kochani moi bardzo Wam dziękuję za wgląd, wiersz jak widzicie od nowa pisany,
Vero! dobrzeże ...
Tomku jak zwykle pomocny!
SERDECZNIE wszystkim dziękuję za podtrzymanie na duchu! nawet nie wiecie jakie to dla mnie ważne!
w międzyczasie gdy
nierówno miał pod stopami
wszedł w pozycję
horyzontalną na maskę
nie samochodem bawiąc się
fortepianem rozstrojonym
nerwowo chrząkał
właściwie
nie zawsze
załamuje się czasem
w pół drogi
trafia niełatwo
nogi zrozumieć
tylko zostaje
sen
na odtrutkę
bełkot rządzi
panem
luka co jego szuka
i rogi nad ranem
knota- tę) odwrócona tęsknota!twarde wartościowania- łzy kamieniem bębniące w podłogęto ta zagmatwana głupota! he he dzięki jak coś znajdziesz to wiersz gorący!!pa! buziole!
łza
spod powiek przyciśniętych
czarnym mazidłem spłynęła
jak ziemia cieżka
jak owoc pracy diabelskiej -
rozmazany
na cienkiej siateczce zmartwień
zakołysała roztargnieniami
w (i tak niepięknych) oczach
patrzących głucho na wysuszone
dywany rozmarzeń nie tkniętych
już nie było po co
wypuszczać skowronka
co było powiedziane leżało
w anorektycznych konwulsjach zatrute
jadem gorszym od żmijowych pieszczot
spod przyciśniętych powiek
fizyczną wiarą we własne-ciasne
horyzonty
nie wszyscy mają
przykrótkie ubrania
może nie zawsze
łza ciężka jak ziemia
morze słona
jak dodatek do gościa niedzielnego
na bezrybiu
pływa
nie kona?
jak się Panie narodzić
by ***ot wszystkich się pozbyć
życie przeleci jak mgnienie wiosny
przyjdzie starość-gość nieproszony
reumatyzm zeżre ci kości
a życie dokuczy jak płaszcz zle skrojony ( a może jak ciasne buty?)
swoje marzenia o wiecznej młodości
schowaj na dno lamusa
czeka cię laska - podpórka starości
z dość twardego bambusa
nie ściskaj teraz swojego trzosu
baw się i żartuj, rozwijaj ducha
bo nic nie odmieni twojego losu
chyba już tylko kostucha
z wdziękiem wyrzeknij się spraw młodości
przyjmuj godnie co wiek ci radzi
w oczy patrz śmiało niemłodej miłości
a młodością niech cieszą się młodzi