Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Baba_Izba

Użytkownicy
  • Postów

    6 013
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Baba_Izba

  1. Dziękuję wszystkim czytającym i komentującym za sympatię jaką obdarzają mnie i wiersz, dziękuję wszystkim za mobilizację, szczególnie Jackowi Suchowiczowi i proszę o ponowne przeczytanie i opinię o obecnej wersji wiersza. Uwagi krytyczne, jak zwykle - mile widziane. Jacku - bardzo, bardzo dziękuję za pomoc! Serdeczności - baba
  2. Cuś nie wierzę peelowi, że obywał się smakiem, ale, ale: osnowę wyśnij z wątkiem ją spleć nie jest za późno nim zabrzmi dzwon i w mroźnym styczniu gorąca pieśń jeśli właściwy nadasz jej ton Lubię w Twoich wierszach tę lekkość i żartobliwy ton. Bardzo! Pozdrawiam - baba
  3. Przeceniasz mnie, ale bardzo się cieszę, że się podoba! Cieszę się również, że jesteś. Ten wiersz jeszcze przemyślę. Ściskam - baba
  4. Ładnie, że przypominasz, nie wszyscy pamiętają, nie wszyscy chcą zadać sobie odrobię trudu i oddać z podatku ten jeden procent. Świadczy o tym pozyskana ogólna kwota, niezbyt wygórowana a mogłaby być znacznie większa, bo i potrzeby są ogromne! Brawo! Serdeczności - baba
  5. Jak zwykle - pięknie, dla mnie szczególnie: "wciąż nie wiem czym karmisz dni o czym śnią noce za zasłoną" Najserdeczniej z uściskami - baba
  6. Wiesz, spotkałam się już tu na Forum, że napisanie dołu - "duł" było uznane za artystyczną wypowiedź, nawet zachwycano się tym zabiegiem, ja niestety tego nie rozumiem, dlatego pytam. Jesteś bestio bardzo dobry w języku polskim, ja nawet nie zauważyłam tego drugiego zaimka w wierszu. Nie po raz pierwszy to stwierdzam u Ciebie! Pozdrawiam serdecznie - baba
  7. Dusza się czuje niekompletna, po oddzieleniu jej od ciała. Ludzie próbują nawiązać ze sobą "kontakt dusz", jeśli udaje się to tylko w połowie, wtedy jedna osoba jest ciałem, druga duszą! Można ciało i duszę, przyrównać również do miłości cielesnej i duchowej. Podoba mi się wiersz. Pozdrawiam serdecznie - baba
  8. Ciekawa myśl, zastanawiam się nad koncepcją zastosowania słowa "duł"? Pozdrawiam - baba
  9. Ładnie! Nieśmiało proponuję "kolumny"? Jeszcze wrócę, zostawiam serdeczności - baba
  10. Zgadzam się! Piękna myśl i stwierdzenie! "Toczące się kamienie nie obrastają mchem"! Serdeczności - baba
  11. heeej!!!!! :-) )))))))))))))
  12. Pasztet rozumiem jako coś co należy zrobić, zwykle jest przy tym jakiś kłopot. Mówi się nawet: "no, to masz pasztet"! Upychanie w foremce, to wg. mnie próba zmieszczenia się w pewnych ramach. Całość kojarzy mi się z pisaniem poezji, co zresztą sugeruje początek wiersza. Bywa, że nie wyjdzie i jest "przypalony"! Wysiłek powoduje, że pot zalewa twarz! Nie rozumiem co pogrubione : "inspiruje nawet hipopotama" bez żalu. Nie wyobrażam sobie świąt, bez jakiegoś wykwintnego pasztetu - mniam! Przeczytałam z przyjemnością, pozdrawiam - baba
  13. Należy się wiersz ołówkowi, ołówek, był kiedyś przedmiotem z którym się nie rozstawano. Można jeszcze go było nosić w kieszonce bluzki, na sprężynce przy torbie i za uchem. Ołówek oprawiony w drzewo był ciepłym, przyjaznym i praktycznym narzędziem pracy. Po przeciwnej stronie od rysika, miał często gumkę. Można ołówek umieścić między palcem wskazującym i środkowym i rozładować zdenerwowanie pukając nim szybko w blat biurka czy stołu. Można i inne rzeczy o czym już jest w wierszu. Lubię ołówki i cieszy mnie, że peelka jest podobnego upodobania. Podoba mi się wiersz, podoba się puenta, można w to wieko z obu stron - alfabetem Morse`a - nadawać S.O.S. Pozdrawiam - baba
  14. Dzięki Łobuzie za namiar na książkę, chętnie przeczytam. Zacznę od przekąski. We Wrocławiu, to byłam wieki temu! Oglądałam Carmen, potem zresztą też w Kijowie i w Łodzi, miałam porównanie. Wtedy byłam 3 tygodnie, następne wizyty były jednodniowe. Panoramę też oglądałam. Miałeś ciekawą pracę i tu i tam! Dziękuję za propozycję, wydaje mi się, że jednak nie prędko gdzieś się wybiorę! Jeszcze dodam, że moim zdaniem Wrocław ma szczęście do dobrych gospodarzy miasta! Pozdrowienia z miasta osiemnastu rzek (rzeczek i strumieni) ślę - baba
  15. Oj, wiem o tym i potwierdzam bardzo szczerze! Na pewno skorzystam! Muszę tylko jeszcze całość przemyśleć, aby nie uciekło to, co wyjaśniałam Teresce - Krysi. Przepraszam, że nie powtarzam, ale mam dziś dużo pracy a nie mogłam się oprzeć, by choć na chwilę zajrzeć. Fajniutko, że i Ty zajrzałaś do mnie, ściskam - baba
  16. Dzięki Krysiu, skubnę, skubnę, tylko trochę muszę mieć więcej czasu, nie tak na łapu - capu. Niektórzy łodzianie wiedzą, że Spatifem nazywano kiedyś (istnieje do dziś) restaurację, SPATIF była w latach 60 i 70 giełdą aktorską, salonem literackim oraz stałym miejscem spotkań ludzi wszelkich środowisk artystycznych. Nazwa pochodzi od skrótu Stowarzyszenie Polskich Artystów Teatru i Filmu. Peelka ma wiele wspomnień związanych z tym miejscem, po latach się spotyka z NIM i jest zawiedziona. Nie chciałabym, by ten wątek umknął z wiersza, pewnie to źle ujęłam, wszystko inne jest tylko tłem do wiersza. Muszę przemyśleć wszystko, lecę, bo kipi! Dziękuję serdecznie za czytanie i rady, wezmę je sobie do serca, ściskam - baba
  17. Lubię Twoje wiersze, podoba mi się atmosfera pewnej tajemniczości, niedomówień i żarliwości przeżyć peeli. Czytam wszystkie z przyjemnością, ten również. Serdeczności - baba
  18. Cieszy mnie, że nie nudno u mnie, głównie dzięki odwiedzającym, dziękuję więc pięknie za czytanie i miłe słowa. Miło, że wróciłeś na Forum! Serdeczności - baba
  19. Szkoda, chętnie bym poznała te uwagi, lub Twoją wersję! Wersję Jacka przetrawię, myślę, że w części skorzystam. Bardzo sobie cenię Jego uwagi i pomoc. Dziękuję za czytanie i komentarz, serdecznie pozdrawiam - baba
  20. Byłam kilka razy we Wrocławiu, zielone miasto! Bardzo mi się spodobało, byłam w muzeach, operze, w ZOO. O Łodzi kiedyś się śpiewało: "ten las kominów, przesłonięty dymem, który się po niebie nie przestaje snuć"! Łódź była miastem "niezdrowym", zwłaszcza dla dzieci. Teraz jest inaczej, kominy w większości rozebrane, nie dymią. Nie wszyscy wiedzą, że przez Łódż przepływa 18 różnych rzek, rzeczek i strumieni. Większość teraz kanałami - pod ziemią. Ławeczka Juliana Tuwima, jest w moim odczuciu, jednym z ładniejszych pomników Łodzi, choć są na Piotrkowskiej podobne w wykonaniu. Będąc pacholęciem, byłeś jak się okazuje, również odważny, ale mogłeś zobaczyć coś, czego inni nie widzieli i już nie zobaczą. Teraz mamy nawet lotnisko pasażerskie na dawnym rozbudowanym lotnisku wojskowo - sportowym na Lublinku. Tak, to najpiękniejsze, co łączy się z czymś pięknym! Masz rację! Z nostalgią za minionym, pozdrawiam bratnią duszę - baba
  21. Dzięki za czytanie i podzielenie się odczuciami po przeczytaniu. Na siłę, to i można kota zagłaskać na śmierć, dobrze, że postanowiłeś nie głaskać. Pisze się wiersze, raz nieco lepsze, raz nieco gorsze, każdy chyba tak ma, oprócz może - geniuszy pióra. W Twoim odbiorze na pewno, a w ogólności możliwe, że ten wiersz nie jest dobrze napisany, ale nie zgadzam się z uzasadnieniem, że "to nie jest ten dzień ani to miasto". Dla peelki, to był TEN dzień, w TYM mieście, które to miasto choć kochane przez autorkę, było jedynie tłem zdarzenia i odczuć związanych z tym właśnie zdarzeniem. Trzeba oddzielić temat od wykonania. Wolałabym bardziej konkretne wskazówki, ale i tak jestem wdzięczna z pozdrowieniami - baba
  22. Dziękuję Jacku za przedstawioną wersję. Podoba mi się, świetna! Trochę inny nastrój i inne wspomnienie, ale i tak mogło być! Patrząc na to samo, każdy może spostrzegać co innego. (myślę o treści - nie o formie). Muszę jeszcze przeczytać kilka razy, zanim się z nim na dobre zaprzyjaźnię. Serdecznie pozdrawiam - baba
  23. Alunka, na pewno "ptak na gałązce świerku wyparuje (pewnie prędzej ten z lodu)? Pozdrawiam serdecznie - baba
  24. Oczy zachodzą mgłą! Strzyka zwykle w kościach! (Oj, skąd ja to wiem?) Wiersz, taki "kawa na ławę", jak obdukcja lub konsylium lekarskie, mało poezji, polotu w wierszu. Rymy nie najszczęśliwiej dobrane. Takie jest moje odczucie po przeczytaniu. Pozdrawiam serdecznie - baba
  25. Bardzo ładny wiersz, mnie jedynie "niemy krzyk", wydaje się często używany, trochę "ograny". Mnie, by bardziej pasował "krzyk"- bez "niemy", bo potem jest:"uwięziony w krtani", czyli jest bezgłośny, co jednak nie przeszkodziło mi zaliczyć wiersz do tych lubianych. Najserdeczniejsze pozdrowienia - baba
×
×
  • Dodaj nową pozycję...