
tygrys_pietrek
Użytkownicy-
Postów
715 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez tygrys_pietrek
-
moze to efekt "na bezrybiu i rak ryba" ale podoba mi sie. dobrze ze nie piszesz seryjnie to ci sluzy. gratulacje pietrek
-
to jest poczatek jakiegos dobrego madrego wiersza. dopisz reszte. pietrek
-
podoba mi sie ostatni wers. pietrek
-
znam taki obraz. pozna jesiesienia podczas mgly zdarza sie ze temperatura gwaltownie spada i wtedy z nieba sypie sie szadz, taka zmarznieta mgla. ptaki bardzo tego nie lubia i kula sie wtedy na galeziach. te ktore sa zmuszone do lotu czesto rozbijaja sie o budynki, drzewa itd - prawdopodobnie nawala im system nawigacji bezwladnosciowej i nie bardzo orientuja sie gdzie gora gdzie dol. jest haiku ktore wyraza cos podobnego Wodny ptak śpi kołysząc się na rzece pomiędzy życiem i śmiercią - Robun (? - 1725)
-
niezly obrazek ale musisz go inaczej ubrac w slowa. czlowiek lezy sobie na kanapie w cieplym domu, slucha radia ktore cichutko gra a za oknem sypie snieg i jest tak cicho jakby a calym swiecie sypalo. i przychodza ci takie mysli do glowy jak patrzysz na skale (o ile ktos ma stare radio) czy powiedzmy w takim sarajewie tez sypie snieg ? swietny obraz ale nie wiem czy ci sie uda ubrac go w slowa. pietrek
-
mam uczulenie na pylki kwiatowe...
-
taaaa ciezko sie skoncentrowac :)
-
co za dzien ! wszystko mi sie z sexem kojarzy pietrek
-
bardzo zmyslowe. dobra robota. pietrek
-
dobre :) masz przynajmniej poczucie chumoru (jakkolwiek sie to pisze) pietrek
-
A ja mam problem bo nie widzę obrazka ; Przynajmniej narazie Pozdrawiam ok wyobraz sobie ze jest ksiezycowa noc i ksiezyc wisi na osi szczytu jakiegos wzgorza. ty idziesz pod gore jakby do ksiezyca i oslepia cie swiatlo. gora wydaje sie podazac razem z toba pietrek
-
to jest wlasnie caly klopot z haiku. czasami cos co dla mnie moze byc tandetne dla kogos stanowi cos bardzo waznego bo zna obraz ktore to haiku przedstawia. i jak tu oceniac czy haiku jest dobre czy nie ? w twoim przypadku jest tez ciekawie bo obraz jest teoretycznie dosc jasny tylko nie ma odpowiedzi na zagadke. jest taki kierunek w haiku ktory mozna nazwac "produkcja luster". haiku pisze autor ale kazdy kto je czyta widzi w nim swoje zycie i sens zmienia sie nieustannie. w kazdym razie gratulacje chociaz ciekawi mnie co naprawde widzialas kiedy to pisalas. pietrek
-
niezly obrazek ale ostatni wers za bardzo prozaiczny troche razi z pierwszymi dwoma. pietrek
-
bardziej podoba mi sie druga wersja chociaz uwazam ze jest zbyt doslownie. moznaby sprobowac: z mgly slow to jedno - milosc pietrek
-
troche to "wraz" mi zle brzmi ale dobry pomysl. czasami mowi sie ze szczyt albo droga "pnie sie" na jakas wysokosc. moznaby sprobowac jeszcze tak: kamienisty szczyt pnąc się wraz z wiatrem w światło księżyca wtedy bylaby taka sugestia ze wspinajacy pnie sie w to swiatlo ksiezyca razem ze szczytem. pietrek
-
widze ze spodobaly ci sie haiku jednowersowe. ciekawy kierunek ale piekielnie trudny. nawet uznani autorzy pisza moze ze 4 w swojej karierze. rzadko sie ta sztuka udaje. jesli masz w glowie jakis wiersz to pozwol mu sie pojawic na swiecie w takiej formie w jakiej on tego chce ewentualnie wygladzajac go tu i owdzie. nie zakladaj z gory formy by dopisac do niej tresc. lepiej trzymaj sie formy 3-wersowej. pietrek
-
I co z tego? Nie martw sie tym raczej :) Ja czasami też mam makabryczne obrazy... szczyt był z tym haiku z włosami na poduszce ;) noooo to fakt :)
-
nie jest tak zle. slowa "nowy zel pod prysznic" to tak jakby wyrwane zywcem z reklamy. facet moze wdal sie w jakas nieprzyjemna awanture stoi pod prysznicem i stara sie zmyc z siebie brudne mysli. pietrek
-
A ja się wysiliłam i widzę, choć mogę się mylić oczywiście. Widzę ciemniejące niebo i ślady niknące w mroku, może to slady na śniegu? Albo na oszronionym polu, po którym ktoś chodził zostawiając ślady na szronie (takie slady ciemnieja, bo cienka warstwa śniegu topnieje od tarcia chyba)... To całkiem ładne... Tajemnicze z lekka. Pozdrawiam nie wiem, mnie sie to kojarzy z jakas scena po bitwie, dopalajaca sie samotna chata gdzies w lesie i slady ludzi ktorzy to zrobili. jakies makabryczne mam mysli &-/ pietrek
-
naprawde dobra rzecz. powodzenia i idz tym tropem. pietrek
-
podoba mi sie. jest zagadka chociaz szczerze mowiac nie wiem co przedstawia ten obraz. pietrek
-
wedlug mnie jest ok, nie trzeba nic poprawiac. w sumie obraz parujacej rosy jest wyrazny a nie nalezy byc zbyt doslownym. pietrek
-
dobra pora chyba wylozyc karty. to nie jets moje haiku. napisala je niejaka Sin a wyrecytowal pierwszy krol irlandii w 531 roku. historia tego haiku (?) wyglada nastepujaco. krol wracal z polowania i po drodze spotkal kobiete nieziemskiej pieknosci. pod jego naleganiami kobieta zgodzila sie pojechac z nim do zamku i ofiarowac swoja milosc. postawila kilka warunkow: krol przegna prawowita zone, zaden ksiadz nie bedzie mial wstepu do zamku a krol nigdy nie wypowie zadnego z jej imion a brzmialy one: westchnienie, dzwiek, ostry wiatr, noc zimowa, krzyk, lament. kobieta byla czarownica i miala wlasne plany co do krola. wydala uczte czarodziejska po ktorej wszyscy bardzo zle sie poczuli a najgorzej krol. kiedy dworzanie spali pijani, pod murami zamku pojawily sie dwie armie duchow. krol w pojedynke stawil im czolo ale ledwie to zrobil pojawila sie nastepna armia. pojawil sie tez swiety cainnech i rozproszyl czary. okazalo sie ze krol rozbija mieczem zwykle kamienie. krol wrocil niestety do zamku gdzie nie mial wstepu swiety cainnech i czary zaczely dzialac na nowo. dworzanie nadal spali a czarownica wywolala wicher i sniezyce. krol podszedl do okna i widzac ciemnosc i nawalnice na zewnatrz powiedzial do siebie: "oto westchnienie nocy zimowej, jakaz gwaltowna burza". tym sposobem trzykrotnie wypowiedzial imie swojej kochanki i nic juz nie moglo go uratowac od smierci. byl slaby- dreczyly go koszmarne sny. widzial swoja smierc w obleganym, plonacym zamku albo porywal go gryf, niosl do swojego gniazda gdzie krol palil sie razem z nim. druid przepowiedzial krolowi szybka smierc. krol zasnal a kobieta zebrala wszystkie oszczepy jakie byly w zamku, rozmiescila je wokolo ostrzami w kierunku murow i podpalila zamek. wtedy wojsko uderzylo na zamek, krol chial walczyc ale nie mial juz sily ani broni. uciekajac w glab zamku wpadl do kadzi z winem i utonal a ogien z walacego sie stropu przepalil jego cialo. to mogloby byc pierwsze haiku jakie kiedykolwiek napisano :) pietrek
-
dobry klimat a to podstawa. wkoncu haiku to nie jest jakas deta sztuka dla sztuki. ja bym moze napisal w pierwszym wersie: "miasto w deszczu" ale naprawde jest ok. pietrek
-
chlopie tego najstarsi indianie nie wiedza i nie nalezy sie tym przejmowac. jesli haiku sie podoba to pal diabli personifikacje :) pietrek