Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pan_Biały

Użytkownicy
  • Postów

    5 374
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Pan_Biały

  1. przeczytałem. a za oknem lato.pozdr
  2. przydało by się podzielić ten "sonet", ciężko się czyta. w części środkowej (że tak napiszę) chaos się wkradł
  3. szukajcie a znajdziecie. ostatnia strofa ok
  4. historyjka a la małpka Fiki-Miki sir Kornela Makuszyńskiego
  5. ku pokrzepieniu serc.jestem na tak
  6. i bomba wybuchła. trafnie.pozdro
  7. trafnie. deja vu dobrze ujęte.podobało się.pozdro
  8. czas apokalipsy - przemówił Pan do mnie.pozdrowienia
  9. dwa palce nie powiedziałem że mam twarz Brando wiem to co Sokrates a z palców buduję wiktorię nie czas się żegnać więc polej dostałem wiele lecz jestem łasy i kobieta trwa przy mnie
  10. nie powiedziałem że mam twarz Brando wiem to co Sokrates a z palców buduję wiktorię nie czas się żegnać więc polej dostałem wiele lecz jestem łasy i kobieta trwa przy mnie
  11. poddaj się bracie i siostro, a przeżyjesz przełącz swój umysł i klęknij jednodolarówka jak złotówka gówno warta, więc poddaj się po co szczęście, przyszłość zatoczy koło przeminie z zapachem naszych ciał mamy czas teraźniejszy i słońce na zachodzie pożądanie zjada dusze wibruje w głowie fikcja tryumfuje świat jest brzydki w czasie kryzysu kocham cię
  12. lubię takie obrazy i czuję zapach tej Róży przed swą obroną
  13. suche usta skomlą pragną ssać Twoje palce gorący oddech wariata rozpala nagie piersi pod stołem filiżanka z mocno paloną kawą z rozkapryszonego łóżka opadamy na podłogę z ciał skrytych w codzienności pozostała nagość nie ma już nic ciszę przepędził warkot miłości
  14. maszynopis zatrzymał się na i i co dalej proszę spółgłoskę z brzuszkiem słowo (jak Halle Berry w Bondzie) wyłania się z fali klasyczna polszczyzna nie święci tryumfu drugi policzek nadstawia w skrócie telegraficznym szczypta ironii w srebrnej tabakierze orzeźwia nozdrza słowo w skręcie tulipanem pachnie pisząc aureolę
  15. twarz koślawa wzrokiem onieśmielona wstyd skryty za zmęczonymi dłońmi i brud na duszy plugawej b. dłoń swą wyciąga zbiegły człek pełznie jak owad którego dzieci w piaskownicy pozbawiły tułowia jakim jutrem częstuje nas życie? gęba na kłódkę i sza świat umarł wczoraj cud zmartwychwstanie
  16. przenikliwy kobiecy głos pokrył przestrzeń mężczyzny swoją mocą uwodził dociekliwy słuch i magicznie pętał dźwięki przesłane boskimi ustami ucałowały ciszę czy to głos z głębin Jej serca? 5/6.10.98
  17. poeta szkicuje poezją delikatne pociągnięcie pióra zakreśla stan ducha martwe słowa spoczywają na płótnie zmęczone dłonie radość w oczach zawzięcie w sercu finał uwięzione ciało kobiety
  18. zmywam makijaż z nawróconych przez Jezusa Chrystusa anioł stoi po drugiej stronie - ulicy między nami potrącona nadzieja apeluje o pomoc społeczeństwo z klapkami na oczach znika za rogiem anioł odpala papierosa ja kończę swoje dzieło idź spać prywatny Jezusie
  19. Komentator ze mnie jakiś tam jest, ale mniejsza o to:) Tylko na Twoją prośbę napiszę - pisać ile sił i ile atramentu w piórze. Życzę weny. A utwór, cóż - przeczytam jeszcze raz Pozdrowienia R.
  20. brudna głowa bandażami przepasana lewe oko - błędne prawe - martwe leniwe dłonie i zasikana bielizna kołysanka życia wózek z kółkiem małym - ciasny sztywne niebo wyżej czoła uśmiechu brak i myśli nie ma zastygła wydzielina między ustami a nosem los uczciwy kapeć zgubiony i dziura w skarpecie blado-żywy trawnik - miękki i wilgotny taniec wiatru na pogiętym ciele zwiędła roślina i ptak na gałęzi kołysanka życia - los uczciwy
  21. przysypiam nad kartką w ręku tulę pióro wieczne tusz z nadzieją zastyga proszę tak zwane natchnienie o kolejną porcję słów słów tworzących kawałek mnie w tle mobilizacja dźwięki mające poruszyć zdrętwiałe myślenie wsiąkam w słownik mózgu pragnę kolejnej porcji słów słów tworzących w całości mnie
  22. ta kawa miała przewietrzyć umysł ale jak na razie sama się wietrzy siedzę w oparach nikotyny zachłystuję się jej aromatem mordercą mojego ciała
  23. jest tu klamka.krzesło.stół mamy gołe stopy i nieczyste myśli jemy trochę.więcej.mniej czasem dla odmiany dokarmiamy płuca aniołki rodziców niewinne zarażeni grzechem.miłością.wiarą
  24. ciekawa interpretacja, sensowna, aczkolwiek przesłanie - trochę w inną stronę. Ale o tym sza:) pozdrawiam R.
  25. spasiba z uwagi.obiecuję porawę pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...