Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Robert X

Użytkownicy
  • Postów

    176
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Robert X

  1. Nie zamierzałem wdawać się w żadne religijne rozważania, bo to są tego typu dyskusje,że każdy i tak ma rację(-: Pan jednak poruszył parę spraw,które muszę skomentować,jeśli nie chcę zostać uznanym za ignoranta,niekonsekwentnego ateistę. 1.Nie wyznawanie żadnej z religii nie równa się z ich nie uznawaniem. Uznaję ich istnienie.Nie da się przeoczyć(-: 2.Gdybym użył w wierszu słów "allach" i "jahwe",to z małej litery, ponieważ staram się nazwy własne tak pisać."boga" też tak potraktowałem. 3.Dyskryminacja chrześcijaństwa? Pan żartuje,a heretycy,czarownice ludzie nauki i temu podobne odstępcze elementy w grobach się przewracają. 4.Rozróżniam Kościół od kościoła.Jednak tego wyrazu nie ma w moim wierszyku. 5.Nie widzę wielkiej różnicy między bogami.Bogowie greccy,rzymscy,chrześcijański itd., przyjdą nowe epoki i może ludzie stworzą sobie innego boga,czy też bogów, każdy od konkretnego zadania,żeby ich nie przeciążyć. Zauważ mijające epoki,upadające kultury wraz z ich wierzeniami. Aztekowie,Majowie,Egipcjanie,Grecy... Nowe epoki,nowi bogowie. 6.Nie wspomniałem o niebie,że ma je w drugim zanadrzu,bo nie chciałem dwa razy używać słowa "zanadrze",bo wiedziałem,że już i tak wyczerpę cierpliwość podwójnym zastosowaniem słowa wąż, a nie chciałem nadmiernie ryzykować(-: 7.Nie mam żadnych rachunków z bogiem do wyrównania,a to z tego względu, że nie wierzę w istnienie wiecznej istoty,zatem nie mogła ona sformułować nakazów zgodnie z którymi nie postępuję. Gdybym zresztą miał postepować jak mi nakazuje, to co zrobiłbym z moją wolną wolą? Ani myśli mnie opuścić(-:A to bardzo zazdrosne stworzenie Wolna wola i nakaz-to rodziłoby rozdwojenie jaźni,a tego wolę uniknąć(-: Pan mnie nie zna,więc skąd Pan wie jak postępuje? Gdzie tu wiara w człowieka?(-: Czy "bylibyśmy wszyscy występni,gdybyśmy nie trzymali się wiary chrześcijańskiej?" Czy chce Pan powielać te światłe osądy światłych ludzi? 8.Nie prosiłem żadnego boga,by mnie prowadził, prosiłem o to "królestwo pytań" które opiera się dogmatom. Ono leży gdzie indziej,jest jak najbardziej z tego świata(-: 9.Jeszcze popracuję nad tym powtórzeniem słowa "wąż",jak coś wymyślę to zmienię, ale nieszczególnie mnie to razi,przyznam. Mam nadzieje,że niczym nie obraziłem Pana,bo nie było to moją intencją, daleki jestem od złych intencji.Nikogo nie chciałem zranić. Nie chciałem razić uczuć religijnych, ale skoro niektórzy uznają coś takiego jak obraza uczuć religijnych, to dlaczego miałoby nie być obrazy uczuć niereligijnych. Sam uważam,że obie z tych rzeczy to totalna bzdura. Pragnąłem jedynie ustosunkować się do komentarza. Częściowo frywolnym stosunkiem do religii chciałem jedynie pomniejszyć powagę tej wymiany myśli. Spodziewałem się tu komentarzy typu: To jest niezły wiersz,albo to jest wiersz do dupy. Pozdrawiam serdecznie
  2. Wkrótce się ustosunkuję.Pozdrawiam(-:
  3. Napiszę tyle-jakiś gość w Paragrafie 22 Hellera wszystkich,którzy się z nim nie zgadzali,nawoływał do obiektywizmu.To tyle.Pozdrawiam
  4. Trzymam się z dala od boga który podpuścił pierwszych ludzi. Nie ufałbym temu błękitnemu władcy z piekłem w zanadrzu. Gdybym był pierwszym człowiekiem bez namowy węża zerwałbym owoc zakazany. Pełznie przez moje żyły ten wąż z rajskiego ogrodu co zaszczepił nam błogosławioną ciekawość i potężne pędy do wiedzy. Królestwo pytań nieśmiertelne święć się imię twoje wódź mnie na pokuszenie prowadź do winnic odpowiedzi.
  5. Do Tera:Subiektywizm to piękna sprawa(-: Pozdrawiam. Do Lenka z okienka: Nie powinienem wnikać w interpretacje na oczach innych czytelników, żeby nie obciążać ich moim gęstym tłumaczeniem się, zatem wskazówki wyślę na priv. Tu odniosę się do dwóch poruszonych w komentarzu spraw: 1.Nie mogę zgodzić się,że w poezji nie można wylać kawy na ławę. Niby czemu? Kim jest poeta,żeby oczekiwał od czytelnika zastanawiania się, co miał na myśli,jeśli pewnie za parę minut sam o tym nie ma pojęcia? A teraz bez żartów(-: 2.Nie uważam,żeby konstrukcja tego wiersza była połamana. Nie umiem tego wyjaśnić,ale tak nie uważam. Pozdrawiam
  6. Cholera edytowałem wiersz i zapodziałem komentarz Oyeya.Przepraszam.Jeśli możesz to zamieść jeszcze raz.Ja wspomnę jedynie,że wyraziłeś dezaprobatę dla wytartych zwrotów.I w ogóle komentarz na nie. Dzięki jeszcze raz za opinie. Pod ich wpływem zmieniłem trochę,dlatego edytowałem. Jeśli coś mi jeszcze wpadnie do głowy,to o tym powiem. Jednak będę bronił zdania,że można używać w wierszykach "wytartych" słów,jak czas i przestrzeń itd.,co więcej,można wtrącać potoczne zwroty. Zresztą piszę jak tu jest napisane(-: Pozdrawiam
  7. Dzięki.Jak wzbudza jakieś uczucia to o to chodziło.Jak widzisz tu konkretnego człowieka to dobrze,jak widzisz tu wszystkich,to też dobrze.Pozdrawiam serdecznie.
  8. *Oparty na fragmencie "Dedaliczni starcy przed domami siedzą", który skasuję.
  9. Sam nie wiem może szczęśliwy traf poprawiłby celność wyborów lecz na co się rodzić jeśli nie na ten nieprzedawniony błąd. Nie można tego nie przeżyć. Nie możesz nawalić gdy dedaliczni starcy przed domami siedzą z woskiem w oku spoglądając w niebo.
  10. No cóż.Jeśli ktoś uważa,że ten wiersz jest o konkretnym człowieku,to grubo się myli. Nikogo konkretnego nie miałem na myśli. Uwielbiam wytarte zwroty,nie wiem czemu,ale bardzo lubię ich używać. Dzięki za komentarze.Pozdrawiam(-:
  11. Nie pomieszczę jednak nie pomieszczę go w tym ciasnym wierszu mierzącego czas i przestrzeń wzrokiem odlanym z nadziei i zwątpienia. Mawiają że gdy osiągnął rogatki pierwszego gorion odczuł na własnej skórze mapę której legenda głosi że jest podzielnym władcą bezdroży. I że gdzie niegdyś leżał skulony wraca później pewnym krokiem z niezachwianym spokojem z widmowym rysem oddalenia w oczach. Wspomina się o jego przywykłym do nabierania wysokości umyśle z głębią której strzały oka nie dosięgną o twarzy do której pasuje każdy smutek krążą też krzyki o jego ciele wystawionym do bólu.
  12. Tera-przyznaję rację.Moderatorowi również.Teraz dopiero to widzę.Już "przepisałem" ten utworek i zamieszczę przy najbliższej okazji. Pozdrawiam.
  13. Widywałem gorsze wiersze(-:
  14. Dedaliczni starcy przed domami siedzą z woskiem w oku spoglądając w niebo. A ty przyłóż palec do rany ucisz mój ból gdy leżę skulony na ziemi.
  15. Zastanowiło mnie pytanie "duch odkrywcy?" i postanowiłem wyciąć zakończenie w postaci: "A nad mapą co nie wskazuje żadnej drogi duch odkrywcy krąży". I chyba już do pierwotu nie wrócę, bo po komentarzu Oyeya dostrzegłem tego zbędność. Przynajmniej taka jest wizja na teraz(-:
  16. Nie dotarłem do końca,zmęczyłem się.Nie zajrzałem do encyklopedii po nieznane mi wyrazy.Jestem chyba leniem.Podtrzymuję,że masz swój styl.Pozdrawiam.
  17. No(-:A tak poważnie,to jeszcze myślę nad zakończeniem.I być może nic tu nie wymyślę.
  18. Człowieku kiedyś na przedmieściach gordion obstawiać chmury na wyścigach to było ryzko. Kat jedynie sny wieszał na gałęzi. Nakrywało się boga na każdym dobrym uczynku a ten z miną niewiniątka wykręcał się od wszystkiego. Już z błędu wyprowadzonym na szalone wody gdzie prawie każda boja zawodzi przyszło strzec się skrajnego prądu. I choć nie brak słów by spod milczenia wyranić zgliszcza gdzie fundamentalne pytania przetrwały na których od nowa wznosi się odpowiedzi z kart i pragnie ogrodzić zaciszną dłonią to ikarujesz na otwartym słońcu.
  19. Dzięki za komentarz Messa. Widzę,że jakiś komentarz został usunięty,a chętnie bym przeczytał(-: Pozdrawiam.
  20. Ale wtedy to już będzie kompletnie niestrawne(-:
  21. Ale właśnie ten facet musi tu zostać.Nie mogę tego zmienić.Wybaczcie i dzięki za komentarze.
  22. Nie przeceniałbym roli poezji.I czy to w ogóle poezja?
  23. A co?Słowa kochać już nie można używać w wierszu?To zakazane? Twierdził Pan w poprzednim komentarzu,że obrażam poezję. Widzę,że ma się Pan za adwokata poezji.Proszę pokazać pełnomocnictwo(-:
  24. Myślę że przed tobą nie było światła że twoje przyjście błękit osłaniał. Na początku było zdumienie kiedy zrywałaś ciemność z drzew i gałęzie przez które płynie spokój umarłych uchodziły w morze powietrza a ty wdychałaś ich w swoją młodość tak bosko przechodziłaś nad chaosem do porządku że kochałem cię odkąd pierwszego dnia uwinęłaś się ze stworzeniem świata i uśmiechałaś tak jakbyś gładziła jego przyszłe grzechy. Kochałem cię tworzącą na kole garncarskim świeżość poranków. Kochałem cię widząc jak zbierasz szept słońca i nagłaśniasz go nocą. Tak kochałem cię. I pochylony nad zwiędniętą różą wiatrów doszukuję się twojego zapachu.
  25. Często nie widzę różnicy w poziomie tam i tu. Zmieniłem ten wiersz i wieczorem zamieszczę go od nowa.Tam gdzie przywykłem(-: Zapraszam do przeczytania.Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...