Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Piotr_Tabor

Użytkownicy
  • Postów

    85
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Piotr_Tabor

  1. Do Seweryna Muszkowskiego: Przede wszystkim dziękuję Ci za ten komentarz i zarazem głos w sprawie współczesnej poezji. To najlepszy prezent gwiazdkowy jaki mogłem dostać. No dobrze, jakby mi ktoś zafundował nowe audi A4 to bym się bardziej cieszył ;-). Widzę, że mamy w duszy podobną melodię, zatem nie muszę nic dodawać do Twojego komentarza. Po prostu podpisuję się pod nim. Poruszę jedynie kwestię grafomanów. Otóż pisząc o nich, nie miałem na myśli tego, iż dziś tylko oni zajmują się tzw. zaangażowaną tematyką. Chciałem jedynie podkreślić, że dziś żaden szanujący się poeta nie poruszy tego typu kwestii, odsyłając z wszelkimi dotyczącymi tego prośbami do grafomanów. W ten sposób starałem się podkreślić pogardę współczesnych poetów dla owej tematyki.
  2. Poranki mnie nie wzruszą drzewa i kiście gwiazd słonecznik na werandzie co światła utkał blask Nie ruszą mnie herosi potwory starych mórz niech byle kto – grafoman przelewa dla nich tusz Ja dłubię palcem w dziurze i paćkam tym po szkle obrysowując wzgórze z szarością bladą w tle Tak świat za oknem znaczę wplatając w myśli swoje porwane pstre sobacze gnilizny twórczej zdroje [sub]Tekst był edytowany przez Piotr_Tabor dnia 24-12-2003 19:02.[/sub]
  3. Przepięknej nie zdobywaj z bezmiaru wstrętnych rzeczy gdy ujrzysz ją podziwiaj a serce twe uleczy jak motyl uwolniony z rąk co skrzydła tęczy chyli w szkarłatny kwietny pąk O miłość porzuć wojny w sarkazmem zmytym świecie na nic ci orszak zbrojny ty musisz być jak dziecię Ty musisz być jak dziecię ... Ku nozdrzom nie wznoś kwiatu bo gdy wyrwany skona podobny będziesz katu "Zerwać kwiat" (żart) Traaach! zrywam darń sypię piach zrywam kwiat wszystko zduszam strzępię świat A teraz edycja kolekcjonerska - tekst został tu przedstawiony w modnym nurcie poetyckiej czkawki. "Zerwać kwiat" Traaach! zrywam darń sypię piach zrywam kwiat wszystko zduszam strzępię świat [sub]Tekst był edytowany przez Piotr_Tabor dnia 13-01-2004 22:53.[/sub]
  4. radość pariasa, smutek bogacza w tańcu, rytmie tysięcy serc miasta tabliczka: karp żywy dysonans myli krok świątecznego korowodu sine twarze nad trzepoczącą, szamoczącą zapowiedzią uroczyska wetknij w usta smak śmierci sprzedawanej na kilogramy
  5. Piotr_Tabor

    De fide

    W Boga wierzą jedynie ci, co doświadczyli miłości, reszta jest tylko chora z jej braku. „De fide” Kłamliwe ideacje służą umacnianiu religii, lansowane sofizmaty kształtują dogmatykę, tabuny ignorantów blokują drogi prawdy nadżartej przez scholastykę. Anachroniczne konwencje nie wzruszają podstaw agnozji, powstałej z separacji do zdarzeń, obszerne katalogi fetyszy zastąpiły sacrum kartami w grze skojarzeń. Zwyrodniała rzeczywistość każe skrywać alienację; emploi asymilacji... Konsternacja samotnością wlewa się w świadomość naturalnego biegu doświadczanych przykrości, w zatłoczonych świątyniach przebiega prawidłowo anestezja zwątpienia i pozorna aktywność. Mało lapidarne przesłania autorytetów kłują hipokryzją realizując wytyczne, rozrzucone myśli spajane są w systemy; one muszą być wieczne ? Może kiedyś świat odreaguje zadany gwałt, Przecież nic nie jest wieczne. Może kiedyś świat odreaguje zadany gwałt, Przecież nic nie jest wieczne. Zwyrodniała rzeczywistość omiata azyl buntowników koniecznością kompromisów... Konsternacja samotnością wlewa się w świadomość naturalnego biegu doświadczanych przykrości, w zatłoczonych świątyniach przebiega prawidłowo anestezja zwątpienia i pozorna aktywność. W związku z tym, że powyższy tekst nie przypadł Wam do gustu, pozwoliłem sobie napisać drugi pod tym samym tytułem. Może tym razem uda mi się trafić do szerszego grona czytelników ;-). "De fide" (żart) de fide gdy idę dopada mnie duchowna grypsera tętent jej słyszę w głowie jak echo kroków tych, co idą ze mną gdy niedziela miast kąpać się w słowie zacnych proroków wdychają woń perfum wyfiokowanych pań w stringach z dekoltem i w szpilkach dyskotekowy tłum [sub]Tekst był edytowany przez Piotr_Tabor dnia 21-12-2003 17:29.[/sub]
  6. Piotr_Tabor

    Pożar

    Nie przedstawię panu (Panu) nazwisk owych ludzi. Zresztą nieewiele by to zmieniło. Uprzedziłby się pan (Pan) jedynie - jak przypuszczam - do nauczycieli akademickich z jednej z wrocławskich uczelni (pozwolę sobie na tę enigmatyczność). Zapewniam pana (Pana), że ów tekst przedstawiłem jako wiersz. pozdrawiam (Pozdrawiam) PS. Jest to tekst napisany w nurcie, który z roku na rok zyskuje na popularności. Jak jednak widzę nurt ów nie przebił się jeszcze przez to Forum.
  7. Do Mirosława Serockiego: "No i co z tego? Wie Pan kto wydał pochlebne opinie o najgorszych wierszach, które w życiu napisałem?" Nie chciałem tu powiedzieć, że wiersz jest dobry bo dostał pozytywne noty na uczelni (chodzi o "Pożar") - byłoby to odwołanie się do autorytetów, których użytkownicy forum nie muszą uznawać (chwyt erystyczny). Chodziło mi jedynie o to, że w wypadku oceniania poezji należy zachować powściągliwość i powstrzymać się od kategorycznych sądów. Oczywiście dopuszczalne są pewne wyjątki. Pozdrawiam PS. Zdaję sobie sprawę, że wiersz "Wciąż coś tracę" nie jest dziełem sztuki, jednak przeniesienie go do działu dla początkujących to lekka przesada. [sub]Tekst był edytowany przez Piotr_Tabor dnia 08-12-2003 18:51.[/sub]
  8. Do oyey'a Głos nawiązujący do "Dopełnienia kiczu" i "Uzupełnienia dopełnienia kiczu": Napisawszy dwa "wiersze" o dopełnieniach - i powtórzywszy dwa razy swój "genialny" koncept - nabawiłeś się nieuleczalnej (jak mniemam) i tchnącej fundamentalizmem nienawiści do dopełnień. Odtąd będziesz pewnie toczył świętą wojnę z każdym wierszem, w którym pojawiają się dopełnienia. Gratuluję - wreszcie udało Ci się dotrzeć do istoty kiczu i złej poezji (to żart). Uważaj jednak, by byle powiew wiatru nie zdmuchnął Cię z owego cokołu nieomylności.
  9. do oyey: Nie bardzo rozumiem co masz na myśli pisząc o dopełnieniach (czy ma to związek z Twoim tekstem pt. "Dopełnienie kiczu", czy może masz uczulenie na części zdania ?), więc gdybyś znalazł chwilkę czasu, wytłumacz mi to nieco jaśniej i poprzyj przykładami. Pamiętasz pierwszy z opublikowanych tu przeze mnie wierszy: "Pożar" ? Został tu bardzo mocno skrytykowany, tymczasem otrzymał pochlebne opinie od kilku wykładowców z wydziału filologii polskiej (bardziej szczegółowych informacji nie podam). Piszę o tym, by Ci uzmysłowić, że nie jesteś wyrocznią. Wiersz "Wciąż coś tracę" napisałem jednym tchem, przypatrując się w czasie rzeczywistym napadowi swego gniewu. Niewielki wkład pracy w jego stworzenie odbił się pewnie na jego jakości. Ostatnio jednak staram się nieco eksperymentować - w szczególności badać gusty użytkowników tego forum - dlatego też zdecydowałem się go tu zamieścić. Generalnie im wiersz prostrzy, krótszy i bardziej poszarpany, tym cieszy się większym uznaniem, a już najlepiej jeśli w miarę możliwości pozbawiony jest treści - forma dla samej formy. Daruj tę zgryźliwość. Pozdrawiam
  10. Spiętrzyły się wody moich myśli a tamy konwenansów trzeszczą pod naporem gargantuicznego śmiechu i bolesnego gniewu Przez szpary kamiennej miłości przelewa się gorycz niezrozumienia w wąską dolinę niewinności Rozlewam się i tonę bezkształtną falą wyrzutu zagarniam wszystko co tak bliskie Nade mną słońce i ptaki a niosę muł drzewa zgarnięte pod siebie i ludzkie twarze zastygłe w szlamie Gdzieś wsiąknę w ziemię muł wyschnie w pogodny dzień lecz brudne twarze będą patrzeć pustym wzrokiem Pierwszy z moich wierszy, który odnalazłem w dziale dla początkujących. Mam zatem na Forum - co zresztą było odczuwalne od początku mojej tu obecności - kilku zagorzałych "wielbicieli". Dedykuję Wam poniższy tekst. "Wciąż coś tracę" (żart) Leszek miał głowę pełną pomysłów zmysłów wszystków prysłów kiedy poznał Aldonę swą żonę [sub]Tekst był edytowany przez Piotr_Tabor dnia 21-12-2003 17:46.[/sub]
  11. "końcówka kładzie wiersz, niestety. Z wielu powodów. "Okno na swiat" " Fakt, trochę przesadziłęm z banalnością. Jet w tym wierszu jednak filozoficzna myśl, a owo zakończenie dodałem z lekkim przekąsem. Podyktowane chyba też było potrzeba lekkiej drwiny z własnej twórczości. Obiecuję jednak, że do tematu powrócę, bo pomysł też mi się spodobał.
  12. Nadal mam w sobie pustą przestrzeń częstuje mnie ciszą jak kawą kiedy ją odwiedzam Czasem ma posmak egzotyki częstuje podróżą jak ciastem ciepłych dzikich krain Nadal mam w sobie pustą przestrzeń moje okno na świat
  13. Piotr_Tabor

    Cz. B.

    do Mirosława Serockiego: Twoje zmiany są po prostu nie do przyjęcia. Zaburzyłeś całą rytmikę wiersza. I spłaszczyłeś obraz - proponowane przez Ciebie zmiany pozbawiły go dynamiki. Oj! Nie popisał się Pan. Dziękuję jednak za wszelkie uwagi - dzięki tym ostatnim, do kolejnych będę podchodził z jeszcze większym dystansem. Oczywiście bez urazy. PS. Nadal cenię Twoje zdanie - przy czym absolutnie nie w tym wypadku. Żałuję nawet trochę, że musiałem Cię poznać od tej strony.
  14. Piotr_Tabor

    Cz. B.

    Do Mirosława Serockiego -> "Kilka wersów napisałbym trochę inaczej, przez co wiersz byłby bardziej rytmiczny." Co do rytmiki, wiersz - jak pewnie zauważyłeś - wygląda następująco: 7 7 11 7 7 11 7 7 11 7 7 11 Nie rozumiem więc co wzbudziło Twoje zastrzeżenia. Może zmieniłbyś kolejność wyrazów w poszczególnych wersach ? Chętnie poznam Twoje propozycje. Będę mógł dzięki temu lepiej zrozumieć Twój punkt widzenia. W przeciwnym razie zacznę uważać, że jesteś urodzonym malkontentem ;-). PS. Abstrahując od tematu: zauważyłem, że dużo łagodniej oceniasz wiersze napisane przez kobiety ;-). [sub]Tekst był edytowany przez Piotr_Tabor dnia 11-11-2003 22:55.[/sub]
  15. Piotr_Tabor

    Cz. B.

    Wiersz o głębokiej treści! Wywarł na mnie wrażenie...widzę niepełnosprawnego człowieka pogodzonego z losem,pogodnego mimo niedoli... pięknie to ująłeś dzięki pozdrawiam Ja zaś dziękuję Cz. B., za to kim jest. Bez niego nie byłoby tego wiersza. Przyznam, że jak dotychczas to chyba najtrudniejszy temat z jakim się zmierzyłem. Cieszę się, że dostrzegłaś w tym wierszu to co starałem się w nim zawrzeć. Dziękuję i pozdrawiam
  16. Piotr_Tabor

    Cz. B.

    W błękit oczu wczepione żółtych plam ciche smutki los pokrętny rzeźbił ręce i nogi siedzi w wózku skulony w muszli swej ciałokości którą dźwigać musi co dzień na sobie Twarz mu zmarszczką ozdobił grymas bólu sinego on w nią wplata rys ciepłego uśmiechu patrzy w okno i z oczu tęskny błękit swych myśli snuje w miasto gdy rozkażą tkwić w domu
  17. Piotr_Tabor

    ...szalona...

    Ja mam dość szczegółowe pytanie: dlaczego akurat taka rytmika i zwięzłość formy. Wygląda na to, że ona tańczy w sztywnym gorsecie, wykonując szybkie, nerwowe ruchy. Ja bym tu zaszalał - inaczej wyobrażam sobie wariatkę w tańcu. Twój tekst bardziej przywodzi mi na myśl derwisza. Tło - pomimo ascetycznej wręcz oszczędności słów - udało Ci się dobrze zobrazować. Dobrze też wkomponowałaś w nie tancerkę. 'hula wiatr' budzi moją bliżej nie sprecyzowaną nieufność. Może przez wzgląd na słowa piosenki: 'po ulicy miłość hula wiatr wśród rozbitych szyb'.
  18. Piotr_Tabor

    "Słowa"

    Wiele powstało wierszy o tej tematyce i mógłbym próbowac się czepiać. Nie umiem jednak bo Twój liryk bardzo mi się spodobał. Jestem jednak pesymistą, więc po przeczytaniu całości, przed oczami pojawił mi się obraz dziewczyny ze złamanym sercem, która uwierzyła w piękno miłości poznanej na nadmorskim deptaku. Ale to juz temat na odrębny wiersz. Też dawno nie byłem nad Bałtykiem, dziękuję więc za wiersz, który mi przypomniał spędzone tam chwile.
  19. Świetny wiersz, muszę go sobie jednak dozowac z umiarem, bo mnie za bardzo rozgrzewa ;-). Zmieniłbym: 'Czarcimi rozświetlone błyskami', bo rozbija rytm. Cała reszta jest dobra. Na pewno kiedy pisałaś ten teks wiedziałaś, że już samym tematem kupisz przychylność naszych opinii. Biorę do ulubionych - przy czym lekarz zalecić go dozować w rozsądnych dawkach. Już czuję jak obrastam sierścią ;-).
  20. Piotr_Tabor

    xiężyc

    A dlaczego księżyc przez "x"??? Powiem szczerze: Tytuł 'xiężyc' wierszyk zawdzięcza przypadłościom tego forum. Kiedy wstawiałem tytuł 'księżyc', przy próbach publikacji pojawiał się komunikat bym go poprawił. Nie chcąc dłużej walczyć ze złośliwością programu, który obsługuje to forum, postanowiłem zmienić tytuł. Od razu wpadł mi do głowy 'xiężyc'. Uważam, że to dobry pomysł. Nawiązuje do aktualnych tendencji, by wszystko co nadprzyrodzone wrzucać do worka z literą x (np. x-files, x-factor - czy jakoś tak). Teraz zastanawiam się dlaczego wcześniej na to nie wpadłem i musiał to za mnie zrobić przypadek. PS. Jeśli nie przypadnie to Wam do gustu, chętnie zmienię tytuł na bardziej tradycyjny.
  21. Piotr_Tabor

    xiężyc

    znów zagląda mi do okna blada zjawa kiedyś nocą ją widziałem nad strumieniem jak pluskała się w szuwarach łypiąc na mnie takim samym jak dzisiejsze jej spojrzeniem całe nawiedzone miasto śpi bezpiecznie wyjaśniwszy rzecz rozumnym spostrzeżeniem: naturalny satelita mknie w przestrzeni ... ach gdybyście wy poznali to wejrzenie
  22. do Iris_IK -> bardzo dziękuję. do Tommy'ego Jantarka -> moim zdaniem wiersz lepiej się czyta gdy słowo 'głowy' jest tam gdzie je umieściłem. przypuszczam jednak, że nie lubisz 'przegadania'. słowo 'głowy' nie jest konieczne (to jedyne słowo, które można z tego wiersza usunąć, nie burząc mojego zamysłu), nie ma jednak dostatecznie mocnych przesłanek, opowiadających się za jego usunięciem. Stanowi ono swoistą podpowiedź dla czytelnika i sprawia (co już wspomniałem), że łatwiej się czyta całą strofę. 'który odmierza się sekundami' 'Przecież wszyscy wiedzą jak się czas mierzy ;-)' to drobna uszczypliwość, czy niewinny żart ? zdarza mi się mierzyć czas kuflami piwa, wypalanymi fajkami etc.; rano natomiast, kiedy jestem wiecznie spóźniony, każda sekunda jest na wagę złota (zawsze wstaję na ostatnią chwilę). 'A tu bym wyciął "wychowania", czytelnik, zwłaszcza tak jak ja nie lubiący garniturów, domyśli się kontekstu' a ja lubię garnitury, szczególnie szyte na miarę. dają komfort dystansu wobec rzeczywistości, wystarczy taki włożyć i już nic nie trzeba mówić, on mówi za Ciebie. nie musisz się na nic wysilać i nikomu imponować wiedzą, elokwencją etc. jak się nad tym głębiej zastanowić to jedna z najwygodniejszych rzeczy ;). wracając do treści wiersza: chciałem tu podkreślić, że wraz z garniturem zakłada się na siebie pewną manierę, maskę itd. wystarczy w tym miejscu wyobrazić sobie szykującego się do pracy przedstawiciela handlowego (pewnie niejeden poeta tak zarabia na chleb). 'wychowania' zostaje, ponieważ nadaje głębsze znaczenie. do Mirosława Serockiego -> 'Zrobiłbym coś z ciemnościami i głową.' dla mnie ten wiersz jest pełny i skończony. został na tyle przemyślany, że nie zdecyduję się na jakiekolwiek poprawki. jest to opis stanu umysłu i każde słowo ma tu swoje miejsce i sens (jak w przepisie prawnym). o 'głowie' wspomniałem już wyżej. 'Motyw istnienia eksploatowany tyle razy, że zastanowiłbym się nad zastosowaniem tego słowa.' nie mam uprzedzeń do słów. w tym wypadku wyraz 'istnienia' ma swoje ratio, więc nie dbam o to, że słowo to zostało wyświechtane. ja go nie nadużywam, dlatego też nie zatraciło ono dla mnie swego znaczenia. 'Uwaga taka sama jak u Tommiego. Z jedną różnicą. "piasek czasu" bardzo udany.' jak rozumiem nie pasuje Ci 'który odmierza się sekundami;' - ten wers sugeruje pośpiech a w kontekście całej strofy wskazuje co jest główną przyczyną nienaturalności całej sytuacji (pośpiech) - wyobraź sobie rozbitka (okręt snu zatonął) wychodzącego na obcy i nieżyczliwy ląd (czas miast przyjaźnie płynąć, pędzi z dużą szybkością i pogania a Ty musisz się na tej 'wyspie' odnaleźć). 'Niekoniecznie trzeba było stosować zwrot "cały twój" w języku łacińskim.' To osobisty tekst, a ja mam w zwyczaju wspierać w krytycznych momentach moje doczesne szczątki łaciną. Pozdrawiam wszystkich i dziękuję.
  23. do Mirosława Serockiego -> to była prośba, nie wymagam byś się jej całkowicie uległ. zauważyłem, że w komentarzach do moich innych wierszy zaczynasz traktować moją twórczość nieco poważniej. nie liczyłem na to i stąd moja - dość ekstremalna - prośba. jednakże w zaistniałych okolicznościach, z przyjemnością będę Cię gościł na stronach poświęconych moim tekstom. do Tommy'ego Jantarka -> mam nadzieję, że nie sugerujesz, iż moja twórczość przypomina losowo dobrane wycinki z gazet do Dormy -> dziękuję, wreszcie choć odrobina ciepła na tym najzimniejszym z forów poświęconych poezji. Pozdrawiam wszystkich PS. Mam nadzieję, że nie obrazicie się, iż nie uległem manierze zwracania się do Was per Pan/Pani.
  24. Sen się zrywa jak klisza w kinematografie - ciemność. W ciemnym kinie głowy słychać oddech i pomruk niezadowolenia. Przez uchyloną niepewnie kotarę powieki skrada się przestrzeń, by wchłonąć rozchylający płatki zmysłów kielich istnienia. Wypełzam z morza na plażę jawy. Brnę w piasek czasu, który odmierza się sekundami; jeszcze nieporadny i drżący z zimna. Po rusztowaniu myśli wspinam się na poddasze świadomości, by znów, niemal zawsze tak samo, spojrzeć na siebie, na was. Ubieram garnitur wychowania i ciasno wiążę krawat uśmiechu. - "Totus tuus". Połyskująca kula bezwładu przetacza się między chmurami nad horyzontem apatii.
  25. dziękuję Ci za odpowiedź. niemniej mam nadzieję, że nie pokusisz się więcej o przeczytanie któregokolwiek z moich wierszy. wyświadczysz mnie, sobie i im (wierszom) dużą przysługę. nie wymagam od Ciebie, byś odnalazł w nich to co tam umieściłem. jeśli jednak nie udała Ci się ta sztuka do tej pory, odpuść sobie. po prostu nadajemy na innych falach. mnie nie podoba się wiele Twoich wierszy i niektóre z nich potraktowałbym bardzo surowo. Tylko po co ? Uważam, że w poezji nie ma miejsca na ocenianie, a liczenie sylab to już absurd. albo coś się czuje albo nie. oczywiście nie wyciągaj z moich słów zbyt pochopnych wniosków - nie twierdzę, że nie czujesz poezji. mamy jednak na jej temat odmienne zdanie. jesteś dla mnie zbyt ascetyczny i zimny. nie umiesz lub nie chcesz malować obrazów słowami (przyznam tu, że nie przeczytałem wszystkich Twoich wierszy, więc może pośród nich znajdzie się kilka, w których robisz to doskonale). tymczasem moim zdaniem dobrego poetę poznaje się po tym, iż słowo dzieje się na naszych oczach. jak jednak już zaznaczyłem, nadajemy na innych falach, więc może znajdzie się wielu ludzi u których Twoja poezja wywołuje to wrażenie. pozdrawiam Cię i życzę powodzenia. Co do rytmu wiersza: zwrotka 1,2,3 oraz 6,7 korespondują ze sobą podobnie 4 z 8 i 5 z 9. Gdyby wszystkie strofy miały tę samą liczbę wersów, wiersz byłby monotonny i nudny. (nie wiem po co się tłumaczę). co do drobnych odchyleń w ilości sylab - nie zaburzają rytmiki przy czytaniu. następnym razem zwrócę jednak na to uwagę, by uniknąć podobnych do Twoich aptekarskich uwag. Co do treści wiersza: Pisząc ten tekst o ile dobrze pamiętam inspirowałem się jednym z wierszy Kazimierza Przerwy Tetmajera (zapomniałem tytułu), w którym przedstawia on budzącą się do życia górską przyrodę. Chciałem tu zawrzeć pewne narastanie. Przykładowo w zwrotkach szóstej są wrogie słowa w ciemności, a w siódmej łoskot gromu wśród wichrów (więc już pełen wypas żywiołu :)). Wiersz podzielony jest na dwie części. Po przeczytaniu pierwszej części następuje refren. Nie ma on tutaj jeszcze takiej wymowy jak na końcu. Tam bowiem słowa te, poprzedzone strofami opisującymi lęk, zagubienie etc. nabierają mocniejszego wydźwięku. Cały wiersz pokazuje, jak różnie wygląda rzeczywistość, w dwóch różnych sytuacjach. By to łatwiej unaocznić posłużę się przykładem małego wilczka (oczywiście losy wilczka nie zainspirowały mnie do napisania tego wiersza i gdy go pisałem nie miałem owego wilczka przed oczami; przykład ten wydaje mi się tu jednak bardzo pomocny). Pierwsze strofy to jego dzieciństwo u boku rodziców, dalsze to dramat samotności po ich stracie. Chciałem by wyraźnie było widać ów kontrast. I by czytający ten teks miał świadomość, że refren brzmi odmiennie w pierwszym i drugim przypadku. Wywołuje inne emocje. Wesoły wilczek, pod czujnym okiem matki nie zlęknie się zrywających się do lotu ptaków, czy pierzchających w popłochu saren. Co innego gdy jest sam. Dodam jeszcze, że dodatkowo inspirował mnie jeden z utworów zamieszczonych na płycie 'Ummagumma' zespołu 'Pink Floyd'.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...