dziunek
Użytkownicy-
Postów
93 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez dziunek
-
zmoczone ptaki dotykają się piórami deszczowy ranek
-
Hahaha ;-)
-
Ale, że nadużył, to jej nie posłużył...
-
Masochista z Casablanki pożarł lunch meat’a z blaszanki z kusukusem i kłusem pobiegł dokupić kaszanki.
-
Dziękuję za informację. Za wszystkie komentarze będę bardzo wdzięczny.
-
skrzypiące śruby puste schody ruchome złudzenie zmiany To moje pierwsze, wcześniej czytałem komentarze do innych... Nie ma tu przyrody, ale "jestem z miasta".
-
...Jakżeś taki rozumny, Właźże do trumny... ;-)
-
Wiejski głupek z Banskiej Hory pędził bydło do obory. Zła była pogoda, po drodze – gospoda, spili się: pastuch i krowy.
-
Ależ, ależ, proszę tak nie pisać, bo "wzruszenie ściska mnie za gardło" :-) Asherowe są bardzo lekkie i czuje się, że bólach się nie rodzą. Zazdroszczę.
-
Grisza wylądował jako pierwszy na Marsie i czegoś tam miesiącami szukał uparcie. „Jestem – myślał – bardzo bliski chwili, gdy wezmę w uściski tubylca i zapytam: A wódkę tu macie?”
-
Dziesięć lat później: Baca łbem o ścianę wali: "Intercyzy nie spisalim!"
-
Miłe Panie i Panowie! Gdy się siedzi na głowie, to żadne wyzwanie obs..... ubranie obojętne, w której połowie.
-
Dziękuję. Miałem nadzieję, że można przymrużyć... ;-)
-
Wyleniały Muflon z Chojnika opinię miał alkoholika. Pośród różnych wpadek miał taki przypadek, że „pod wpływem” wydupczył tryka.
-
Wydawało mi się, że przeglądając różne miejsca na stronie natknąłem się na informację, że prezentując utwory nie należy stosować wielkich liter. Myślałem, że to ze względów technicznych. Teraz nie mogę odnaleźć tego tekstu, chyba zobaczyłem coś, co nie istnieje ;-). Nie zamierzam stosować żadnych eksperymentalnych form w odniesieniu do limeryków. Pozdrawiam. :-)
-
Witam. Przeczytałem gdzieś, że nie należy stosować wielkich liter (chociaż sam się do tego w pełni nie zastosowałem), a interpunkcyjny ogonek jakoś mi umknął. Następnym razem postaram się, żeby wszystko miało "cywilizowany" wygląd. O, mogę jeszcze moje "dzieło" edytować! Dziękuję i miłego dnia życzę.
-
Kacyk i esteta z miasta Mombasa marzył, by mieć w domu własnego "picassa". Dobrzy misjonarze dali więc mu w darze sześć kubików drewna z hiszpańskiego lasa. PS Za „lasa” przepraszam, ale znamy już taką formę: „od Sasa do lasa”... ;-D