Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Piotr_Tabor

Użytkownicy
  • Postów

    85
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Piotr_Tabor

  1. Piotr_Tabor

    Wiersze

    dziękuję wreszcie doczekałem się na tym forum dobrego słowa. pozdrawiam
  2. Czy mógłbyś mi napisać nieco więcej na temat rytmu. Wiersz 'Przerwane dzieciństwo' wydawał mi się zawsze (ma już kilka lat) tekstem bardzo rytmicznym. Kiedy go czytam, czuję te rytmikę. Chciałbym więc byś nieco uszczegółowił swoje zarzuty. Patrzysz na to z perspektywy osoby trzeciej, dzięki czemu Twoje uwagi mogą się okazać bardzo cenne.
  3. Piotr_Tabor

    Wiersze

    kubku kawy stróżu jawy przeszyj drżeniem ciszę nocy nim mi zegar ścienny rytm wybije pracy okiennice szepczcie skrycie tchnieniem wiatru na firanach pełnych dziewiczego wdzięku białych trenach jeszcze chwilę się zanurzę w kłębki dymu piszą wiersze tak bezczelnie zrozumiałe oplatają płomień świecy wstążka rymu takie piękne swą nicością takie małe...
  4. Jak obłok nad lasem rumiany poszukasz miejsca noclegu gdzie strumień szemrzący szumiące konary dolina w kwiecistym śniegu Jak mgliste jesienne zmierzchanie otuli miłe znużenie gdzie echo uprzejmie w życzeniach wzajemne szeptem przywoła marzenie Jak strumień w swym źródle i brzegu zawierzysz nocny snu spokój gdzie rodzic ci nieba błękitu przychyli rozwieje koszmaru niepokój Lecz kiedy ręce słabe i drżące opuści a młode stopy samotną drogę poznają czy ta dolina nie będzie inną w samotności w strach przyodziana liści co z drzew opadają Uciekaj kruku na drzewo Uciekaj lisie do nory Gdzie człowiek nie sięgnie uciekaj Z oddali już słychać psie sfory Jak wrogie słowa w ciemności ptaki się wzniosą pod niebo gdzie słońca godziny modlitwą wołane by złuda chroniła od złego Jak łoskot gromu wśród wichrów sarny się płoche rozbiegną gdzie ty zechcesz odejść lecz braknie odwagi choć tutaj przyjdą dosięgną A kiedy strach szaleństwa kajdany wykuje i podejrzliwość resztki rozsądku zatruje Uciekaj kruku na drzewo Uciekaj lisie do nory Gdzie człowiek nie sięgnie uciekaj Z oddali już słychać psie sfory
  5. Piotr_Tabor

    Do serca

    "Po co powtórzenie trzeciej strofy? Moim zdaniem nieuzasadnione." Moim zdaniem jak najbardziej zasadne. Dodam też, że w zasadzie to nie wiersz lecz tekst piosenki. "W pozostałych strofach czwarty wers jest najkrótszy, a w trzeciej nie. Dlaczego? Przeszkadza to przy czytaniu i burzy rytm, którego zresztą mało w tym wierszu." Po to jest inny by się wyróżnić. Ponadto dzięki zmianie rytmiki wiersz nie jest monotonny i nie da się przy jego czytaniu popaść w 'rutynę'. Ma to skłonić do zastanowienia się nad treścią, w miejsce bezwiednego klepania wersa za wersem. To samo tyczy się nieregularności rymów. "Zastanów się jeszcze nad tym, czy pierwszy i ostatni wers każdej strofy ma posiadać rymy, czy też nie." Czy mógłbyś odłożyć linijkę, kontomierz, metronom, kiedy czytasz moje wiersze ? Byłbym Ci bardzo wdzięczny. "Patetyczny i odnoszę wrażenie, że pisany siłowo, a do niczego dobrego to nie prowadzi." Kiedy go pisałem, byłem świeżo po lekturze Szekspira i przeżywałem zawód miłosny. Stąd wyczuwalne obciążenie - zamierzone przeze mnie. Cieszę się, że ta mozolność jest wyczuwalna. Został napisany spontanicznie i zapewniam Cię, że nie siłowałem się z nim. Gdyby tak było, byłby gładki i regularny aż do bólu, straciłby jednak swój ociężały nastrój. Pozdrawiam PS. Znów musze stwierdzić, że nic nie napisałeś. Czyżbyś był po szkoleniu na medialnego polityka: jak mówiąc wiele nic nie powiedzieć ? Tym razem użyłeś jednak większej ilości słów, więc widzę wyraźny progres ;).
  6. Piotr_Tabor

    Do serca

    Chwila za chwilą pisze się poemat oprawny w skórę węża turkusową przemilcza waśnie, spaja w całość mozaikową frywolne treści Wyplata strofy z nadpalonych wspomnień blaskiem księżyca, lotnym gońcem niebios przygasłe słowa na opasłych kształtach chmurzą się od skomleń Przybądź Ekwusie, wdzieję srebrną zbroję nie chciał jej znosić żaden boski Amor ja w niej ustoję a los przeklęty będzie tarczą w mojej dłoni Wersy radości w wiecznej mgły oparach świeci pustkami niebo w okno zlane w podparte skronie biją tępe myśli z bólem słuchane Ta Desdemona zdusić się nie dała wierząc w niewinność swoją nieskalaną z brzękiem tłuczonych szyb w noc uleciała biała tunika Przybądź Ekwusie, wdzieję srebrną zbroję nie chciał jej znosić żaden boski Amor ja w niej ustoję a los przeklęty będzie tarczą w mojej dłoni Chwila za chwilą dopala się poemat...
  7. Piotr_Tabor

    Pożar

    Do Mirosława Serockiego: Zdaje się, że czytając mój poprzedni komentarz odniosłeś wrażenie, iż poczułem się urażony Twoimi słowami. Chciałbym Cię wyprowadzić z błędu. Jestem otwarty na krytykę, niestety z twoich uwag niewiele mogę wziąć dla siebie, wszak uraczyłeś mnie jedynie jednym słowem. Jako że jestem tu początkującym, wypowiem się pokrótce jak ten tekst widziałem własnymi oczami (nie chcę go bronić - chciałbym się jedynie doczekać słów krytyki, z których mógłbym się czegoś nauczyć): Ucieczkę z płonącego domu cechuje chaos i instynktowne działanie. Stąd brak ściśle ustalonego rytmu w drugiej i trzeciej zwrotce poświęconej ratującym się ludziom. Pierwsza strofa jest obrazem żywiołu, który wciąż jeszcze pozbawiony jest dramatu palących się ludzi, dlatego też nie wkradła się w nią arytmiczna nerwowość. Całość jest czymś w rodzaju komentarza do obrazu, który namalowałbym gdybym dysponował odpowiednim talentem. Trzy pierwsze strofy to najazd kamery na pożar: najpierw ukazanie budynku, potem zbliżenie na ludzi wewnątrz, wreszcie zogniskowanie obrazu na jednym człowieku. Dalsza część to jakby rozmyślanie nad sensem tego obrazu. Tak wygląda schemat na którym oparłem mój tekst (stanowi to swoisty szkic do obrazu). Dziękuję i pozdrawiam.
  8. Jest w tym wierszu wiele z tego, co szczególnie cenię w poezji. Na pewno przypomnę go sobie podczas porannego wstawania.
  9. Piotr_Tabor

    Pożar

    Nie będę komentował krytycznych uwag. Nie dziękuję też za nie, bo trudno w nich odnaleźć choć odrobinę intelektualnego wysiłku. Być może wasza surowa ocena jest kwestią odrzucenia trendów występujących we współczesnej poezji, a może faktycznie byliście niewyspani. Dziękuję Mirce (Dotyk): co do Ciebie jestem przynajmniej pewien, że przeczytałaś mój tekst (napisałem 'tekst', by nie być kolejną osoba zabierającą głos w sporze co do błędu typologicznego), co do reszty niestety takiej pewności nie mam. Pozdrawiam wszystkich. PS. Zapewniam, że mój teks ma swoją rytmikę, trzeba ją tylko odnaleźć. Przy czym zgodzę się z każdym, kto mu zarzuci, że nie da się go trajkotać na szkolnych apelach. [sub]Tekst był edytowany przez Piotr_Tabor dnia 01-11-2003 13:56.[/sub]
  10. Piotr_Tabor

    Pożar

    Płonie niebo rozbite po horyzont wydarzeń czarne diabły chmur płyną nieprzejrzystą przestrzenią w mętnym nurcie język ognia takt wybija żywiołu tysiąc iskier tysiąc istnień to wzlatuje to ginie. Oddech pali nam gardła płuca rzężą krwią czarną na kikutach nóg brniemy w lepką gardziel popiołu omiatając dłońmi ciemność i swąd. Ja w skorupie swej skóry, rozpalonej glinianej skryłem puls, haust świeżego powietrza walczę z ogniem o krok, każdy stopień na schodach życie wije się skręca jak płonąca sznurówka. Wszystko zlało się w siebie i zapadło pod siebie przykrywając nas czarną mandalą której znaki, znaczenia wiatr rozsypie wam w oczy aby łzę grudką pyłu utoczyć. Tak wrzucono nasze życia w kipiel wrzącą gdzie się wszystko wytopiło w ciemną masę i ostygło przybierając kształt przestrogi: wszystko marność, ciągła pogoń za wiatrem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...