Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Daihra Rentable

Użytkownicy
  • Postów

    88
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Daihra Rentable

  1. W niektórych momentach może nieco wytarta metaforyka ale strofa: idzie Joachim i brat Albert w powietrzu mnóstwo kamieni, które mają ugodzić w serce, lecz kamień kamienia nie zniszczy dla mnie, wybacz kolokwializm, bombowa. pozdr.
  2. drażnią mnie wielkie litery, chyba nie są potrzebne skoro zrezygnowałaś z interpunkcji. mgły, światła i lustra też jakoś do mnie nie trafiają. Ogólnie raczej na nie pozdr.
  3. "Demokracja prowadzi do dyktatury" Platon kilka chwil się znali Ona chciała On nie miał ochoty gdy chcieć przestała doskoczył niby dziki kot pierwsze koty za płoty wiecie co było dalej magia ciał pocałunki czułe aż do poznań D.N.A. i tak od niechcenia dokonał się cud ludzkiego stworzenia choć teraz nie chciał ni On ni Ona mieli razem żyć i razem skonać na wieki w jednym scalić się obrazie pif- paf aaa bajka skończona tak chciał i on i ona i tylko Ono nie chciało demokracji jednak dla Niego nie stało
  4. Daihra Rentable

    obieto

    Feministycznie;) powiem, że mnie się podoba.
  5. Chciałam wyśmiać kiczowatość sytuacji. Temu między innymi miał służyć wspomniany już kibelek i ckliwe określenia. Macie racje, że się w tym pomyśle pogubiłam, a raczej zwyczajnie przerósł on moje umiejętności.
  6. Co do kafelka to nie miałam zamiaru go unieszczęśliwiać kolorem jeśli to zrobiłam to bardzo go przepraszam:)
  7. Dobra przyznaję że momentami przesadziłam. Ta świątynia to miała być ironia a nie żaden ckliwy obrazek, bio przyznasz że szalet w jakimś klubie to nie jest najlepsze miejscre do przeżywania jakiś górnolotnych uczuć. Urazy nie chowam;)
  8. Zasadniczo nie. Chętnie posłucham dlaczego wg Ciebie miałoby być.
  9. pęknięta tafla lustra i jej serca niema krzyku sutra odbijają się od ścian klubowego kibelka w tej świątyni papieru toaletowego spotykają się uczucia wielkiego formatu (niemal gazety) miłość i nienawiść rozpacz i śmiech ile rozchichotanych ploteczek tu padło ile wyznań kochanków szkoda gadać a ona, rzeźba ze sztucznego marmuru stoi i obserwuje jak łzy spływają razem z makijażem i kończą się złudzenia i umierają nadzieje na przyszłość w niewielkiej kałuży na różowym kafelku
×
×
  • Dodaj nową pozycję...