Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

M.E.FIRCHO

Użytkownicy
  • Postów

    104
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez M.E.FIRCHO

  1. nie tym razem jednak :( popieram poprzedniczkę: przegadane to raz, dwa temat wybrałeś opisany tyle razy, że strach się za niego brać, nie czytając poprzedników (często wielkich). Pomyśl nad tym jeszcze. pozdrawiam, M.E.
  2. a dla mnie mogłoby być bez pierwszej strofy, bo nic mi nie wnosi... przepraszam pozdrowienia: M.E. ps. reszta na +
  3. siedzę na plastikowym krzesełku w urzędzie skarbowym i modlę się o atak terrorystyczny albo chociaż małą Hiroszimę łupniem dającą popalić zmiatając wszystko dookoła albo nawet niech będzie idiota z chorobą psychiczną który da przedstawienie lepsze niż na Broadwayu i nikt nie zwróci uwagi że gdy przygrywam mu na bębnie z tekturowej teczki to udaję by tylko nie musieć wejść do pokoju numer czternaście jakby nie mógł być trzynastką bo wtedy chociaż jakoś cała sytuacja by się tłumaczyła absurdalnością myśli ze strachu przed grubą spoconą babą ze szklanką herbaty na biurku z przerwą między zębami i o trzynastej trzydzieści na zjedzenie kanapki z serem żółtym z dziurami mogącymi być portalami do innego świata a ona tak bezczelnie skonsumuje krusząc dookoła na niebieskie litery arkuszu A4 w którego kratkach dumnie widnieje kwota podatku do zapłaty dziesięć tysięcy czterysta czterdzieści
  4. w pierwszej chwili nie łyknęłam, ale po drugim razie nawet poszło, gdy inną nieco miarę przyłożyłam ;) serdeczności M.E.
  5. krótko, dobitnie, smutno... pozdrawiam, M.E.
  6. tak się akurat składa, że przyszło mi mieszkać w leśniczówce (co prawda nie na mazurach i nie nad jeziorem), dlatego doceniam tych, którzy chcą pisać o pięknych miejscach, w dodatku w taki sposób :) i wiersze tego rodzaju są mi bliskie dla mnie utwór na plus oczywiście: klimatem i warsztatem :)) pozdrawiam serdecznie M.E.
  7. tu się nie ma co obruszać na tematykę i zarzucać, że wiersz jednopłaszczyznowy, bo taki najwyraźniej miał być. Chwała tym, którzy umieją prowokować poezją na granicy, jednak jej nie przekraczając. Wielokropek zbędny. A wiersz na plus. pozdrawiam M.E.
  8. ode mnie też plus :) już nudno się tu zaraz zrobi ;) prawie żadnej polemiki ;) i jaka poprawność warsztatowa ;) następnym razem poproszę o nieco więcej "wariacji" ;))) bardzo mi się podoba ostatnia strofa pozdrawiam serdecznie M.E.
  9. Kochani :) bardzo dziękuję za odwiedziny i wszelkie sugestie, które przeanalizowałam dokładnie. Nie ze wszystkimi się zgadzam, np. określenie szpilki jest dla mnie nieco zbyt trywialne, stąd świadome wybranie dłużyzny, zdecydowanie bardziej plastycznej, ale już np. zgadzam się, że mogłoby się obyć bez "mając w myślach" bo to zgodne z taką poprawną, wersją czystego warsztatowo utworu. A tak w ogóle, to bardzo cieszy fakt, że różnie na niego patrzycie i mimo wszystko potrafiliście w wierszu znaleźć coś dla siebie i zechcieliście podzielić się swoimi uwagami :) zapraszam ponownie, również do działu z prozą ;) pozdrawiam serdecznie M.E.
  10. Espeno... ale ja nikogo nie chcę "karać" :( co najwyżej: kalać ;) dziękuję za odwiedziny i uwagi, mile widziane. Powiem jedynie, że zastosowane dopowiedzenia są tu celowe, choć Twoja wersja też ok. Ciekawa jestem opinii o nim, bo ma ten wiersz już za sobą dość ciekawą drogę i parę recenzji, a nowe spojrzenie jest zawsze przeze mnie cenione :)
  11. Witaj Sylwestrze, również mam twardy orzech do zgryzienia z tym wierszem, a przecież nawet rebusy powinny być napisane tak, by je odszyfrować ;) mam więc nadzieję, że nie pisałeś tego wiersza jedynie dla siebie ;) mnie w każdym razie nie przekonuje, nawet biorąc pod uwagę, że lubię niedopowiedzenia i różne możliwości interpretacji pozdrawiam niedzielnie :) M.E.
  12. wchodzić do domu Pana nie umiem bez dreszczy że nie powinnam kalać go zbyt głośnym krokiem butów na cienkich czerwonych obcasach mając w myślach jak w domu przy stole odliczam kapsułki platynowe tabletek domowej chemii podpierając bezwłosą głowę z chustką w jaskrawe kwiaty by przykryć tylko jedno słowo
  13. dostaję dreszczy gdy widzę niedbalstwo u kogoś, kto się bierze za poezję... Mateuszu (a tak lubię to imię) popraw błędy... A wiersz strasznie przegadany, już od pierwszej strofy... pozdrowienia M.E.
  14. oj, moje "weń" się nie broni jednak ;) a miałam nadzieję... pointa trochę przekornie dosłowna, ale i tak wynika z Waszych wpisów, że wiersz mógłby zaczynać się i kończyć "w oku zastygło szkło rzuconego weń piasku" ;) cóż... tym razem nie trafiłam w Wasze gusta najwyraźniej ;) dziękuję za wskazówki
  15. Jedno jest pewne: wyobraźni Ci Agnieszko nie brakuje, a warsztat przyjdzie z czasem, bo na razie malujesz dosłownie tak, jak widzisz obrazy w swej głowie. Tęsknota to w ogóle kłopotliwy temat, bo masz w próbie jej opisania wielu wspaniałych poprzedników. Czytaj, czytaj, czytaj i pisz, pisz, pisz :) A potem wracaj po paru miesiącach, czy tygodniach do każdego wiersza. Baba Izba dała Ci bardzo dobre wskazówki na początek :) pozdrawiam serdecznie: M.E.
  16. wiele siły w tym wierszu... choć niewiele słów bardzo dobry i mądry wiersz, i tyle pozdrawiam, M.E.
  17. kaju maju - ty produkujesz masowo te wiersze ;) zapał godny podziwu, choć tu niestety spalony wiersz... pozdrawiam serdecznie :) M.E.
  18. Aniu - moja propozycja: wrzuć ten wiersz na warsztat, pogłówkuj o czym on ma być tak do końca, może Ci tutejsze grono stałych bywalców pomoże trochę, dobre rady tu dają często ;) pozdrawiam, M.E.
  19. to chyba najlepszy Twój wiersz, jaki dotąd czytałam :))) po pierwszej strofie, aż zamruczałam: "o, kurczę" :) widziałam i noc piękną z gwiazdami i okno otwarte z wiaterkiem lekkim i spokojne rozmyślanie o rzeczach wcale nie lekkich, puenta "akuratna" nic dodać, nic ująć gratuluję :) M.E.
  20. niestety dołączam się do poprzedników więcej nie dodając, bo wystarczy już "znęcania się" ;) pozdrawiam serdecznie M.E.
  21. oj, słodko, słodko... widać, że wiosna optymizmem nastraja, jak zwykle przyczepić się do warsztatu nie można, choć dla mnie nieco zbyt "prześlizgujący się" po tematyce ;) ładnie wybrnąłeś jednak tą lekkością i można to potraktować, że tak miało być i koniec. Ale nie zapamiętam chyba tego wiersza na zbyt długo... choć przyjemny (to dopiero wyzwanie napisać coś, co jest o przyjemnych człowiekowi wartościach, tak, by w pamięć zapadło) pozdrawiam, M.E.
  22. niestety przychodzi mi zgodzić się tu z Babą Izbą... rymy to niebezpieczna pułapka, niestety w nią wpadłeś. Ja odbieram niektóre wersy, jako tworzone "pod szablon" nieco na siłę. Niestety metoda puzzle nie zawsze w poezji się sprawdza ;) serdeczności M.E.
  23. grubymi pociągnięciami pędzla ten wiersz malowany... taką trochę "dziecięcą" ręką ;) jeżeli to miała być reminiscencja dzieciństwa, to dla mnie bardziej wyszła warsztatowo wprawka ;) tematyka jednak niełatwa, więc nietrudno popaść w pułapki, których niestety nie uniknęłaś pewnie sama go zmienisz za jakiś czas ;) pozdrawiam serdecznie M.E.
  24. po tych wersach już wiedziałam, że mi się podoba, później było tak samo. Ostatnio pracuję nad cyklem w bardzo podobnej tematyce, więc może dlatego takie wiersze szczególnie do mnie trafiają... albo po prostu ten jest taki dobry (i ku temu bym się skłaniała) :) I jeszcze jedno: wiem, że są osoby, które nie lubią dopowiedzeń, ale czasem bez nich niestety ani rusz... ;) pozdrawiam serdecznie M.E.
  25. Pancuś - łamiesz mi serce, łobuzie ;( i jak ja teraz ma żyć z tą świadomością ??? ;) A tak poważnie: i tak Ci dziękuję za odwiedziny, tylko szkoda, że nadaremne, skoro nic z nich nie wyniosłeś dla siebie... Mr Suicide - często zaskakują mnie Twoje interpretacje, bo są inne i pozwalają też ze zmienionej perspektywy spojrzeć na własne wiersze, za co bardzo dziękuję (tyle pracy w to wkładasz i serca) egzegeta - zastanawiałam się nad takim sformuowaniem wersu, ale ostatecznie, jak widzisz wygrało to drugie, chyba też dlatego, że pozostało ono po wersji z warsztatu, gdzie możesz zobaczyć jeszcze jeden wers. Mimo usunięcia go, po dłuższym namyśle zostawiłam tą wersję. Dziękuję za czujność :) dzie wuszka - dziękuję, cieszę się choć obawiałam się nieco, że to sformuowanie będzie nieco zbyt "plastyczne" :))) H. Lecter - zawsze miło Cię zobaczyć wśród gości :) Stanisław Kamykowski - pl jest świadkiem, to się zgadza. Dlatego właśnie może być spokojny, choć jeśli odbierasz to bez emocji, to już niestety wina wiersza i nic nie mogę teraz na to poradzić. Zapraszam jednak ponownie, może następnym razem... Mr. Żubr - cóż ja mogę poradzić na gruboskórność zwierza? ;) może napisać coś, co poruszy jednak, mi się kiedyś uda? Dziękuję za odwiedziny kuzynie Tatanki :) Magnetowid R. - ależ bardzo proszę :D... chociaż jakoś wolę moje "zmierzchanie" to i tak pochyliłam się nad nową wersją mojego wiersza... i nawet mi się podoba :) A tak w ogóle: zapraszam częściej, propozycje wskazane :) Robert Siudak - dziękuję za ponowne odwiedziny, (podoba mi się Twój przedostatni wiersz) :) teresa 943 - bardzo Ci dziękuję :) bo wiersz jest faktycznie o śmierci matki dwójki małych dzieci, nie mojej co prawda, ja tu jestem jedynie obserwatorem... a to była tak cicha i spokojna osoba, nigdy nikomu nie narzucająca się swoją obecnością, że dopiero teraz wszyscy najbardziej odczuwają, że jej nie ma... leżałyśmy razem w szpitalu, mnie się udało wygrać z chorobą, jej niestety nie... Baba Izba - skoro tak jest, to bardzo się cieszę, że wiersz jednak powstał i znalazł tu dla siebie miejsce... chyba nic bardziej nie cieszy auora, niż taki odbiór, prawda? Dziękuję wszystkim i pozdrawiam serdecznie :) M.E.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...