Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Vera_Ikon

Użytkownicy
  • Postów

    1 103
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Vera_Ikon

  1. :) Ja ten cykl po prostu uwielbiam. Na wesoło, z przymróżeniem oka... Tak, jak student może uwielbiać studenckie życie. PS Faworytem pozostaje piąty :P Ale i za ten duzo +++ pozdr serdecznie
  2. Na początek zginął ogonek w ą :) Brakuje mi zdecydowania na rymy lub ich brak. Taka forma czasem jest ciekawa (np moje ulubione "Deszcze" K.Baczyńskiego), ale nie zawsze i nie wszystkim wychodzi. Punkt wyjścia rozważań ciekawy. pozdr serdecznie
  3. Podoba mi się. Może sama końcóweczka troche uwiera, ale generalnie jestem na + pozdr serdecznie
  4. Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam autora, ale wydaje mi się Ewuniu, że nie chodziło o huśtanie się pomiędzy "szeptem parkietu i szmerem gałęzi na parapecie", ale po prostu o huśtanie się w sferze pomiedzy :) Mogę się mylić, ale tak odbieram. Więc nie ma sensu łączenie strof. Pauza wskazana :) pozdr serdecznie
  5. Rzeczywiście... wiersz bardzo na TAK! Od początku do końca. Moje niskie ukłony. Dostajesz "5" z małym "+" Jeśli się czepiać... a ja to lubie ;) to mam jeszcze inny pomysł na strofy :) znalazłem chwilę milczenia przyjemnie jest nieopisywać huśtać się swobodnie pomiędzy szeptem parkietu i szmerem gałęzi na parapecie znajduję ciebie nie myślę o tym że służysz ustami językiem i ciałem przypominam sobie że jesteś dla mnie konieczna do bycia lepszym Jeszcze raz chwalę. pozdr serdecznie
  6. Dzięki za wpadnięcie. Że mało odkrywcze to wiem, ale jak dla mnie wszystkie prawdy są już odkryte przez filozofów... Co nie znaczy, że czasem nie dociera do mnie z nienacka "a jednak się kręci..." :) pozdr serdecznie
  7. Poczatek bomba. Bardzo mi się podoba, ale potem nieco słabnie. Końcóweczka nie dogania początku. Myśl ok, ale szukałabym innego rozwiązania. Całość na + pozdr serdecznie
  8. Wiesz Arku, może technicznie jest na siłę, ale to tylko dlatego, że musi tu byc merytorycznie. Jesli masz inny pomysł na stwierdzenie, że np chcesz by ktos przyszedł, bo po prostu chcesz, ale że lepiej by było (z rozsądkowego punktu widzenia) by nie przychodził i by na niego nie czekać... To pomocy :) Takie pomieszanie chęci z powinnością. Czasem ciężko znaleźć coś kompatybilnego :) pozdr serdecznie
  9. Ewo, Maćku, Adamie... dzieki :) pozdr
  10. znam tyle odmian czekania gdy puste minuty ziarnko do ziarnka ciężko utrzymać kontakt wzrokowy z zegarem czekam aż kolejny raz sprzedasz mi dym w końcu słowo jest po to by się nim bawić jestem za pięć dziesiąta jestem za a nawet przeciw uspokojona pragnieniem przepłacę [13.11.2005.]
  11. Fajna końcóweczka :) pozdr
  12. W całości przeszkadza mi tylko "adrenalina języka" Nie czuje tego motywu. Wiem, o co chodzi, ale nie cuje tego. Poza tym jest ciekawie i fajnie napisane. Czytałam juz Twoje lepsze, ale ten tez jest niczego sobie. pozdr serdecznie Stasiu
  13. Mam problemy z wyprowadzaniem się z wczoraj(...) Mimo to obsesyjnie napoczynam jutro. Wbijam nóż w ciemność, przez szparę wchodzi światło. Nie to jeszcze nie jest nowy dzień. To najbardziej. Ogólnie jestem przychylna :) Takie to Twoje :) pozdr serdecznie
  14. Bardzo kobiecy (poza tym ścierwem, które mi przeszkadza... ale ja jestem taki delikates). Podoba mi się za klimat. I za rewelacyjna pointę. Bardzo na tak! pozdr
  15. :) Dla mnie te skrzydła to rzeczywiście przegięcie... Ale i mnie czasem molestują żeby odznaczyć się na kartce papieru. Bywa. Co do reszty to się nie zgadzam. Fakt, że prosto z mostu, ale jest to zwykła opowieść o zwykłych rzeczach, które wszystkim się kiedyś zdarzyły. Można kombinować, ale można też napisać po prostu, tak, jak się czuje. Mi odpowiada. Może bez rewelacji, ale na + pozdr serdecznie
  16. Sens tkwi w krużganku? A ja myślałam, że w szczególach :) Pozytywnie oceniam, całkiem zgrabne. pozdr serdecznie :)
  17. kwiaty w tym ogrodzie barwią rosę tak czarująco Czarujące :) Najbardziej podoba mi się zakończenie, potem wrażenie nieco słabnie. rzeczywiście miejscami wydaje mi sie niekompatybilny trochę. Ale ogólne wrażenie pozytywne... I ten początek :) pozdr
  18. I ode mnie dobre słowo dostaniesz, bo jest co chwalić :) Chyba znalazłam w nim nieco z siebie... albo dla siebie... w sumie jedno i to samo. Tak czy owak, bliski mi. Dlatego z + pozdr serdecznie
  19. „ Kochamy na podstawie uśmiechu, spojrzenia, widoku ramion. To nam wystarcza i później w długich godzinach nadziei i rozpaczy tworzymy całą osobę, kompletujemy charakter.” - Marcel Proust … A to jak cię rysuję to nie tylko moja wina… Jestem jedynie człowiekiem i rzeczą całkiem naturalną jest to, że wszystko, co zanotują moje nader niedoskonałe zmysły, podlega mimowolnej natychmiastowej obróbce i transformacji. I tak obraz nie jest już rzeczywistą wizją ale moją relacją, relacją niestety subiektywną. To, że się staram, że wytężam swoją wolę, że uważam by niczego nie ująć i przypadkiem niczego nie dodać, na niewiele się zdaje. Trudno jest bowiem odrzucić na bok wszystkie uczucia i przemyślenia, wspomnienia i doświadczenie. Spojrzeć lodowatym okiem na jakiś gest, który może kompletnie nic nie znaczyć, który może być całkiem przypadkowy lub wręcz odwrotnie - bardzo charakterystyczny, gest, w którym może jest zawarta cała istota drugiego człowieka, cały jego charakter, cała natura. Ale staram się. I na tyle, na ile jest to możliwe osiągam sukces. Na ułamek sekundy, minutę, godzinę czy rok odrzucam swój cały wyssany z mlekiem matki, ludzki i całkiem naturalny subiektywizm. A moje oczy niczym obiektyw aparatu, notują każdy twój ruch, każde bicie serca, każdy oddech. Lecz kiedy w końcu mam szansę być obiektywna, ty rozpoczynasz budowę kolejnych murów. Zakładasz jedną z tysięcy swoich masek tylko po to, by ów aparat zapamiętał tego dobrego ciebie, ciebie bez skazy, bez wady, ciebie idealnego. Dochodzę do wniosku, że kiedy ty grasz nieczysto i ja powinnam wykazać się umiejętnością omijania rzeczywistości. Nie popełnię przy tym niczego, co choćby przypominałoby zbrodnię… Widzisz? I ja potrafię wyzbyć się sumienia. Potraktujmy więc, tę chwilę jak zjawisko artystyczne. Wtedy oboje będziemy mogli pozwolić sobie na osobliwą podmiotowość i niepowtarzalny wizerunek: ja - jako artysta, ty - jako mój model. I tak powstanie dzieło sztuki. Jesteś taki, jakiego sobie ciebie wymyśliłam, taki jak ja. Myślisz tak samo i mówisz, śmieszą cię te same sytuacje, bawią te same historie, denerwują te same rzeczy co i mnie, i… tylko nie czujesz. Nie. Nie jesteś taki jakiego sobie ciebie wymyśliłam. A miałeś taki być. Mężczyzna idealny: kochany, czuły i delikatny. Mężczyzna zawsze mający dla mnie choćby odrobinę czasu. Miałam odnaleźć przy tobie bezpieczeństwo i małe, proste radości, przyjaźń i zrozumienie. Przy tobie miałam nie bać się żyć. Miałeś wierzyć i ufać - bo przyjaciele nigdy się nie krzywdzą. Miałeś nie kłamać, zawsze być szczery. Ale i szalony, nieschetatyczny, głody życia jak ja. Tak miało być. Może i jest… a może nie. W swoim niepoprawnym marzycielstwie zapomniałam tylko o tym, że szukając idealnego ciebie, znalazłam i zakochałam się w człowieku tak niedoskonałym jak ty. Świat, w którym żyjemy - nie ma nic a darmo. Życie każe płacić bardzo wysoką cenę za to, co ludzie nazywają chwilą szczęścia. Płacisz i płacisz, aż przychodzi chwila, w której zaczynasz się zastanawiać czy było warto. Było. Jest. Ale nie mam pewności czy w wartościach bezwzględnych się opłaca. Kilka czy kilkanaście kłamstw - na dobry początek. Kilka pominiętych (zupełnie przez przypadek) faktów. Garść oschłych zachowań, spóźnień, trochę ignorujące podejście do najbliższego otoczenia, słomiany zapał, rzucanie słów na wiatr, brak ciepła i zainteresowania. A chwilę później jakaś dziwna radość i udowadnianie ludziom śmiesznych rzeczy i ta bezpodstawna zazdrość. Człowiek ulepiony z kaprysów. Człowiek? Ludzie widzą cię na portrecie wiszącym w salonie i pytają: „kim on jest?”, a ja nie umiem im odpowiedzieć. Mówią coś o tym, że jesteś przystojny i masz w sobie to „coś”, czego brak tysiącom. Potem zaczynają skrzętnie dobierać setki określeń odzwierciedlających twój stan ducha i ciała, tworzą całkiem nową, jeszcze bardziej wyidealizowaną postać. Godne politowania… Ci głupcy potrafią dać się omamić jednemu uśmiechowi. Twojemu. Wchodzisz do salonu i wszyscy cię poznają. „To on - mówią - to człowiek z portretu!” A ty znów się uśmiechasz. Wystarczy jeszcze kilka podań dłoni, pozdrowień, ciepłych słów i gestów - to, co zwykle: właśnie ta część ciebie. I już skradłeś ich serca. Po to tylko żebym do końca wieczoru słuchała o tym, jaka ze mnie szczęściara. I jest tylko jedna rzecz gorsza od tego, że ci wszyscy zaślepieńcy się mylą, że to ich „szczęście” ma nieco inny wymiar. To fakt, że pomimo całego ciebie nadal nie umiem cię potępiać. Może jutro znów uda mi się obudzić tą twoją lepsza połowę. A może już nie będę miała ochoty być fair. Może pęknę, może się zdenerwuję. Może jutro zapomnę, że to, co robisz sprawia ból, albo przestanę czuć. Może wyzbędę się swoich przekonań, uczuć, całej siebie. I tylko byłoby bardzo przykro, gdyby kiedyś się okazało, że nie było warto. Dzisiaj wiem tylko tyle, że zawiedzie się każdy, kto kiedykolwiek spróbuje namalować portret bliskiej osoby. Wychwyci i wyłoni bowiem tylko dobre, najbardziej cenione i szanowane cechy, wszystkie te, za które czuje. I pokocha… dużo bardziej. Nie osobę, lecz portret. Wtedy już nie ma przyszłości. [25.07.1998.]
  20. czasem wydaje mi się że cię przegapiłam minęliśmy sie wtedy w parku ty tysiące kilometrów stąd ja za oceanem ale przecież czułam wiedziałam nie potrzebne było szkiełko i oko chwila naiwności była słodka czasem wydaje mi się że ją przegapiłeś [01.11.2005.]
  21. 1.nikałabym powtórzeń; ojca - ojcem. 2.A może 'w złotej strukturze' zamiast tworze'? 3. Końcóweczka bardzo fajna :) pozdr serdecznie
  22. Opowieść taka... Nie wiem czy wiersz :) (Zawsze się tego czepiem, co?) Dopracowałabym go jeszcze. Ale ten motyw prześwietny merytorycznie: przy entym razie frajdę zaczynała mi sprawiać statystyka trafionych bądź chybionych papierowych kul które mnożyły się nieopodal kosza Lubię Ciebie czytać... pozdr
  23. Wiesz, chyba każdy lubi takie korki :) Zastanawiające jest to, że czasem można trafić na korepetytora tak niesamowicie kompatybilnego z uczniem, że aż się lata nad ziemią... I potem mamy o czym pisać. I myśleć. Czego i Tobie życzę :) pozdr
  24. Fajne. Ciekawie się w to wchodzi. Dla mnie zrozumiałe. + oczywiście. pozdr serdecznie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...