Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Leszek

Użytkownicy
  • Postów

    1 933
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez Leszek

  1. Od wyżej podpisanej dowiedziałem się imienia, więc Aniu Waszym (bo takie opinie są na wszystkich forach) zdaniem im mniej tym więcej, czyli doprowadzi to niedługo do ideału, którym będzie czysta kartaka papieru, a co potem? Pozdrawiam Leszek
  2. Niniejszym to z najwiekszą troskliwością czynię :)
  3. I jak Cię tu nie pożałować? PS A tak a propos ładnie to pastwić się nad kaleką?
  4. kim jest ten gość co srebrne skronie ma wiedzie go los w którym mać jego psia wyziera z niego smętno-piękna dusza bezbronny jest jak dziecko małe życie nim gra chociaż pusty ma trzos to z niego da gdy poruszy go coś coraz trudniej mu w bagnie się poruszać lecz żyje i w nim brodzi dalej pragnie ciepła a nie ma czułości miłości przygląda się z oddali taka i mać jego psia kaleki w życia fali
  5. Dziękuję za opinię. Jednak poczytaj moje wyjaśnienia. Pójdź kiedyś do lasu w którym prowadzony jest wyrąb drzew. Nasłuchasz się wrzasku spłoszonych ptaków do woli. Tak również dzieje się, gdy drzewa powala starość. Z jednej strony piszesz, że brak tu jest metafor, a potem że one są i to otrzaskane, których oszczędziłabyś dzieciakom. Piszesz, że moje rymy są bardzo na siłę szukane. Większość pisanej poezji na tym forum to poezja biała. Zawsze gdy ktoś pisze takie stwierdzenia zaglądam do jego wierszy, aby czegoś sie nauczyć. Niestety tam nie ma rymów wcale. Może te rymy nie są specjalnie wyszukane, ale nie są już typową częstochowszczyzną. Staram się też unikać rymów gramatycznych, ale ucząc się nie zawsze to jeszcze wychodzi tak jak bym tego sobie życzył. Co do merytoryki kompletna klapa pozwolę się nie wypowiedzieć. Pozdrawiam Leszek
  6. Przede wszystkim dziekuję za opinię, ale pozwolę sobie popolemizować z nią. Przeczytałem taki opis: Linia tematyczna sonetu rozwija się najczęściej od ujęć narracyjnych lub opisowych w strofach 4-wersowych do bezpośrednio lirycznych lub refleksyjno-filozoficznych w trójwierszach, przy czym drugi z nich stanowi zwykle kulminację przebiegu znaczeniowego, przynosząc uogólniające sformułowanie nadrzędnego sensu utworu. Więc tu narrator odnosi się do tego co widzi i ujmuje to w strofach 4-wersowych. Widzi piekno ale i grozę lasu. W pierwszym trójwierszu mamy refleksję o przemijaniu i rodzeniu się życia. W drugim tematem jest czas, który przy powtarzalności wspomnianego życia tworzy swoistą tytułową Magię kniei. Narrator pokazuje to czego wielu wchodząc do lasu nawet nie zauważa. Pokazuje tętniące życie mimo upływającego czasu.
  7. Pośród swobody, piękna, czaru lasu, mroczność tajemna świergotem barwiona, straszy znienacka hydrą o stu szponach, zniewala grozą nieznanych hałasów. Drzew monumenty czujące ząb czasu, w ciszy, spokoju, potrafiące skonać, w słońca promieniach, tęczy szklanej krona, pochylą grzbiety pośród ptasich wrzasków. Życie umiera, powstaje sto nowych, niedostrzeżonych przez człowiecze oczy, pragnie w maleńkie istnienia się wtłoczyć. Stukot dzięcioła i hukanie sowy, czasu wskazówki w głuszy przesuwają, w leśnych ostępach, w magii kniei trwając.
  8. Z zainteresowaniem czytałem Wasze komentarze i jedynie Espena Sway dostrzegła to co chciałem przekazać. Może i temat jest wyekspoatowany, nie wiem nie mam tyle doświadzczenia co pozostali. Jednak zgadzam się w jednym, że jeśli w tym wierszu większość z Was widzi tylko deszcz, to jest on źle napisany. Zbyt ukryłem swoje uczucia i myśli. Pozdrawiam Leszek
  9. Łzy nieba pędzą kroplami po szybach, Łączą się w strugi płynąc płaczu rzeką. Rodzą nostalgię, w której smutkiem dybał żal odganiając radość stąd daleko. Okręty myśli płyną oceanem, w bezmiarze łzawej beznadziei toną, jątrzą wytrwale zabliźnioną ranę, dla oczu suchych wilgoć z deszczu chłonąc.
  10. Dziękuję Wam wszystkich za rzeczowe uwagi. Ktoś polecił mi ten portal mówiąc, że tego mogę się spodziewać i dużo nauczyć. Dzięki Wam widzę, że miał rację. Pozdrawiam Leszek :)
  11. Nocy poetów i natchnionych bardów, blichtru, zabawy, wianuszków traconych, łez co gdy wyschną zostawią ślad słony, gdzieś na powierzchni taniego żakardu. Złudy bogactwa, co rodem z lombardu, kolii, koronek na ciele nie żony. Rachunków stosów, swym życiem płaconych. Siwizna włosów nie skłania do żartów. Nocy z miłości wypłakanych oczu, sennych igraszek, gdy jawa nie daje, bo szczęście pierzchło zdążając rozstajem. Goń, jeszcze zdążysz, dotykaj i poczuj, otocz ramieniem, nie wypuść przenigdy. Pieść i pielęgnuj nie robiąc mu krzywdy.
  12. Dziękuję za chwilę zatrzymania przy tym wierszu. Jednak czy ktoś z Was pokusił się zastanowić o czym jest ten wiersz? Jest on o tęsknocie i samotności. Przykrym wyobcowaniu. O przerażającym smutku, potrzebie zrozumienia przyjaźni i miłości. Myliłby się ten kto sądziłby, że jest on tylko skomponowaną dla efektu wesołą wymyślanką. Wiem, że nie powinno sie tłumaczyć przesłania wiersza. Ja dzielę się tylko stanem swojej duszy.
  13. Mam przyjaciela pająka. Przychodzi, bawi w gościnie, gdy jest mi smutno, to brzdąka, wespół ze świerszczem w kominie. Zwisa na nici pajęczej, w oczy spogląda me z bliska. Wisi i patrzy, nic więcej, póki uśmiechem nie tryskam. Przychodzi zawsze z wieczora, ze swoją miną tajemną. Widać pajęcza to pora, w której on pragnie być ze mną.
  14. Masz rację, w życiu nieraz zadumamy się nad jego sensem, a czasami urzeczeni pięknem opiszemy je, tworząc poetycki obraz. Czy to źle?
  15. Zazdroszczę tobie, drobino kryształu, odbicia piękna, które obserwujesz. Świat barwne wizje maluje bez sztalug. Czasami szczęście radośnie haftuje. Potokiem włosy na piersi spływają, pieszczotą zgrabnie układa je grzebień, postaci blasku i wdzięku dodając. W wyobrażeniach tak musi być w niebie. Poczułaś chyba czyjeś myśli, oczy, chwilę spłoszona wdzięki zakrywałaś. Nie wstydź się proszę, ucztę wenie poczyń. Krzyna poezji z tej wizji powstała.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...