną z łamigłówką. Chce sklecić teraz tomik pod tytułem Nożycorękipiórem pocięta gra słów więc dlatego ostatnimi czasy moje(nowe) wiersze przybierają kształt kostek rubika (trza składać, a nie każdemu się to udaje) dzięki za komentarz nisko się kłaniam i pozdrawiam -
jakoś nie mogę się doszukać konsensusu w tych kilku słowach, wróce jeszcze kiedyś i może coś napiszę więcej narazie tylko tyle
-
niezliczone...
Tali Maciej odpowiedział(a) na Pawel Bodytko utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
fajny pomysł ale jakoś ta galareta między ustami jakoś mnie tak zniesmaczyła, może jeszcze za młody jestem nisko się kłaniam i pozdrawiam -
[nie potrafię się wyświetlić...]
Tali Maciej odpowiedział(a) na 51fu utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
i to się właśnie nazywa umiejętne manipulowanie enterem, tak się właśnie ludziska tworzy wieloznacznośći więc ludziska, czytać, uczyć się i komentować a autorowi tylko pogratulować nisko się kłaniam i pozdrawiam -
tak wierszyk prościutki w słowach i zgrzyta w rytmie, ale jako kołysanka mogło by być nisko sie kłaniam i pozdrawiam
-
Hen tam z daleka płynie rymów rzeka
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
STASIU dzięki za wizytę również pozdrawiam ESPENO SWAY dzięki za koment, jak to nie dla dzieci, przecież kurka my wszyscy wciążjesteśmy dziećmi, choćbyśmy mieli po 500 lat JASIU ZŁY jest mi miło, że wiersz się podobał i rozśmieszył, taki był zabieg by stworzyć coś co proste jak budowa dzidy (chodzi mi o formę) a przy okazji przemycić odrobinę przesłania (krótki fragment w treści) jeszcze raz wszystkim dziękuję nisko się kłaniam i pozdrawiam -
Tajemniczy jegomość cz 2
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
dzięki za wizytę, szkoda, że nie naświetliłaś tych zgrzytających dla ciebie fragmentów, bo bym się wziął do poprawiania, ale i tak dziękuję nisko sie kłaniam i pozdrawiam -
I tak go k o cham
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dzięki za koment, wiersz jest do kilkukrotnego przeczytania, więc na początku może sprawiać trudności, więc zapraszam ponownie do lektury nisko się kłaniam i pozdrawiam -
I tak go k o cham
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
jest moim dzieckiem po przejściach gdy staram się go dobudzić po zimnej nocy kaszle pokręcam więc kluczem w sercu słysząc -nie nie nie tym razem prawicą dodaje ssania ściskam kciuki zapieram dech -nie nie niewiarygodne rytmicznie podskakuje rozgrzewka siwy dym w głowie malu cha cha mojego błękitnego z odcieniem białego malu cha cha a na konie-c dnia awaria b-rak alter-na-toru kierunkowzkazów wycie-raczek i jeszcze coś od-padający zderza k…… mać M. T 20.10.05 (2.42) -
Hen tam z daleka płynie rymów rzeka
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
przecineczki wnet powstawiam dwie kropeczki i cudzysłów w grafomana się zabawiam szlachta wnet mi czapki z głów -
Hen tam z daleka płynie rymów rzeka
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
rym częstochowski był zamierzony tak właśnie wiersz został stworzony lekki limeryk tak na śniadanie więc tu usiądźcie panowie i panie wnet zaczynamy krótkie ćwiczenia jak przyrządzić "rym" do jedzenia -
Tajemniczy jegomość cz 2
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Przecież on był ranny, dlaczego odleciał? Czyżby wybrał ostatnią podróż najdłuższą w swoim życiu, najwspanialszą, drogę do nieba? Już do końca dnia miałem zapisany przed oczami tamten motyw- rozłożenie skrzydeł spojrzenie w niebiosa i...... i tak w kółko od początku. Wyrzuty sumienia oraz myśli gryzły się ze sobą , nie dając mi spokoju. Nie mogłem usiedzieć na miejscu, więc wyskoczyłem z ciała i jak niematerialny duch poszedłem[nazwał bym to raczej lewitowaniem] powłóczyć się po mieście. Pod wieczór mgła jeszcze bardziej zgęstniała. Chodząc alejkami czułem jakbym był w całkiem innej rzeczywistości,centrum miasta było w ogóle nie do poznania. Naszą katedra widziałem tylko w jednej trzeciej, jej wieża chowała się za maską mgły. Gdzieniegdzie była lepsza widoczność, ale tylko tych w miejscach gdzie stały latarnie. Tam ludzie bez twarzy, nieuchwytni, anonimowi, jak zjawy, wyłaniali się z szarości i od razu znikali. Troszkę zagubiony ruszyłem w kierunku domu. Z powodu rozmazanej mlecznej aury, dwa razy pomyliłem ulicę i musiałem odrobinę dłużej pospacerować, ale jakoś mi to nie przeszkadzało. Najwidoczniej mgła wyłączyła mojego autopilota. Wysoko Nad lustrzaną powierzchnią rzeczną Zawieszony jest stalowy most Łączący dwa miasta jak dwa mocarstwa Wychylony przez poręcz Rozkoszuję się ogarniającą nicością Nic nie widać, mgła i tylko mgłą Wskakuję na barierkę Rozkładam ramiona Spoglądam w niebiosa i... Czy ja spadam? Nie jeszcze stoję, ale czuję jak odrywają mi się pięty, powoli tracę równowagę. Dlaczego naśladuje ptaka, przecież to nic nie zmieni, tak go nie uratuję. A czy to się dzieje naprawdę? Czy ja przypadkiem nie śnię? Czy cały ten dzień nie jest iluzją? Więc może się przekonam, rzucę się w otchłań zapomnienia i po chwili zbudzę się zlany potem. Ale nie... lodowaty pot naprawdę spływa mi po plecach. Od tego momentu zaczynam czuć przerażenie, adrenalina, bicie serca, oddech coraz szybszy i szybszy . Lokomotywa jedzie-nie to tylko ja dyszę-Nic nie widzę mgła i tylko mgła. Ale słyszę szum wody, która prześlizgując się po kamieniach szeleści jak wąż. tracę równo wagę s p a d a m z ogromną prędkością uderzam chr(ł)upią kości ból- którego nie o(d)czu wam. Nie, nic się nie wydarzyło. Wyprzedzam fakty swą wylęknioną wyobraźnią. Widzę ptaka przelatuje obok mnie i siada na barierce, strumyczkiem cieknie z jego skrzydła krew, mnóstwo krwi. Nie to znowu tylko złudzenie, to tylko chora halucynacja. Czy ja słyszę kroki. Nie, nic cisza . Tak słyszę kroki coraz bliższe głośniejsze -przepraszam, że przeszkadzam, ale czy mógłbyś nie skakać w tym momencie, wiesz -idę sobie do domku czując bardzo melancholijny nastrój i nie chciałbym abyś mi go popsuł tym tak egoistycznym zachowaniem Zamurowało mnie, czułem, jakby mi się język przykleił do warg -przesuń się to sobie razem skoczymy Nieznajomy jegomość wskoczył na poręcz i zaczął się rozglądać -wiesz, lipa, wybrałeś sobie nieodpowiedni wieczór, nic nie widać, pchi...pchi... Co to za frajda skakać w takiej mgle, nawet nie będziesz się mógł rozkoszować widoczkami -wiesz ale ja nie chcę skakać- odparłem zmieszany -Ja wiem, ptakiem nie jesteś, a rany w sercu jakoś wyleczysz, jak kocha to poczeka, a jak nie poczeka to zrozumie- po czym dodał cynicznie-Kiedyś zrozumie -Ale ja nie przez kobietę -A pewnie przez kochankę, te to są najgorsze tylko im fizyczność w głowie, nawet nie pogadają tylko by się pie... piesek to twój piesek, czy mój piesek. Jakiż ja jestem infantylny, (aby się siebie samego pytać czy to mój pies), oczywiście, że nie mój ,(albo twój), załóżmy, że to jest niczyj pies. Nie tak być nie może, ponieważ psy z reguły kogoś mają, jakiegoś właściciela, pana albo panią Najlepiej jak to będzie pani, ładna pani hmm, lubię ładne panie z pieskami..... Dawid tak się rozgadał, że w zupełności zapomniałem o tym, iż stoję na balustradzie mostu, o włos od śmierci. -A w ogóle to przepraszam że tak nie oficjalnie jestem-Dawid. -Mathatjah -Wiesz co jak nie skoczysz to opowiem ci zajebistą historię - o czym –odparłem zaciekawiony -no ja kiedyś skoczyłem -i... -choć to ci opowiem, to było tak: c.d.n -
Hen tam z daleka płynie rymów rzeka
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
I tak płynie rymów rzeka na kolejne autor czeka -
Skapcaniała twórczość
Tali Maciej odpowiedział(a) na Barbara_Pięta utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
ja bym to nazwał inteligentnym pisaniem, z szeroko otworzonymi oczyma, bawisz się słowem i ci wychodzi, jestem jak naj.. na tak nisko sie kłaniam i pozdrawiam -
bóg mojego ciałA
Tali Maciej odpowiedział(a) na eveniA_ utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
bardzo na tak w moim klimacie -
Hen tam z daleka płynie rymów rzeka
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
. Gdy się wkrada rym do głowy Permanentny wręcz gotowy To zaczynam wierszowanie Grafomańskie słów składanie Pokreślone dwie karteczki Częstochowskie końcóweczki Sens bez sensu, treść bez treści Infantylnej opowieści...... Aż tu nagle rzecz się dzieje Poemacik się wręcz śmieje Humoreska sarkastyczna Przezabawna i komiczna Rozbawione metafory Ni to ludzie ni potwory Atramentem nabazgrane Stoją słowa wierszowane Popędzana batem ręka Niedomaga prawie pęka Rym się gubi Treść się chlubi Pióro płonie Papier tonie Pod naporem Zdań z humorem Mych dowcipów nie z tej beczki Rzekłbym koniec tej bajeczki Lecz tu wątek nowy sunie O miłości i rozumie O dzieweczce i chłopaku Spółkujących na hamaku Jęki, krzyki, piski, słowa Bardzo żywa to rozmowa Przyprawiona pikantnością Kamasutrą i miłością Zakończona kulminacją Wybuchową penetracją Papieroskiem uwieńczona Ta rozmowa już skończona A ta nowa już spokojna Delikatna i dostojna O przyszłości i o byciu O miłości i współżyciu O przyjaźni i rodzinie O ogrodzie i malinie Hamak leci Krzyczą dzieci On jest na niej lub odwrotnie Rym się gubi bezpowrotnie Pustka w głowie Wilgoć w rowie Kończąc bajkę w pięknym tonie Idę wy...... się na tronie Tak nie skończy się ten wątek Ja bym rzekł,że to początek Temat prosty, prosta sprawa I zaczyna cię zabawa W ubieraniu treści w słowa Tak powstaje nowa mowa Nowe dzieło grafomana Długie jak powieści Manna Mądre jak stuletnia sowa Którą zawsze boli głowa Ile kartek jeszcze zmieści Treść tej zacnej opowieści Jeśli czasem coś tam gadasz No i rymem dobrze władasz To zapraszam do współpracy Treść podana jest na tacy... -
w sumie nic, ale tak sobie napisałem
-
nieskazitelnie lustrzana tafla rzeki dojrzałem siebie