Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bez przyszlosci

Użytkownicy
  • Postów

    89
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Bez przyszlosci

  1. wirtualna przyjaźń jest łatwiejsza, łatwo się pisze do bezosobowego ekranu, lekko rzuca słowa nie widząc cudzej reakcji, a tymczasem obok... uświadomiłeś mi, że tak właśnie teraz żyję
  2. coś w nim jest, zwłaszcza ostatnie dwa wersy :) duży plus pozdrawiam
  3. witaj kokopustelnik :) Nick pasuje, bo nie widzę swojej przyszłości jako poetka ale i jako człowiek. Na wierszach się nie znam i nie ukrywam tego, jeśli komentuję to jest to tylko i wyłącznie moje zdanie, nie moja wina, że rymy częstochowskie mi nie leżą i chociaż do tej pory nie skomentowałam niczego negatywnie, to wiersze Ewy na tyle uwierają mój smak, że zdecydowałam się to napisać. Ale jak widzisz miałam rację, komuś się spodobały :) a tak na marginesie: ile moich komentarzy widziałeś?
  4. może poczytaj jeszcze trochę cudzej poezji i dopiero wróć :) rymy w Twoich wierszach nie są dobre i tematy też oklepane a forma w jakiej je przedstawiasz raczej odstręcza nie jestem poetą i na poezji się nie znam, ale o szczęściu i miłości trzeba umieć pisać, tylko nieszczęście i ból oraz emocje jakie wywołuje piszą same pamiętaj, że to tylko i wyłącznie moje zdanie, na pewno znajdzie się ktoś, komu to się spodoba :)
  5. odkryłam, zaniemówiłam, to bardzo niezdarna próba opisania tego, co trzeba zobaczyć i odczuć samemu: wszechobecny spokój, zagubienie w czasie, dziesiątki kolorów przenikających się nawzajem a jednak krystalicznie czystych, życie tętniące w każdym centymetrze wody, nie ma słów, które mogą oddać to co jest pod wodą i uczucia, jakie ogarniają tego, kto to ogląda
  6. prosta prawda, ładnie napisana, podoba mi się kto chce żyć, nie żyje naprawdę póki z życia nie zrezygnuje... to z moich doświadczeń.
  7. zanurzona w błękicie wśród morskich stworzeń zdziwionych wtargnięciem istoty bez skrzeli burzę spokój miejsca poza czasem które nie należy do takich jak ja omijam światło igrające w kolorach jak figlarne rybki sól na wargach dodaje smaku istnieniu nagły dotyk manty muśnięciem skrzydeł anioła uświadamia boleśnie że nie można opisać Boga więc płynę goniąc powietrze ku jaśniejącemu z wolna sklepieniu…
  8. życie Łasic, życie... im bardziej boli tym bardziej wiesz, że żyjesz otuleni w kokonie przesypiamy swoje szanse patrzymy nie widząc słuchamy nie słysząc odczuwamy nie czując warto się obudzić zobaczyć usłyszeć poczuć płacąc bólem za to czego nie mają inni
  9. wracam z urlopu i czeka "mała, zwykła czułość formy" podobają mi się Twoje wiersze czule pozdrawiam Beata
  10. Obudziłam się, jak zwykle o drugiej. Jak budzik, który z nużącą regularnością ustawiam co wieczór. Byłeś tam, boleśnie czułam Twoją obecność. Jak miałam odegnać rzeczywistość, zignorować księżyc, który świecił mi w twarz? Zamknęłam oczy, ale nie odszedłeś. Moje demony dopadły mnie znowu. Broniłam się...jak zawsze. Bez skutku...jak zawsze. Chciałam umrzeć, zapomnieć. Igrałam z tą myślą, jak z pszczołą zamkniętą w słoiku. Otworzę słoik włożę tam dłoń alergika to takie proste. Podobno nie można umrzeć z rozpaczy. Mruczałeś do mnie uspokajająco i świat poukładał się na nowo. Zapragnęłam przyjąć co mi dajesz. Żyć, mimo pszczoły zamkniętej w słoiku. Uspokojenie o wpół do czwartej...
  11. przeczytałam już chyba po poprawkach, podoba mi się mój przyjaciel to "szklany chłopiec", widzę go w tym opowiadaniu
  12. wracam skąd? dokąd? stopy znają drogę trafią umysł bulgocze papką myśli wylałabym breję na chodnik ale jeszcze ktoś wdepnie skrzywi się z niesmakiem powinnam wypłukać ją z siebie wodą zamienioną w wino krew jest za gęsta zresztą nie pomagała skąd te łzy? to nie łzy po prostu zmokłam
  13. pojawiłeś się znikąd a jesteś mi bliski nie wiem jak wyglądasz a ciągle cię widzę nie wiem kim jesteś a przecież cię znam dzielisz się sobą ja dzielę się z tobą z potłuczonych okruchów poskładamy znów świat?
  14. czytam po raz kolejny i po raz kolejny co innego mam przed oczami, pobudzasz wyobraźnię i nie jest potrzebne by wiedzieć, co tak naprawdę miałeś na myśli
  15. trafnie i smutno mi się zrobiło, bo my też tacy byliśmy...
  16. udawałeś że pytasz by analizować odpowiedź udawałeś że patrzysz by zmierzyć dlugość spojrzenia udawałeś że kochasz by wypreparować miłość włożyć pod mikroskop popatrzeć z ciekawością na taniec atomów w głowie szalonej już zapisałeś wnioski zmiotłeś resztki do kosza czeka nowy obiekt na sterylnym stole...
  17. jeśli boli to znaczy że miłość istnieje im bardziej boli tym większa ona byla zamknij za nią drzwi i spróbuj znaleźć to swoje szczęście nawet wtedy kiedy zaboli ponownie
  18. niespieszne myśli przytulone do nutek sączących się z głośnika leniwie tańczą w mojej głowie ledwie dotykając krawędzi świadomości boją się zajrzeć za bordową zasłonę proszę niech tak zostanie nie chcę się budzić by znów poczuć jak życie robi mi akupunkturę mózgu
  19. miękko i ciepło, koniec niespodziewanie mrozi zabieram do ulubionych
  20. szmaragdowa wyspa rozkołysana dźwiękiem skrzypiec płynącym przez mury stare jak skała na której stoją spływająca błękitną akwarelką z obrazu malowanego pod powiekami ostatnia ostoja myśli w ucieczce przed życiem które boli tak bardzo
  21. spokojnie piękne dziękuję
  22. na huśtawce mozolnie w górę i pędem na dół mdłości dostaję chcę zsiąść myśli zebrać wreszcie nie wytrzymam dłużej amplituda drgań wciąż rośnie a ja chcę wypłaszczenia z piskiem aparatury podtrzymującej życie
  23. zamknij oczy i dostrzeż wreszcie też mam duszę w brzęczącej ciszy między nami usłysz jej wołanie bądź ze mną nie ciągle obok... tak mi przyszło do głowy :)
  24. Wiersz jest świetny. Tylko dlaczego w warsztacie? Moim zdaniem nie ma co poprawiać.
  25. symbole życia wszędzie dziś dokoła a moje blizny jak sznurki pereł różowych na przedramionach nie pozwolą zapomnieć że choć nie chciałam jednak zmartwychwstałam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...