Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bez przyszlosci

Użytkownicy
  • Postów

    89
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Bez przyszlosci

  1. idę życia drogą jakoś ciągle pod górę ciągle nocą znużona staruszka mijam krzyże na poboczu drewniane za każdym zakrętem wypatruję końca złudna nadzieja droga nie ma końca tylko ja znajdę swój krzyż i pozwolę odpocząć nogom na poboczu drogi
  2. mrok całunem spowija moją duszę więzi ręce pęta wolę i umysł dusi idę gdzie nie chcę robię co muszę nie mam już pragnień przepadły bańki mydlane z których budowałam mój świat
  3. na imię mi Nikt widziałam kiedyś słońce nie pamiętam jak wygląda czułam wiatr nic już nie czuję w ręku nóż skała pod stopami i niebo takie piękne dalekie gwiazdy na nim jak krople krwi ktoś pomógł nie wiedział że pomóc nie można wszystko zacznę od nowa
  4. Sączy się od kilku dni światło przez firanki omija miejsce, w którym leżę dwa razy światło nie pasuje trzymaj się ciepło...
  5. Boga już nie ma znudził się tym światem odszedł męczyć inne dusze a ja zakładam maskę bo łez nie widać niedługo przyrośnie nic nie szkodzi uśmiecham się śmiać się nie umiem
  6. bo zrezygnowałam z walki również w życiu zbieram się do kupy, ale marnie mi idzie
  7. całość to odpowiedź na pytanie w tytule: dokąd idziesz? tego nie wiem i wiedzieć juz nie będę dziecko, któremu nie dane jest się narodzić
  8. dzięki kaju-maju nawet nie wiesz jak bardzo jestem od wczoraj od nowa
  9. dziękuję Ci Panie za bielmo na oczach które szczęście dawało przez te wszystkie lata dziękuję za rozkosz nie moją za słowa nie dla mnie za ból jaki noszę za Arktykę w duszy za smutek dojmujący i daj mi proszę Panie siłę by żyć cierpliwość by cierpieć i czekać bez nadziei na cud którego nie dostąpię
  10. Miłość z serca wykopali buciorami dobrzy ludzie spadła i gnije wśród jesiennych liści codziennie przychodzę na grób popatrzeć może kiedyś tu znajdę zielony pęd maleńki dający nadzieję
  11. Widzę nie patrząc. Pragnę niemożliwego. Czuję ból nie do zniesienia. Druga strona kusi nieprzerwanie, a jednak strach trzyma tutaj. Ludzie dziwnie patrzą, a ja miotam się w gorączce. Zataczam kręgi szukając wyjścia i jak ćma nie mogę odejść dopóki nie spali mnie żar bijący od Życia. Czy naprawdę jestem szalona?
  12. nie wiem wiedzieć już nie będę umrę nieświadoma po co byłam gdzie dążyłam kogo spotkałam co widziałam jak dziecko istota nienarodzona która świata nigdy nie zobaczy nigdy nie poczuje nigdy nie posmakuje żal...
  13. na huśtawce mozolnie w górę i pędem na dół mdłości dostaję chcę zsiąść myśli zebrać wreszcie nie wytrzymam dłużej amplituda drgań wciąż rośnie a ja chcę wypłaszczenia z piskiem aparatury podtrzymującej życie
  14. nigdy nie będzie za późno by żyć nadzieją by marzyć by kochać…i być kochanym
  15. kochanie… nie zauroczenie ale olśnienie widzisz i jakbyś w słońce patrzył ciepło duszę ogarnia snu już nie potrzebujesz z bezdomnym szczęściem się dzielisz na łące marzeń kwiaty zrywasz i w ofierze składasz pochłonęło Cię
  16. niezrozumieniem wyczerpana gnam w rzeczywistości gniadoszem spłoszonym ku celom nieznanym kropli wody pragnę piach i kurz dostaję z oddechem każdym mniej życia we mnie już niebo nie kusi tylko świat Pomiędzy
  17. a jeśli spadnie, zgnije i wybaczyć się nie da, zawsze jest nadzieja, że z pestki nowa miłośc wyrośnie...
  18. kim jestem że żyć chcę że szczęścia pragnę że miłości szukam że rozkoszy pożądam że ranię nieświadomie że bólu dokładam że zemsty szukam że nienawidzieć mogę człowiekiem jestem?
  19. szklany chłopiec dziecko niezrozumienia podrzutek wrażliwości tak bardzo chciał i tak bardzo nie mógł zgubił się w rzeczywistości po drugiej stronie lustra oczy puste i zimne jak pustka kosmosu dusza pełna cierni nie pomogę mu ty też nie nie umiemy żyć po drugiej stronie lustra
  20. smutku nie da się zatrzymać fale dogoniły mnie i już nie wypuszczą z zimnych objęć brak oddechu nie będę walczyć nieuniknione dziś wieczorem w zimnym pokoju tylko to dopóki jeszcze ma sens
  21. Caly twój - nie zgadzam się z Tobą, to piękne co napisał Grzegorz Grzegorz, dziękuję ci za wszystkie Twoje komentarze.
  22. nie, to nie alkoholizm to smutek, który nosimy oboje, przeszłość, jaką mamy i przyszłość, której nie będzie załamałam się już dawno, teraz próbuję się pozbierać lustro jest z innego wiersza, taki mały wtręt dla wtajemniczonych
  23. miałam w sobie radość zabiłeś ją miałam marzenia przegnałeś je miałam ambicje oddałam ci wszystkie miałam miłość do świata do ludzi do ciebie zdeptałeś ją i nie mam już nic co może sprawić że jeszcze kiedyś znowu zapragnę żyć
  24. czuję się jakbym spała przez te wszystkie lata kiedy nie było ciebie obudziłeś mnie i delikatnie rozpalasz dawno wygasłe płomyki zapomnianej wiedzy zagubionych umiejętności nie sądziłam że to jeszcze możliwe
  25. tęsknię za tobą milczysz wiem nie możesz inaczej kilka słów a tyle szczęścia nawet twoje demony już mnie nie przerażają oswoiłam je choć mówiłeś że to nie będzie możliwe smutno mi bez ciebie i lustro niedostrzegalnie pęka…
×
×
  • Dodaj nową pozycję...