-
Postów
4 920 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Espena_Sway
-
bez raportu doręczenia
Espena_Sway odpowiedział(a) na Espena_Sway utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dzięki, wbrew pozorom, nie ma tutaj tajemniczości, wiersz pisany prostymi słowami zdrówka Espena Sway :) -
bez raportu doręczenia
Espena_Sway odpowiedział(a) na Espena_Sway utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bielaczku widzę, że rozszerzasz perspektywy :P to już takie zboczenie zawodowe zdrówka Łejeczka :* -
Zachciało mi się ******
Espena_Sway odpowiedział(a) na BlackSoul utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
a do mnie nie przemawia. wydaje mi się niedopracowany, miejscami brak sprawności. ogólnie tym razem na nie zdrówka i serdeczności Espena Sway :) -
bez raportu doręczenia
Espena_Sway odpowiedział(a) na Espena_Sway utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
witam u mnie, chyba pierwszy raz :> dziękuję Panu za kilka słów, każdy ma prawo do swojej opinii zdrówka Espena Sway :) -
high hopes
Espena_Sway odpowiedział(a) na Patryk_Nikodem utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Patryku, wiesz, że lubię czytać Twoje wiersze. tutaj odnajduję kilka dobrych kawałków takich jak gitara basowa z powagą wypełnia mi czas a ja boję się ciężarówek, al-kaidy, raka i śmierci w przeciągu miesiąca oraz jednak przecież mam w sobie te high hopes jeszcze raz pod palcami zgubię oddech nim stracę go na zawsze - choć tu mam propozycję kosmetycznej zmiany. z pierwszego wersu wywalić jednak albo przecież zdrówka i serdeczności Espena Sway :) -
Z notatek Orwella
Espena_Sway odpowiedział(a) na Luthien_Alcarin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
kawałek przyzwoitej poezji. trochę mnie wzięły sentymenty przy tej frazie skleja rzeczywistość ponieważ sama jej kiedyś we wierszu użyłam. książki nie czytałam, ale wierzę w powiązanie tematyki zdrówka i serdeczności Espena Sway :) -
bez raportu doręczenia
Espena_Sway odpowiedział(a) na Espena_Sway utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
nie spodziewałam się takiego komentarza, tym bardziej po dłuższej abstynencji jest mi bardzo miło zdrówka i serdeczności Espena Sway :) -
tam gdzie nie jestem dla każdego
Espena_Sway odpowiedział(a) na Nechbet utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
treść wiersza mnie przekonuje, jednak wydaje mi się, że interpunkcja jest niekonsekwentnie użyta. wsiąkam w miniony czas. te same sny, już nie dzisiaj. wchodzę w siebie do góry nogami. czekam, może obudzisz inną. codziennie układasz chłodne stopy, nieokreślone na wszelki wypadek. wybiorę się w podróż twoich dłoni, daleko od okna. wywaliłam zegarmistrza światła, bo mi nie pasował. trochę wersyfikację i interpunkcję zmieniłam - nie wiem czy dobrze, ale tak ją czuję zdrówka Espena Sway :) -
bez raportu doręczenia
Espena_Sway odpowiedział(a) na Espena_Sway utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Przyznaję, źle oceniałam jesień. Ale teraz to nieistotne. Popatrz, drzewa znowu zrzucają języki na ziemię, a ja nie myślę o oblizanych ustach. Kiedy jadę Toszecką, już nie czekam na ciebie. W perspektywie widzę kościół i przypominają mi się opuszczone msze. Bo zmarłych najłatwiej się wspomina przy czystej, pozostawiając wino na inne okazje. Mówię prosto z wiaduktu, jednak mnie nie odbierasz. Widać odległości lubią się pomnażać. -
Z historii przypadkiem pisanych [Wiktor cz. 2]
Espena_Sway odpowiedział(a) na Espena_Sway utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
dzięki za szczerość. krytyka się zawsze przyda :) historia, że jest oklepana i w stylu Harlequina, to się domyślam, ale powstała z pewnych osobistych względów /o których nie będę pisać na forum/ jeśli jeszcze coś napiszę, to postaram się zmienić tematykę i podszlifować warsztat zdrówka i serdeczności Espena Sway :) P.S. dobrze, że przynajmniej poezję lubisz :P -
Pewnej Nocy
Espena_Sway odpowiedział(a) na Tomasz Domagała utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
widać, że początkujesz. mnie się tekst nie podoba, taka gadka-szmatka. ale widzę, że masz predyspozycje do pisania prozowatych tekstów, więc trzymam kciuki zdrówka Espena Sway :) -
pieśń o zdradzie
Espena_Sway odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dobrze, Maćku piszę, by zaznaczyć obecność. przeczytam jutro, bo dziś już do takiego długiego tekstu nie mam głowy zdrówka i serdeczności Espena Sway :) -
precz z ministrem
Espena_Sway odpowiedział(a) na Arkadiusz Nieśmiertelny utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
domyślam się, że pewnie chodzi o poglądy na pewne sprawy, które kiedyś Arku na forum wygłaszałeś. treść może i wiele mówiąca, forma jednak siada - nie podoba się zdrówka Espena Sway :) -
Z historii przypadkiem pisanych [Wiktor cz. 2]
Espena_Sway odpowiedział(a) na Espena_Sway utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Gasparze, dziękuję za słowa :) chłopak rzeczywiście jest szpanerem, ale bohaterka zdążyła się w nim już zakochać. imponowało jej zapewne najbardziej to, że ma podobne zainteresowania /artystyczne/, zresztą z wyglądu też był w jej typie. jeśli chodzi o części, to planowałam zakończyć na tej P.S. no już czas na naukę ;) zdrówka i serdeczności Espena Sway :) -
do tego jeszcze, the Platters /czy jakoś tak/ 'Only You' 'La Bamba' Bon Jovi 'Always' Guns'N'Roses 'Don't Cry' i w inne piosenki z kasety video made in 1994 :P
-
[widze twój krzyż]
Espena_Sway odpowiedział(a) na teraa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dla mnie kawał dobrego wiersza. utrzymany w klimacie moich reedycji - taką poezję ostatnio lubię. + zdrówka i serdeczności Espena Sway :) -
Piękniejsze niż Hirosima
Espena_Sway odpowiedział(a) na ewan_mcteagle utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
mnie też coś się w tym wierszu podoba. dużo przestrzeni do interpretacji na + zdrówka Espena Sway :) -
Sin dormir (nie wszystkie moje wiersze się rymują)
Espena_Sway odpowiedział(a) na Lady Aj utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
mnie się wydaje, że działy pomylone. takie wiersze często spotykam w P. zresztą tam jest wiele lepszych od tego. mnie się nie podoba zdrówka Espena Sway :) -
kołysanka
Espena_Sway odpowiedział(a) na Wiktor Desiczewski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wiktorze rozumiem. mnie kilka miesięcy temu zmarł dziadek i chciałam również coś stworzyć, ale wyszło tak, że do dziś nic nie napisałam zdrówka Espena Sway :) -
z takimi komentarzami, to nawet, gdy nasi przewalą mecz będzie wesoło ;)
-
Z historii przypadkiem pisanych [Wiktor cz. 2]
Espena_Sway odpowiedział(a) na Espena_Sway utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
wow, Adamie, nie spodziewałam się tak pochlebnego komentarza zdrówka i serdeczności Espena Sway :) -
Polecanki-cacanki a mądremu radość.
Espena_Sway odpowiedział(a) na Sceptic utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
ja polecam litereturę norweską. ze współczesnych powieść Finna Alnaesa "Musica" oraz opowiadania Kjella Askildsena "Tomasza F. ostatnie zapiski" jeśli lubisz książki historyczne, to również Sigrid Undset "Olaf syn Auduna" i inne serdeczności Espena Sway :) -
powrót
Espena_Sway odpowiedział(a) na Julia Zakochana utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
ładna forma i niezła treść. pamiętam pierwszy tekst o którym się pozytywnie wypowiedziałam, temu również plusuję zdrówka Espena Sway :) -
Z historii przypadkiem pisanych [Wiktor cz. 2]
Espena_Sway odpowiedział(a) na Espena_Sway utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
W środę nastąpił przejściowy spadek nastroju. Zamroczona, zaczęłam myśleć o tym, kiedy nareszcie odzyskam pełną sprawność. Nie byŁam gŁodna, mimo to wieczorem zajadaŁam się kromką chleba z serem i ketchupem. Nagle ugryzłam się w język. Pomyślałam wtedy o ustach Wiktora. Górna warga, która świadczy o życiu wewnętrznym była minimalnie węższa od dolnej, mówiącej o namiętności. Podobno tak wyglądają usta idealnego kochanka. Podobno. Dźwięk telefonu. – Ktoś do ciebie – krzyknęła mama. Pobiegłam i podniosłam słuchawkę. - Halo. Odezwał się znajomy głos. - Witaj Lucyno, co u ciebie? - Jakoś leci. Noga zaczyna się powoli goić – odpowiedziałam szybko. - Widzisz, dzwonię, bo ostatnio wiele rozmyślałem nad wszystkim. - I do jakich wniosków doszedłeś? - Wiesz, uważam że to znaki. Nasze wspólne zainteresowania, światopogląd. Musimy się spotkać. Jak najszybciej. I zaczął omawiać plan spotkania, a rozmowa się przedŁużyŁa. Kiedy skończyliśmy, udałam się na spoczynek. Oczywiście nie potrafiłam szybko zasnąć. Następne dni. Szybko. Zdjęli mi gips, zaczęło się układać. Wstałam wcześniej niż zwykle, wypoczęta. Miałam w sobie pokłady energii, której niestety nie mogłam spożytkować. Zawsze uważałam teksty w stylu 'miłość dodaje skrzydeł' za tandetne, mające się nijak do rzeczywistości. Jednak muszę przyznać, że stopniowo z odtwarzacza CD, zaczęły znikać płyty ze smutnymi melodiami. Nawet moja ulubiona piosenka American Love, stała mi się dziwnie obca, a słowa - love is In the air – but it’s a full of shit, które zdążyły się stać moim życiowym mottem, gdzieś odpadŁy. Czas do południa minął w zawrotnym tempie. Po obiedzie szybko wskoczyłam w białą, bawełnianą bluzkę i czerwone spodnie. Następnie udałam się do łazienki nałożyć na twarz lekki makijaż. Przez całą drogę, zastanawiałam się nad wszystkim. Na miejscu zdziwił mnie wygląd okolicy. Wiktora dom, podobnie jak inne, był okazały - piwnica, parter, piętro. I ogród z niezliczoną ilością roślin. Podeszłam do płotu i nacisnęłam dzwonek. Po chwili ujrzałam Wiktora, wybiegającego zza drzwi. Miał na sobie białe spodenki, które nie dosięgaŁy połowy uda. Eksponowały smukłe, wysportowane nogi. Prawdopodobnie graŁ w piłkę nożną. Kiedy znalazł się obok mnie, poczułam charakterystyczny zapach. - Cześć Lucyna. Sorry, że otwieram taki nie ubrany. Dopiero co wyszedłem spod prysznica. - Rozumiem - odparłam. - Wejdź do środka. Przestronny hol. Na ścianach obrazy malowane na skórze a w głębi stolik w stylu Ludwika XV; uginał nogi pod ciężarem ogromnego lustra. Całość ze smakiem. Wiktor stromymi schodami zaprowadził mnie do swojego gniazdka. Po drodze przyglądaŁam się wielu pięknym przedmiotom. PomyślaŁam, że mogą być dobrą inspiracją do rysunku odręcznego. Pokój Wiktora. Po skośną ścianą dwa łóżka, z czego jedno nakryte było pościelą w serduszka. Okno ozdobione niebieską firanką, biurko, obok niewielki regał obłożony książkami i zeszytami. Meble w różnych odcieniach niebieskiego i granatu. Wiktor zaczął mi tłumaczyć okoliczności ich powstania. - Widzisz, blat do biurka jest ze starych drzwi. Pomalowałem je farbą i doczepiłem do starej szafki – opowiedział, po chwili dodając – a te rzeźby na parapecie - i tu wskazał ręką na okno – zrobiłem na zajęciach. Potem zaczął się rozdrabniać. StaŁ wciąż w tych krótkich spodenkach, prawdopodobnie chciał usłyszeć jakiś komplement na temat swojej sylwetki. Ja jednak nie należałam do osób, które chwaliły za takie rzeczy. Po chwili wyszedł. Wrócił w dopasowanych, jeansowych biodrówkach, oraz białym, luźnym t-shircie. Zaproponował mi wycieczkę po domu. Gabinet ojca. Kominek w centralnej części pokoju nastrajał optymistycznie. Kiedy Wiktor stał obok, wypaliłam - Przyjemnie tu, antyki tworzą romantyczną atmosferę. - Hmm, romantycznie to tu dopiero będzie zimą, jak na dworze chwycą mrozy i napalę w kominku. Po tych słowach, zbliżył się i delikatnie dotknął ustami moim ust. Pieszczota ta, po chwili przerodziła się w namiętny pocałunek. Wiktor zaczął przesuwać ręce coraz niżej, a ja w tym czasie bawiłam się jego włosami. Nagle jednak odsunął się ode mnie i powiedział sucho - Chodźmy już, jest jeszcze wiele rzeczy do zobaczenia. Pokazał mi kilka filmików z taekwondo. Częstowaliśmy się ciasteczkami i sokiem. Gonitwa. Zazębiające się wschody i zachody. Jakoś dziwnie. Po pewnym czasie Wiktor przestał dzwonić. W głowie zaczęŁam tworzyć najróżniejsze scenariusze, bynajmniej nie pozytywne. ByŁa pustka. Każdego ranka miaŁam nadzieję na wiadomość. Cholerną wiadomość, która miaŁa mnie uspokoić i przywrócić równowagę. Koniec października. Wciąż cisza. Pierwszego listopada dzwonek, charakterystyczny głos. Bez wyjaśnień i zbędnego paplania, kilka słów. Tak, Wszystkich Świętych może działać depresyjnie. Przypomniał sobie wypadek przyjaciela. A ja miałam być antidotum. * Siedzę w ciemnym pokoju i spoglądam na kalendarz. Nie wypiłam tyle, by źle widzieć, więc przypuszczam, że dziś pierwszy maj. Święto Pracy. Nawet nie kojarzę od razu. Pół roku, dokładnie tyle. Wiesz, staram się myśleć o tobie coraz mniej, jednak nie zawsze wychodzi. Ostatnio na przykład namalowaŁam portret. Twój, duży, na płótnie, w szerokiej ramie. Otępienie zasłania mi kolejne dni. Ostatnio odkryłam, że po kilku głębszych, mam natchnienie. Nie tylko do tego paskudnego pamiętnika, lecz również wierszy. Stworzyłam coś i chyba wyślę to na konkurs. Chcę sprawdzić, czy przypadki chodzą parami. „Jesień nie zawsze przemawia złotem” kilka miesięcy a może dzień, goni następne kartki nad stołem. tak na marginesie lubię wrzesień ze szczegółami, napojony kolorami, miejsce spoczynku liści. całokształt. płyty dla mnie nagrane dawno się zakurzyły - oplotła je historia. jak z podręcznika umówiłeś fakty, pozostawiając miejsce wyobraźni - poszarpanym telefonom. niebieski już nie działa - przybliża wersy zakryte kłamstwem. black night wszczepia się we mnie, zamieszkałeś pomiędzy nutami. drzwi uchylone spostrzeżenia opadły na ziemię ---------- Wiersz mojego autorstwa, publikowany wcześniej, w nieco innej formie na forum. -
Samotny biały kamień
Espena_Sway odpowiedział(a) na Ja Centy utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Ładna historia, z przesłaniem i puentą - tyle mogę powiedzieć, jeśli chodzi o treść. na formie się nie znam, ale liczę na to, że jest na poziomie - w końcu to dział Z. zdrówka i serdeczności Espena Sway :)